Dziś wieczorem znowu nadszedł czas. UFC 307 odbywa się i w przeciwieństwie do zeszłego weekendu, zamierzam przejrzeć całą kartę główną, nawet jeśli nie stanie się to na żywo. Oczywiście śledziłem ten tydzień i czuję pragnienie walki w main evencie i walki o tytuł dziewcząt. Będzie fajnie. Oto moje domysły.
Alex Pereira vs Khalil Rountree Jr.
Pereira, jak wszyscy wiemy, był wręcz paskudny przez całą swoją karierę w UFC. Bardzo trujący dżentelmen. Przechylanie się tutaj przeciwko niemu byłoby oczywiście nieroztropne. Wszyscy wiemy, jak to wyglądało na przykład w starciu z Hillem i polskimi samurajami™ z piwnicy. Oprócz! Nic na to nie poradzę. Wierzę w "niespodzianki" w tym przypadku. Wielki czas. Khalil umyka radarowi ze swoim cichym, nieśmiałym sposobem bycia i brutalnie twardym uderzeniem w nieco wyprostowanego, statycznego Pereirę z prawa z kosmosu. Myślę, że Roundtree może tutaj wygrać i myślę, że zrobi to przez nokaut, wystarczająco chory.
Raquel Pennington vs Julianna Pena
Uwielbiam ten pojedynek. Dwóch mocno bijących rywali Ultimate Fighter, którzy teraz będą walczyć o pas w kategorii wagowej, w której Nunes rządził przez długi czas. Pennington jest dobra, ale powinna być gorsza od Peny w terenie, ale jak zwykle myślę, że arogancja Peny będzie tak wielka, że odmówi obalenia i udowodni, że jest najtwardsza, stojąc. Myślę, że to będzie jej upadek również tutaj. Raquel wygrywa przez nokaut w trzeciej rundzie po tym, jak (mniej więcej) zdeklasowała Penę swoim boksem.
Ketlen Vieira vs Kayla Harrison
Kayla jest fajna. Silna jak wół i tak pewna siebie, że po prostu nie można oderwać wzroku, kiedy mówi. Myślę, że wyprzedzi Vieirę, wcześnie ją pokona i po prostu zmasakruje. Mam nadzieję, że ona nie uważa, że ona, podobnie jak Rousey, będzie w stanie stać i wymieniać ciosy z tymi napastnikami, a jedynie od początku wykorzystać swoje mocne strony. W tym samym czasie Ketlen wygrał praktycznie tylko przez decyzję, nie ma wystarczającej siły w swoich ciosach, aby uśpić Kaylę, co z mojej perspektywy wróży dobrą walkę. Naprawdę chcę, żeby Kayla wygrała dziś wieczorem.
Jak myślisz, jak to się skończy dzisiejszego wieczoru?
Twórcy Kinetic Sand uprzejmie wysłali mi pudełko zabawek do mojej córki Vegi na początku tego tygodnia, tak po prostu, oto nadchodzi Kinetic Sand Squish Motion i Reef Hideout . Co tak brutalnie pasowało do kiepskiej pory rodziny, która złapała przeziębienie, cała gromadka, wracając do domu ze szkoły. Vega dużo bawił się Squishem i trzeba przyznać, że tekstura Kinetic Sand zawsze ma sens, ponieważ nie rozmazuje się. Pamiętam lata, kiedy Vega bawił się szlamem, bez przerwy. Co za koszmar. Więc... Dzięki, Kinetic Sand! Jest to doceniane.
Trochę przejrzystości: Ten post nie jest w żaden sposób opłacany przez producentów zabawek ani dystrybucje. Nie dostałem żadnych pieniędzy za jego napisanie (których nigdy nie otrzymuję, nigdy i nie dostałem od 2006 roku, kiedy ten blog został założony). Nie zapłaciłem jednak nic za piasek, który dotarł pocztą, do Vegi. 😊
Nie, to naprawdę nie jest już nawet coś, o czym trzeba dyskutować. Nie ma potrzeby nawet zamieniać słów. Ani słowa. Ponieważ naprawdę są dziś ludzie, którzy woleliby płacić za Spotify zamiast Apple Music , nie mogę tego zrozumieć. Być może ci, którzy naprawdę nie lubią produktów Apple w tamtym czasie i rozwinęli silną nienawiść do "kultu", który niektórzy fanatycy komputerów PC uważają, że zbudował Steve Jobs, wybierają unikanie ich lepszej usługi strumieniowego przesyłania muzyki. Wtedy Ksanske, ale w tym samym czasie jest też Tidal Hifi czy Amazon Music Unlimited.
Płacenie za Spotify dzisiaj, w pełnej cenie, wydaje mi się trochę mentalnym zagubieniem. Mają nieco ponad 20 milionów mniej piosenek niż dwaj kolejni konkurenci, mają około jednej czwartej dobrej jakości dźwięku (i tak, różnicę słychać, chyba że jesteś głuchy), a ich aplikacja wymaga więcej pamięci roboczej niż odpowiednik Apple. Spotify też kosztuje dokładnie tyle samo, mimo znacznie gorszej jakości dźwięku i wyraźnie gorszego wyboru, co Apple Music.
Nie, dokładnie, nie ma sensu nawet dyskutować o fakcie, że Cheese Frames firmy Estrella (które wcześniej nazywano Super Frames) są o wiele, wiele smaczniejsze niż oryginał OLW. Bo tak to już jest. Moim skromnym zdaniem, Super Arches powinny nadal nazywać się Super Arches po tym, jak są dokładnie tym, czym są. Znacznie pełniejsze, bardziej okrągłe, mocniejsze w smaku, bardziej chrupiące i jeszcze większe niż małe kokardki z norek konkurencji. 😍
Nie jestem naciągaczem Ubisoftu (jak mówi Henric). Dziś prawie nie utrzymuję z nimi relacji roboczych, mimo że pracuję jako redaktor naczelny i wydawca największej strony z grami w krajach nordyckich (!) i lubię Star Wars Outlaws tak samo, jak stopę sportowca. To powiedziawszy, czuję, że ilość nienawiści, którą musieli znieść na końcu, jest bardzo, bardzo przesadzona. Czytałem komentarze na tej stronie, w których wy, czytelnicy, życzycie sobie , aby "spłonęli w piekle", aby zostali "unicestwieni", "zniknęli" i nigdy więcej nie mogli wydać ani jednej gry. Czytałem podobne rzeczy na Reddicie i nie tylko na Youtube. Nienawiść płynie.
Jasne, Uplay to śmieci. Skull and Bones było i jest kiepskim żartem, a porażka Assassin's Creed: Shadows opowiada o zespole deweloperskim, który nie żyje w żaden sposób. Członkowie jednego z ich najbardziej znanych zespołów deweloperskich zostali oskarżeni o molestowanie seksualne podczas wyłączania serwerów The Crew i obstawiania dużych zakładów na bzdury NFT. Zdecydowanie zasłużyli przede wszystkim na krytykę w ciągu ostatniego roku. Myślę, że wszyscy możemy się z tym zgodzić. Ale taka ilość nienawiści?
Naprawdę nie rozumiem. Co innego, gdyby Ubisoft nie wydał ani jednej porządnej gry w ciągu pięciu lat. Prawda jest jednak dokładnie odwrotna. The Division 2 było świetne, podobnie jak Far Cry 5, Rainbow Six: Siege a obecny stan Ghost Recon: Breakpoint jest naprawdę dobry. Potem mamy Crew: Motorfest, który bije na głowę Forza Horizon 5 na palcach (uwierz w to), nowego Prince of Persia (który jest dobry), Far Cry 6, Assassin's Creed: Valhalla, nową Trackmanię, Riders Republic? Wszystkie naprawdę dobre gry. Nie wspominając już o uznanych Immortals: Fenyx Rising i Mario + Rabbids. A może Assassin's Creed: Mirage, Avatar: Frontiers of Pandora i Scott Pilgrim vs the World: The Game. Wszystkie - Dobre gry. Gry wysokiej jakości.
Jasne, Xdefiant nie spełnił pokładanych w nim nadziei, Rainbow Six: Extraction było kiepskie podobnie jak wspomniane wcześniej Skull and Bones. Ale czy to wystarczy, aby usprawiedliwić rozdmuchaną nienawiść, która obecnie okupuje wszystkie zakątki internetu? Naprawdę nie. Jest tu straszna niesprawiedliwość i myślę, że powinniśmy spróbować nad nią popracować. Ponieważ istnieją znacząco, znacznie gorsi wydawcy gier, którzy nie są tak naprawdę bici w gniewnych komentarzach w ten sam sposób i którzy w ostatnich latach nie wydali nawet w pobliżu stosów wysokiej jakości gier, które faktycznie zrobił Ubisoft.