Polski
Gamereactor
recenzje
Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club

Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club

Słynna seria powieści wizualnych po raz pierwszy wprowadza na rynek tytuł jednocześnie na całym świecie i w wielu lokalizacjach, nawet jeśli nadal jest zakotwiczony w swojej starej manii detektywistycznej.

HQ

Ostrzeżenie informacyjne: Ta recenzja została pierwotnie napisana w języku hiszpańskim, a zarówno jej zakończenie, jak i ocena zostały dokonane zgodnie z warunkami, w jakich ten tytuł pojawia się w tym kraju.

Jestem wielkim konsumentem papieru i e-booków, ale nigdy nie byłem wielkim fanem powieści wizualnych. Muszę teraz wyłożyć ten fakt na stół, abyś ty, mój przyjacielu czytelniku, wiedział, na czym stoisz. Nie oznacza to, że nie wypróbowałem kilku i że nie rozumiem, w jakich tropach lub warunkach porusza się ich "rozgrywka", a zatem wiem, co powinienem, a czego nie powinienem cenić, aby zaoferować ci dobrą opinię, z jaką mogę zasugerować, abyś dołączył do agencji detektywistycznej lub nie. Ale z biegiem lat coraz trudniej jest mi skupić się na pewnych archaicznych systemach, które niezależnie od tego, czy seria jest uśpiona od 25 lat, czy tylko dwa, nadal trwają. Nie możesz nauczyć starego psa nowych sztuczek, jak mówi popularne powiedzenie.

Trudno mi było skupić się na Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club. I nie dlatego, że jest nieprzyjemna dla oka lub ma niezręczną czcionkę, która sprawia, że przyklejasz się do ekranu Nintendo Switch przez kilka sesji, po prostu "Emio" (gra, a nie postać) cierpi na dokładnie te same problemy, co zachodnie nadejście serii Famicom Detective Club w 2021 roku.

Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club
To jest reklama:

Pierwszy tytuł Utsugi Detective Agency został wydany w Japonii w 1988 roku i został wyprodukowany między innymi przez Gunpei Yokoi, legendę Nintendo i ojca Game & Watch. Nie chcę zbytnio rozwodzić się nad tymi tytułami, poza stwierdzeniem, że Emio - The Smiling Man podążał za odnowionym szablonem wizualnym remake'ów/remasterów z 2021 roku. Główni bohaterowie agencji detektywistycznej również pozostają ci sami: Detective Shunsuke Utsugi, eminencja śledcza i głównie w tle, skąd jest mentorem dwójki młodych, dobrze zapowiadających się osób: młodej i uroczej Ayumi Tachibana oraz ciebie, głównego bohatera. Wszystkie wyglądają tak samo i wygląda na to, że minęło zaledwie kilka dni lub tygodni od zamknięcia sprawy The Missing Heir. Nawiązania do poprzednich tytułów z serii można jednak policzyć na palcach jednej ręki i trzeba być bardzo uważnym, żeby je dostrzec. Tak więc pierwszy wniosek jest pozytywny: Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club może służyć jako twoja pierwsza powieść wizualna z zagadką morderstwa.

Jak już wspomniałem, jesteśmy młodym detektywem, który wciąż zdobywa doświadczenie w Utsugi Detective Agency. Współpracując ze sobą, zespół śledczych ma za zadanie pomóc policji w rozwiązywaniu spraw, a teraz potrzebują twoich umiejętności, aby odkryć mordercę, który wydaje się pochodzić z przeszłości, łącząc obecne ofiary z tymi z tych z nierozwiązaną sprawą sprzed 18 lat. Z jednej strony będziemy musieli odnaleźć zabójcę licealisty o imieniu Eisuke Sasaki. Z drugiej, aby zbadać związek z nierozwiązanymi zbrodniami z przeszłości, a także rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia. Fabuła z kolei staje się coraz bogatsza, angażując w nią niektóre z otaczających nas postaci, a na dodatek wydaje się być również związana z miejską legendą. Będziemy musieli obracać miastem w górę i w dół, podnosząc każdy kamień i pukając do każdych drzwi, jeśli chcemy rozwiązać tę sprawę.

Emio - The Smiling Man: Famicom Detective ClubEmio - The Smiling Man: Famicom Detective Club

I ta historia działa. Poprzednie tytuły miały scenariusz autorstwa Yoshio Sakamoto (tak, ojca serii Metroid), a ten wraca do niego po tylu latach. To fenomenalna ludzka i dedukcyjna historia, która przytłacza ją właśnie jako kolejny rozdział Famicom Detective Club, opracowany i wycięty z tego samego materiału przez ostatnie 36 lat. Emio nadal cierpi z powodu tego, że jest archaiczną i niezgrabną powieścią interaktywną, w której postęp w rozmowach polega nie tyle na zadawaniu właściwych pytań, co na zadawaniu ich we właściwym czasie. I to jest bardzo frustrujące, że w każdym rozdziale utkniemy w dialogu tylko dlatego, że wypowiedź postaci, którą przesłuchujesz lub przesłuchujesz, wymaga od ciebie pytania o coś innego, obiekt w otoczeniu, lub po prostu dlatego, że musisz ponownie nacisnąć przycisk "mów/słuchaj". To dość żmudne. Najgorsze jest to, że jest to nieodłącznie związane z projektem gry.

To jest reklama:
Emio - The Smiling Man: Famicom Detective ClubEmio - The Smiling Man: Famicom Detective Club

Tak, detektywi mają teraz kilka dodatkowych opcji w menu. Naprawdę doceniam posiadanie notatnika śledczego i różnych kolorów, aby podkreślić istotne dane, do których można się od czasu do czasu odnieść, a telefon komórkowy dodaje kolejną opcję do "zabawy". Słychać również wyraźny dźwięk, gdy natkniesz się na nowy szczegół lub wskazówkę, ale opcje interakcji z postaciami lub scenariuszami stają się powolne, szczątkowe i męczące. Kursor porusza się powoli podczas badania scenerii, a jego użycie jest dość nieregularne i marnotrawne. Byłem zaskoczony, że w pierwszej scenie został on tak sprytnie wykorzystany jako samouczek, aby znaleźć wskazówkę na rowerze w tle, a mimo to został użyty tylko w kilku (bardzo niewielu) innych chwilach po tym, ewidentnie przed ostatecznym węzłem i zakończeniem. Fabuła, którą, jak można się domyślić, jeśli dotarłeś tak daleko, pochwaliłem, ale nie chcę jej nikomu spoilerować, dlatego wszystkie zdjęcia w tej recenzji pochodzą tylko z pierwszych czterech rozdziałów.

I, mimo wszystkich moich narzekań i zastrzeżeń do powieści wizualnych, Emio - The Smiling Man jest tytułem, za który jestem wdzięczny, że wyszedł dzisiaj. Zwłaszcza, że wraca na pierwszy plan i to przy wsparciu tak wielkiej firmy, jaką jest Nintendo, gatunku, który zawsze przetrwał ledwo w cieniu nowoczesnych systemów. Co więcej, jest to pierwszy tytuł z serii, który pojawił się (w końcu!) zlokalizowany w języku hiszpańskim. Jestem pewna, że byłabym jeszcze bardziej przenikliwa w swojej krytyce, gdybym musiała ukończyć ją po angielsku, tylko ze względu na dodatkowy nierozwiązany wysiłek oferowania nieprzetłumaczonej interaktywnej książki w jednym kraju. Doceniam więc tłumaczenie zachęcające graczy do zagłębienia się w jego wspaniałą historię, doceniam odwagę Nintendo w zachowaniu własnej historii z gatunkiem, a także w oferowaniu fanom (i kto wie, czy przyszłym fanom) powieści wizualnych odsłony, która służy zarówno jako klasyk, jak i nowe wydanie. Ale Emio - The Smiling Man: Famicom Detective Club żyje uwięziony w sprawach z przeszłości i przez całą wieczność będzie ciągnął ciężkie łańcuchy archaicznej, niezgrabnej rozgrywki.

Emio - The Smiling Man: Famicom Detective ClubEmio - The Smiling Man: Famicom Detective Club
07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
Świetna historia, ze złożoną fabułą. Po raz pierwszy przetłumaczony na wiele języków.
-
Systemy rozgrywki są niezgrabne i nużące, poważnie grożą, że w każdej chwili się poddasz i zrezygnujesz. Jest podtrzymywany przez swoją historię.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości