Polski
Gamereactor
recenzje
Dragon Quest Builders 2

Dragon Quest Builders 2

Jak po raz drugi zbudowałem świat.

HQ
Dragon Quest Builders 2

Od razu zaznaczę, że zajęło mi to dłużej niż siedem dni, bo, jak się okazuje, Dragon Quest Builders 2 to nie tylko najlepsza obecnie na rynku gra craftingowa - to również pełnoprawny, długi erpeg, który w przybliżeniu potrafi wciągnąć na około pięćdziesiąt godzin, a wszyscy wiemy, że tak naprawdę dopiero po tym czasie cała zabawa się zaczyna. Ale jak to najlepsza gra craftingowa? Bardzo niebezpieczne stwierdzenie, gdy na rynku nadal króluje Minecraft, a i konkurencji jest sporo. Usiądźcie zatem na dopiero co sklepanym fotelu i posłuchajcie mojej historii. Pozwólcie, że opowiem, jak zostałem budowniczym i uratowałem świat.

Nie tylko budowanie

Dragon Quest Builders 2
Za horyzontem czeka nowa przygoda.
Dragon Quest Builders 2
A to dopiero początek!
To jest reklama:

Chodzi tak naprawdę o to, że wbrew swojej nazwie Dragon Quest Builders 2 to miszmasz kilku innych tytułów. Należy dodać, że miszmasz jak najbardziej udany. Poza ogromnymi, nieskończonymi możliwościami (już teraz gracze tworzą prawdziwe cuda) w kreowaniu własnego wirtualnego świata, tytuł jest pełnoprawnym przedstawicielem gatunku jRPG o otwartej strukturze. Garściami czerpie nie tylko z innych smoczych przygód, ale również tytułów takich jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild i widać to gołym okiem. Nie traci jednak przy tym własnej tożsamości, uroku i osobliwej magii. Już od pierwszych chwil czujemy się niczym pod wpływem silnego zaklęcia, bo od gry trudno jest się oderwać nawet po kilkunastogodzinnej sesji, a przyznaję, że i takie przyszło mi robić. Kombinacja fabuły z nieskrępowanym budowaniem tworzą wspólnie mocne fundamenty, na których dumnie opiera się struktura całej gry.

Przy czym fabuła nie jest tu jedynie dodatkiem czy pretekstem. Owszem, miejscami jest do granic możliwości infantylna, głównie przez zachowanie i reakcje postaci. Prawdą jest również, że weteranów gatunku pewnie nie zaskoczy, choć muszę powiedzieć, że w kilku momentach byłem zaskoczony poważnymi tematami, jakie gra porusza. Pomimo wszystkiego to nadal ciekawa i wciągająca historia, w której przyzwyczajamy się do wielu postaci i samego uniwersum po raz kolejny opanowanego przez siły ciemności. Oczywiście, tylko my jako budowniczy możemy się im przeciwstawić. Jak wiadomo, siła kreacji jest znacznie potężniejsza od destrukcji.

Dragon Quest Builders 2
Bob budowniczy zawsze da radę.
To jest reklama:
Dragon Quest Builders 2
Wielkich bossów należy pokonywać sposobem, na nic zdaje się brutalna siła.

Przyznaję, że na swój uroczy sposób opowieść naprawdę mnie wciągnęła. Pomimo oczywistych zwrotów akcji chciałem poznać konkluzję mojej przyjaźni z mrocznym chłopcem Malrothem, która zresztą jest główną siłą napędową całej gry. Byłem też zaskoczony tym, jak zgrabnie rozpisane są tu niektóre postacie. Może i do czołówki „poważniejszych" braci i sióstr im brakuje, nadal jednak nie czułem, że fabularnie kuleją. Wspomniana już struktura świata wymusza bowiem poznawanie i pomaganie im. Na każdej z wszystkich trzech głównych wysp - poza szeregiem pomniejszych - spędzamy około dziesięciu godzin, co w połączeniu daje bardzo dobry wynik jak na historię, która przecież w założeniu powinna stanowić jedynie dostawkę do głównego dania. W czasie wykonywania poszczególnych zadań po pewnym czasie potrafi wkraść się monotonia, ale na ratunek przychodzi mnóstwo aktywności pobocznych i samo budowanie, które potrafi zabsorbować na wiele, wiele długich godzin.

Duży młot może więcej

Dragon Quest Builders 2 robi wszystko lepiej od swojego poprzednika, a przy tym jest pod każdym względem większy i lepszy. Serce raduje się, gdy spoglądamy, jak z tego swoistego eksperymentu wyrósł naprawdę dobry i przemyślany tytuł. Oczywiste, że grach tego typu najważniejsze jest budowanie, ale przyznam szczerze, że w podobnych produkcjach zawsze mi czegoś brakowało, a zostało to w piękny sposób uzupełnione właśnie przez smoczego budowniczego, który z miejsca stał się moim ulubieńcem gatunku. Przez prawie dwa tygodnie grania zapominałem często o całym świecie, choć tak naprawdę po prostu budowałem własny.

Dragon Quest Builders 2
Bo jedna toaleta na górnicze miasto to zdecydowannie za mało...
Dragon Quest Builders 2
Ona tańczy dla mnie.

Siłą gry jest to, że niemal każdą rzecz, którą przyjdzie nam zbudować, każdy pomysł, który potem wykorzystamy w praktyce, twórcy stosownie starają się logicznie przedstawić. Poprzez historię pokazują sens naszego działania, dzięki czemu jeszcze bardziej cieszymy się z układania kolejnych klocków. Choć niektórzy najpewniej uznają, że w takich produkcjach jest to nieistotne i liczy się głównie budowanie, to śmiało stanę przeciwko takiemu stwierdzeniu. Minecraft pokazał, jak wspaniały może stać się sam akt kreowania czegoś z niczego, ale nadal w moim odczuciu polega na układaniu dla samego układania i choć daleki jestem od stwierdzenia, że zamysł gry jest kiepski, tak uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, by doznanie było jeszcze silniejsze i intensywniejsze. Właśnie po to powstał Dragon Quest Builders 2.

Trochę jak w przypadku pizzy: dobrze smakuje też bez dodatków, ale to właśnie ich kombinacja czyni smak rewelacyjnym. Podobnie jest w samej grze - przed każdym projektem, który zbudujemy, zostajemy postawieni przez nowym problemem, przeszkodą, którą musimy przeskoczyć. W praktyce wszystko sprowadza się do tego samego, bo finalnie i tak budujemy, ale sama droga do celu sprawia, że czynność jest znacznie bardziej przyjemna. Aby zbudować naszą wymarzoną wyspę, w której posiadanie wchodzimy już na samym początku, musimy przejść długą drogę, ale satysfakcji płynącej z każdego nowego budynku czy też mieszkańca nie da się nie docenić. Podczas rozgrywki przyjdzie nam werbować mieszczan, z których część stanowi fabularną ferajnę. Każdy z nich jest uzasadniony i posiada w naszym królestwie określoną funkcję. Okazuje się też, że przy sprawnym zarządzaniu ten mikro-świat radzi sobie doskonale i bez naszej pomocy. Jasne, to na nas spoczywa rola budowania domów i odpowiednich narzędzi pracy, ale w późniejszym czasie, przy odpowiednim ich zastosowaniu, mieszkańcy stają się samowystarczalni. Farmerzy zbierają plony, górnicy wydobywają surowce, a wojownicy bronią naszych granic. Radość z obserwowania w pełni funkcjonującego, dopiero co stworzonego przez nas miasta jest olbrzymia i szybko łapiemy się na tym, że przed ekranem podziwia je cała rodzina.

Dragon Quest Builders 2
Pisałem, że świat gry jest piękny?
Dragon Quest Builders 2
A można go zwiedzać na wiele sposobów.

Nic też nie stoi na przeszkodzie, by bawić się wspólnie z przyjaciółmi, bo gra posiada odpowiedni tryb dla czterech graczy. Niestety, przed premierą nie dane było mi się nacieszyć, więc już niedługo pozwolę sobie na osobne wrażenia z ogrywania tytułu w towarzystwie. Śmiem jednak już teraz zaryzykować stwierdzenie, że przy wszystkich możliwościach, jakie tytuł oferuje, oraz braku technicznych problemów, będzie to strzał w dziesiątkę. Zwłaszcza, że nawet na chwilę obecną można chwalić się swoimi tworami - społeczność (biorąc pod uwagę wcześniejszą japońską premierę) już teraz jest całkiem spora, a będzie tylko, mam nadzieję, lepiej.

Raj utracony, raj odzyskany

Stwierdzenie, że Dragon Quest Builders 2 jest grą ładną, to zdecydowanie za mało. Pomimo oparcia rozgrywki na typowych sześcianach wszystkie postacie i wiele elementów łamią to założenie. Dzięki temu tytuł prezentuje się naprawdę pięknie. Przyznaję, że nie jestem wielkim miłośnikiem wyglądu Minecrafta, więc takie rozwiązanie w połączeniu ze wszystkimi jego możliwościami w pełni mnie satysfakcjonuje. Nasza wyspa, jak i ogólnie świat gry, zostały zręcznie podzielone na typowe obszary, nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by swoje królestwo zbudować na pustyni czy też w opatulonych śniegiem górach. Zresztą, poza budowaniem otrzymujemy też możliwość zmieniania struktury poszczególnych sześcianów. Samych podstawowych ich wersji jest na tyle dużo, że jesteśmy w stanie stworzyć dosłownie wszystko, a biorąc pod uwagę farbowanie i kombinowanie elementów - jeszcze więcej.

Dragon Quest Builders 2
Przedmiotów nie brakuje.
Dragon Quest Builders 2
Udana premiera!

Gdy nie budujemy, odwiedzamy pomniejsze wyspy lub wracamy na te większe z nadzieją na znalezienie czegoś nowego lub złapanie nowych stworków - tak, stwory można oswoić, zabrać do własnego królestwa, a nawet na nich jeździć! Twórcy pokusili się zresztą też o wiele ciekawych sekretów i zagadek logicznych, które są rozsiane po całym świecie, a których rozwiązanie zostaje nagradzane chociażby nowymi elementami stroju dla postaci. Biorąc pod uwagę, że wiele godzin potrafiłem spędzić na samym budowaniu jednego miasta, by stało się ono takie, jak sobie je wyobraziłem, powiedziałbym, że zawartości jest w grze naprawdę od groma. Pomijając już opisywanie wszystkich dodatkowych wyzwań czy kamieni milowych do przeskoczenia w naszej karierze budowniczego, bo są ich wręcz dziesiątki, a może i setki.

Dragon Quest Builders 2 to nie tylko kolejny builder na rynku. To również pełnoprawny rolplej z historią i tożsamością serii, na bazie której został stworzony. Czekają Was dziesiątki godzin świetnej zabawy, przy której ogranicza jedynie wyobraźnia - no i czasami fabuła, biorąc pod uwagę, że aby cieszyć się grą w pełni, należy ją ukończyć. Dla mnie jednak jest to jeden z największych plusów produkcji, bo dzięki temu nie czułem ani razu, by w moim akcie tworzenia czegoś brakowało. Wszystko działa tu niczym dobrze naoliwiona maszyna i nie pozostawia złudzeń - to najlepszy obecnie builder na rynku. Posiada wszystkie możliwości konkurencji, a przy okazji dostarcza masę frajdy, emocji oraz atrakcji, których do tej pory uświadczyli jedynie zagorzali fani gatunku japońskich RPG-ów. Jeśli tylko nie odstrasza Was stylistyka, kupujcie i budujcie w ciemno.

09 Gamereactor Polska
9 / 10
+
Nieograniczone możliwości w budowaniu; fabuła, która nie jest tylko dodatkiem; piękna oprawa audiowizualna; brak błędów technicznych; zręczne połączenie kilku gatunków; świat gry, w którym jest co robić.
-
Miejscami w misjach wkrada się monotonia; fabuła początkowo nieco ogranicza budowanie; mały zakres personalizacji bohatera; dla niektórych oprawa może być zbyt infantylna.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości