American Psycho reżyser nie rozumie, dlaczego ludzie ubóstwiają Patricka Batemana

Pomijając wszystkie memy, Patrick Bateman jest dość pomieszanym kolesiem. Nawet jeśli podążysz za teorią, która sugeruje, że nigdy nie zabija żadnej z kobiet w filmie i wszystko to jest w jego własnej pokręconej głowie, nie ma najlepszego spojrzenia na życie. Nie powstrzymuje to jednak pewnej grupy przed traktowaniem go jak idola, co do dziś wprawia w zakłopotanie reżyserkę filmu, Mary Harron.

W rozmowie z Letterboxd Journal, aby uczcić 25. urodziny American Psycho, Harron powiedziała, że jest "zaskoczona" miłością, jaką ludzie darzą Batemana. "Zawsze mnie to dziwi. Nie sądzę, że [współscenarzystka Ginewra Turner] i ja kiedykolwiek spodziewaliśmy się, że zostanie to przyjęte przez braci z Wall Street, w ogóle... Nie jestem pewna, dlaczego tak się stało, bo Christian bardzo wyraźnie się z nich naśmiewa... Ale ludzie czytają Biblię i decydują, że powinni pójść i zabić wielu ludzi. Ludzie czytają Buszującego w zbożu i postanawiają zastrzelić prezydenta".

"[Bateman] jest przystojny, nosi dobre garnitury, ma pieniądze i władzę. Ale jednocześnie grał kogoś głupiego i śmiesznego" – kontynuował Harron. "Kiedy jest w nocnym klubie i próbuje z kimś porozmawiać o hip-hopie – to takie krępujące, kiedy próbuje być fajny".

Jest część subkultury, która wie, że Bateman nie jest wzorowym obywatelem i ironicznie docenia tę postać, pozostając świadomym tego, jak dziwaczny może być. Harron wciąż uważa, że miłość do Batemana jest zabawna, zwłaszcza gdy weźmie pod uwagę, że oryginalna powieśćAmerican Psycho była "satyrą gejów na męskość". Mimo to może zdarzyć się nieoczekiwane docenienie nawet złych charakterów. To po prostu jedna z tych rzeczy, które pojawiają się, gdy artysta prezentuje światu swoje dzieło.