Polski
Gamereactor
artykuły o sprzętach

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

Koniec ze spaniem na kanapie.

Przez ostatnie dwa tygodnie miałem przyjemność testować, aczkolwiek w tym przypadku trafniej powiedzieć po prostu siedzieć na nowym fotelu firmy PRO-GAMER. Jako osoba większej postury zdecydowałem się na model Gorgon, gdyż Maveric pomimo nieco smuklejszej i ładniejszej w moich oczach budowie wydał mi się siedziskiem zbyt wąskim. Tak się pięknie złożyło, że w tym samym czasie do mojej konsoli zawitały dwa pokaźne jRPG-i, więc siłą rzeczy na fotelu zarywałem wiele nocy. Muszę przyznać, że już dawno nie czułem tak dużego komfortu w czasie grania, aczkolwiek nie była to przyjemność pozbawiona bólu.

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

W dziesięć minut, ja nie dam rady?

Jak głosi pięknie strona producenta, fotel pomimo masywnej budowy skręca się w około dziesięć minut. Być może była to kwestia moich średnich umiejętności majsterkowicza, a być może zapomniano po prostu zaznaczyć, że chodzi o godzinę „i dziesięć minut". Prawda leży jak zwykle po środku. Pomimo bardzo prostej w złożeniu konstrukcji i łatwej w odczytywaniu instrukcji obsługi montaż podłokietników stanowił niemałe wyzwanie. Zwłaszcza tylnych śrub, które były stanowczo za krótkie i razem z dwiema podkładkami (w tym jedną sprężynową) niemal w złożeniu niemożliwe. Aby nie uszkodzić gwintu, postanowiłem po kilku karkołomnych próbach zrezygnować z podkładek i niczym przy wypowiedzeniu magicznego hasła kłopot natychmiast zniknął. Możliwe, że nie otrzymałem po prostu odpowiedniej długości śrubek, ale fakt ten warto odnotować, bo w mojej opinii w fotelu za prawie 850 zł wszystko powinno być wymierzone perfekcyjnie. Ten „zgrzyt" nie zaważył jednak na moim użytkowaniu, bo później było już tylko lepiej.

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

Masywna konstrukcja sprawia wrażenie niezwykle wytrzymałej i taka faktycznie jest w praktyce. Nie obchodziłem się z Gorgonem jakoś specjalnie delikatnie, próbując dać mu jak największy wycisk i nic nie zdołało złamać „jego woli". Jest to zdecydowanie fotel, który będzie służyć Wam kilka dobrych lat. Jako że służył mi zarówno przy graniu na konsoli, jak i przy pracy, zmuszony byłem manewrować często pomiędzy dwoma stanowiskami. Pomocne i bardzo trafne okazały się cztery masywne, gumowe koła o średnicy 70 mm. Dzięki nim nie tylko w fotelu ma się poczucie bezpieczeństwa i stabilności, ale również tłumiony jest wszelki hałas wynikający z przesuwania się na fotelu. Jest to niewątpliwy plus dla wszystkich osób, które grają lub pracują do późnych godzin nocnych i nie chcą przy tym robić rewolucji w całym bloku.

To jest reklama:

Jestem pro-graczem!

Wcale nie, ale nagłówek brzmi super w mojej głowie. A jeśli już przy tym jesteśmy, to do fotela dodawane są w komplecie dwie poduszki. Jedna pod kark, druga pod lędźwie. Obie sprawdzają się wybornie po męczącym dniu. Bywało tak, że nawet po pracy siadałem w fotelu dla czystej wygody, a nawet używałem jednej z poduszek zupełnie jako samodzielnego produktu. Jeśli miałbym w tym miejscu ponarzekać, to szkoda, że producent nie daje wyboru kształtu poduszki pod kark. Mam wrażenie, że nieco mniejszy brat Maveric pod tym względem wypada znacznie lepiej, aczkolwiek jak już pisałem na wstępie, Gorgon to kolos przystosowany dla równie wielkich osób, więc również poduszka do najmniejszych nie należy. W końcu nie bez przyczyny pochodzą z serii „Massive". Najważniejsze, że pomimo rozmiarów są nie tylko funkcjonalne, ale również dobrze się prezentują.

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

Zresztą jak cały Gorgon. Fotel niemal w całości (pomijając szkielet) wykonany jest z wytrzymałej ekologicznej skóry, która nie tylko wygląda elegancko, ale pozwala utrzymać całość w czystości, a wierzcie mi, że posiadanie psa z długim włosiem wcale temu nie sprzyja. Producent zadbał również o bardzo ładne wykończenia, nie zauważyłem, by chociaż jeden szew był niechlujnie wykonany. Może i jestem estetą, ale uważam, że diabeł tkwi w szczegółach, zwłaszcza w momencie, gdy płacimy za produkt całkiem sporą sumę. Klasycznego wyglądu nie zaburza nawet mocna konstrukcja z hartowanej stali, wszystkie łączenia i spawania są wykonane w taki sposób, by specjalnie nie rzucać się w oczy. Gorgon nafaszerowany jest w całości dwiema warstwami zimnej pianki, która sprawdza się perfekcyjnie i jest praktycznie odporna na ugniatanie i odkształcanie. Świetnie również dopasowuje się do kształtu ciała, dzięki czemu komfort jest jeszcze większy, a korzystanie z fotelu staje się czystą przyjemnością.

To jest reklama:

Jak to zwykle w przypadku foteli gamingowych bywa, otrzymaliśmy konstrukcję, którą w pełni możemy dostosowywać do własnych potrzeb za sprawą kilku blokad i dźwigni. Amortyzator gazowy umożliwia łatwą i szybką regulację wysokości fotela - norma. Na większą uwagę zasługują w pełni regulowane podłokietniki, które zostały wykonane z miękkiego, przyjemnego w dotyku tworzywa. Nie tylko możemy ustawiać ich wysokość, ale również kąt odchylenia. Ustawienia w każdym przypadku są trzy, więc każdy powinien znaleźć najlepszą konfigurację pod własną budowę i potrzebę.

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

Mechanizm multi-block pozwala zablokować oparcie fotela na dowolnej płaszczyźnie (nawet poziomo). Nie był to może najczęściej używany przeze mnie bajer, ale kilkakrotnie w czasie testowania żartowałem, że mógłbym spokojnie spać w Gorgonie. Alternatywne ustawienia na pewno sprawdzają się idealnie po kilkugodzinnej pracy, ale pewnie równie mocno spodobają się panom, którzy z jakiegoś powodu (długiego grania?) podpadli swoim ładniejszym połówkom. Bez obaw, nie musicie już iść na kanapę, fotel z powodzeniem ją zastępuje, a nawet jest jeszcze bardziej wygodny.

Czy jest w kolorze czerwonym?

Otóż jest i ubolewam, że otrzymałem w całości czarny. Chociaż oba prezentują się równie okazale. Ogólnie rzecz ujmując stylistyka Gorgona jest bardzo klasyczna i nie powinna zaburzyć w żaden sposób nawet eleganckiego wystroju mieszkania. Odpowiednia wielkość i wyprofilowanie sprawiają, że w fotelu można łatwo utonąć, choć będą miały z tym problem jedynie mniejsze osoby - ale dla nich przygotowano Maverica, którego po testowaniu Gorgona również zapragnąłem poznać. Producent twierdzi, że fotel udźwignie z powodzeniem nawet 150 kg. Jest to jedyny aspekt, którego nie udało mi się przetestować, chociaż wierzę na słowo. Ani razu nie miałem wrażenia, że coś w nim zgrzyta, przez cały okres użytkowania nie poczułem nawet przez chwilę dyskomfortu.

Fotel gamingowy PRO-GAMER Gorgon

Przyznam bez ogródek. Prawdopodobnie w tej cenie jeszcze miesiąc temu fotela bym nie kupił i zdaję sobie sprawę że popełniałem duży błąd tego nie robiąc. Myślę, że na rynku są inne równie wygodne modele, ale na chwilę obecną firma PRO-GAMER jest miłą alternatywą i prawdopodobnie inwestycją na dobrych kilka lat. Jeśli spędzacie godziny grając lub pracując i zastanawiacie się, czy fotel poprawi Wam komfort w czasie tych czynności, ddpowiadam z miejsca: tak. Jest to produkt wart swojej ceny i jeśli jesteście postawnymi osobami, będziecie bardzo z niego zadowoleni. Nieco mniejszym użytkownikom polecam zapoznanie się z drugą wariacją, Maveric. Być może okaże się dla nich lepszym wyborem. Tymczasem wracam do grania, już spokojny o własne plecy.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Masywna, stabilna budowa, duży komfort przy pracy/ graniu, klasyczny wygląd i dobre wykonanie, dużo opcji regulacji, ciche użytkowanie, łatwość czyszczenia
-
Niewielkie problemy przy skręcaniu, nadal cena jest dość wygórowana, spadająca poduszka pod kark
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości