Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Counter Terrorist Agency

Counter Terrorist Agency - zapowiedź

Dzień z życia szefa agencji wywiadowczej.

Counter Terrorist Agency

Tajni agenci, szpiedzy, agencje wywiadowcze... a nawet służby porządkowe. Temat bardzo wdzięczny nie tylko dla gier wideo. Cieszy zatem fakt, że w tym segmencie mediów ma on się ostatnio tak dobrze - bo choć 911 Operator od Jutsu Games przy dłuższym posiedzeniu wydawał się dla niektórych tworem nużącym, tak potrafił prawdziwych zapaleńców wciągnąć na wiele godzin. Counter Terrorist Agency, której to wczesną wersję miałem przyjemność ogrywać, na pierwszy rzut oka wydaje się być pozbawiona wad swojego bardziej... przyziemnego kolegi.

O ile bowiem w 911 Operator zarządzaliśmy służbami porządkowymi, o tyle w Counter Terrorist Agency, jak sama nazwa wskazuje, pokierujemy losami agencji wywiadowczej, która stanowi ostatnią linię obrony przeciwko rosnącej sile terroryzmu na świecie. W teorii wszystko brzmi cudownie, nie ukrywam, że lubię takie szpiegowskie klimaty, a gra nawet w swojej nieskończonej wersji oferuje naprawdę świetnie pomysły. Głównym i zasadniczo jedynym na chwilę obecną zarzutem, który pojawił się po kilku godzinach gry w mojej głowie, jest wtórność, której niestety nie udało się uniknąć żadnej podobnej grze. Owszem, taktyczne Phantom Doctrine było w swoim przekazie bardziej wymowne, ale ta produkcja była też znacznie większa i bliżej jej do XCOM-a niż strategii czasu rzeczywistego czy, jak kto woli, symulatora zarządzania. Nadal zabrakło mi tu - nazwijmy to - ludzkiego czynnika, który sprawi, że zależałoby mi na wykonywaniu kolejnych zadań czy wręcz przeciwnie - bym odczuwał faktyczną stratę po przegranej.

Counter Terrorist Agency
To jest reklama:
Counter Terrorist Agency

Powiada się, że dobre zapożyczenia nie są złe i w moich oczach najlepszym złotym środkiem w gatunku jak do tej pory okazało się różnie przyjęte przez krytyków This is the Police 2, które nie popadało w żadną ze skrajności i w idealny sposób łączyło zarządzanie z grą taktyczną. Co więcej, w grze każda jednostka miała znaczenie, a wydarzenia losowe sprawiały, że wielokrotnie - pomimo oczywistego skryptu - mieliśmy wrażenie faktycznego przeżywania kolejnego dnia w pracy. Counter Terroorist Agency jest pod tym względem znacznie bardziej uproszczone, jednak w żadnym wypadku nie należy używać tu sformułowania, że gra jest uboższa. Zarządzanie wielką, światową agencją wywiadowczą w założeniu sprawia, że poszczególne jednostki mniej się po prostu liczą, biorąc pod uwagę skalę konfliktu, w którym udział bierzemy.

Każda akcja nie tyle rzutuje na nas samych, lecz właśnie na postrzeganie całej agencji. Warto również zwrócić uwagę, że gra nie należy do prostych i odpowiednie wyczucie czasu oraz wyrobiony z czasem instynkt i podejmowanie ryzyka są tutaj kluczowe. Jeśli aresztujemy cel za szybko, prawdopodobnie sprawimy, że wszyscy jego współpracownicy rozpłyną się w powietrzu niczym przy pomocy rękawicy Thanosa i tyle ich zobaczymy. Stracimy nie tylko czas, ale również środki i zaufanie opinii publicznej. Uwierzcie mi na słowo: to ostatnie zabija bardziej niż wystrzelony pocisk. W drugą stronę, jeśli będziemy opieszali, prawdopodobnie terroryści zdołają ziścić swój diabelski plan i... ponownie, nie wyjdzie nam to na dobre.

Counter Terrorist Agency
To jest reklama:
Counter Terrorist Agency

Tak więc, jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach. Jako duża agencja dysponujemy potrzebnymi zasobami, choć tu przyznaję, że na początku jest ich stanowczo za mało i wyglądamy bardziej niczym bawiący się amatorzy, niż organizacja ratująca świat. Mechaniki gry jednak nie przeskoczymy i wiadomo, że do wszystkiego musimy dojść samemu. Właśnie rozwój agencji stanowi największą siłę produkcji. Jak przystało na tytuł, którego akcja dzieje się czasach obecnych, twórcy przyszykowali nam sporo atrakcji i możliwości. Zakładanie podsłuchów, hakowanie kanałów social media czy drony to tylko czubek góry lodowej środków, które możemy, a wręcz musimy przemyślnie wykorzystywać. Nie należy zapominać przy tym o bardziej przystępnych i zwyczajnych sytuacjach, gdy trzeba po prostu kogoś aresztować lub przesłuchać. Drzewko rozwoju agencji pozwala stworzyć organizację taką, jaką tylko sobie wymyślimy, i kierować nią według własnego uznania, choć nadal należy pamiętać, że pewne usprawnienia były i będą uniwersalnymi dla wszystkich.

Po dłuższym czasie dałem się wciągnąć i nie ukrywam, że będę bacznie śledził rozwój Counter Terrorist Agency. Gra w obecnym stadium nie jest może idealna, można przyczepić się chociażby do średnio czytelnej mapki i komunikatów, ale twórcy najwyraźniej wiedzą, jak odciąć kawałek nieco nadgryzionego już tortu dla siebie. Jeśli gustujecie w zarządzaniu i planowaniu każdego kroku oraz niestraszne jest Wam działanie pod presją czasu, powinniście zainteresować się tytułem, zwłaszcza że niedawno ruszyła akcja wspierająca na Kickstarterze. Mam nadzieję, że gra stanie się też bardziej personalna dla gracza, bo niestety w tym całym klikaniu na kolejne wiadomości SMS i podsłuchiwaniu coraz to nowszych rozmów telefonicznych, jakkolwiek by one ciekawe nie były, zatraca się poczucie sensu działania. Ot, chciałoby się tak po ludzku od czasu do czasu odczuć nieco inne konsekwencje naszych działań.

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości