Wygląda na to, że Google poluzował narzucone przez siebie ograniczenia dotyczące sztucznej inteligencji, usuwając obietnicę, że nie będzie wykorzystywał swojego uczenia się sztucznej inteligencji do broni i inwigilacji.
Jak podaje CNN, w nowej polityce etycznej Google ta obietnica zniknęła. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Google usunął go, ale prawdopodobnie wzbudzi obawy dotyczące przyszłych zastosowań sztucznej inteligencji i tego, jak jedna z największych firm na świecie planuje wykorzystać tę technologię.
"W coraz bardziej złożonym krajobrazie geopolitycznym toczy się globalna rywalizacja o przywództwo w dziedzinie sztucznej inteligencji. Uważamy, że demokracje powinny przewodzić w rozwoju sztucznej inteligencji, kierując się podstawowymi wartościami, takimi jak wolność, równość i poszanowanie praw człowieka" – powiedział starszy wiceprezes ds. badań, laboratoriów, technologii i społeczeństwa James Manyika i szef Google DeepMind Demis Hassabis.
"Wierzymy, że firmy, rządy i organizacje podzielające te wartości powinny współpracować w celu stworzenia sztucznej inteligencji, która chroni ludzi, promuje globalny wzrost i wspiera bezpieczeństwo narodowe".
Z tego, co słychać, oznacza to, że Google znosi swoje ograniczenia, aby lepiej wspierać kraje korzystające z mocy sztucznej inteligencji. Będziemy musieli zobaczyć, czy ma to jakiekolwiek realne zastosowania, ale jasne jest, że sztuczna inteligencja zostanie z nami na dłużej.