Zamierzamy rozpocząć ten przegląd od sformułowania zasady, która będzie stała w całym tekście i którą lepiej jest wyjaśnić od samego początku, ponieważ porównania będą bardzo powszechne i im szybciej, tym lepiej. Tak, Inzoi jest ewolucją The Sims (nie pij kieliszka za każdym razem, gdy przywołuję to odniesienie, bo skończysz artykuł pijany jak pirat), w rzeczywistości jest to rażące ulepszenie, w którym wydawcy nie mieli najmniejszego wahania przed uratowaniem wszystkich możliwych do uratowania elementów tej sagi Maxis, aby "nadać jej blask" i zamienić ją w ludzkie delirium nowej generacji symulacja.
To już ustalone, zobaczymy, czy propozycja Koreańczyków z Południa z Krafton przekona, czy też pozostanie jedną z tych dziwnych prób ulepszenia 30-letniej instytucji gier wideo, o którą nikt nie prosił.
Propozycja Inzoi jest równie prosta, co szczera, naszym celem jest nic innego jak wygenerowanie wirtualnego awatara i zanurzenie się w pełnym wydarzeń życiu miasta ze wszystkim, co się z tym wiąże, znalezienie domu według naszych upodobań, przyjaciele... Kto wie? Może miłość! Kto wie? I ogólnie eksploruj ten interaktywny świat w jego wielu opcjach i zadaniach.
Pierwsze wrażenie jest przytłaczające, możliwości personalizacji są niemal nieskończone, a już z samego edytora postaci możemy rzucić okiem na dobrą pracę Koreańczyków w sekcji graficznej, która jest doskonała. The Sims udało się, dzięki bardzo charakterystycznej estetyce, przekonać nas, że graficznie nie jest tak źle, podczas gdy w rzeczywistości posiadał element wizualny, który był niewiele większy niż w grze mobilnej. Inzoi jest całkowicie zintegrowany z grafiką nowej generacji, ale ALE jest to znacznie bardziej zauważalne w sekcjach tworzenia niż w rozgrywce. Więcej na ten temat później.
Jeśli chodzi o tworzenie naszej postaci, możemy poświęcić jej tyle czasu, ile tylko zechcemy. Sekundy, jeśli wybierzemy jeden z wielu wstępnie wygenerowanych aspektów, które istnieją, lub godziny, jeśli chcemy stworzyć awatara na własne podobieństwo i podobieństwo? Albo Ursuli von der Leyen, jeśli tylko chcemy. Możliwości są prawie nieograniczone.
Ten sam zalew opcji ma zastosowanie do personalizacji wszystkiego wokół nas, od naszych ubrań, mebli, domu, samochodu... Wszystko można zmienić aż do wyczerpania lub nudności. W rzeczywistości, jeśli zmęczy nas katalog gry, możemy użyć narzędzia AI, które działa umiarkowanie dobrze, aby przenieść obrazy lub obiekty na wirtualny teren i wykorzystać je w naszym życiu.
To uczucie nieznanej głębi, jeśli chodzi o dostosowywanie wszystkiego, znika szybko, gdy wchodzimy do gry. Na początek musimy zdecydować, czy zamieszkać w istniejącym domu, czy zacząć go od podstaw. Podobnie jak w The Sims, mamy budżet i tak czy inaczej będziemy musieli się go trzymać. W rzeczywistości możemy również wcielić się w postać z istniejącym wcześniej pochodzeniem, a nawet istniejącą wcześniej rodziną, ale spójrzmy prawdzie w oczy, to nie jest opcja, którą wybraliśmy i będziemy żyć życiem od zera.
Cóż, jak już mówiłem, kiedy już stworzymy naszą postać i dom, oznacza to, że jesteśmy minuty lub godziny po tym, jak zaczęliśmy, w zależności od tego, jak zdecydowaliśmy się postępować, zdamy sobie sprawę, że jesteśmy tutaj, ok? A teraz? Cóż, możemy zrobić tyle, ile chcemy i ważne jest, abyśmy sami wyznaczyli sobie cele, ponieważ propozycja gry w tym sensie jest dość otwarta.
Pierwszą rzeczą, którą zobaczymy, jest to, że graficzne popisy, które zasmakowaliśmy w edytorach postaci, są szczerze mówiąc zmniejszone, gdy możemy grać naprawdę. Środowisko wizualne jest lepsze niż w przypadku The Sims, ale znacznie mniejsze niż oczekiwano. Sterowanie postacią jest w zasadzie takie samo jak w sadze Maxis, system wskazywania i klikania, z rozwijaną opcją interakcji z osobą lub obiektem, z którym chcemy wejść w interakcję. To prawda, że nastąpił wzrost sposobu, w jaki możesz wchodzić w interakcje ze wszystkim, ale nadal jest to nieco rozczarowujące zamknięte środowisko opcji.
W tym sensie, mówiąc o tym, co możemy zrobić z innymi postaciami, które znajdziemy w grze, Inzoi powtarza do znudzenia, że wszystkie luźne postacie mają sztuczną inteligencję, która pomaga uczynić ich reakcje bardziej realistycznymi i losowymi podczas interakcji z nami. Cóż, o ile widzieliśmy, jest to w najlepszym razie tylko częściowo prawda.
Powiedzmy, że grywalne postacie mają problem, jeśli chodzi o przyjmowanie swoich ról w grze i istnieje coś w rodzaju "ryczałtowej stawki" działań, które zabierają DUŻO z wciągającego, inteligentnego świata. Weźmy przykład. Jeśli nagle rozpalimy ogień i przyjadą strażacy, to nie mają nic przeciwko temu, żeby siedzieć przy stole, robić śniadanie lub rozmawiać z kimś, kto tam jest. Wynik jest słaby i rozczarowujący.
To, co uległo zdecydowanej poprawie, to swoboda ruchów. W Inzoi możemy wybrać miasto, w którym będziemy się osiedlać z różnymi opcjami, a następnie możemy swobodnie poruszać się po mapie. No, może też nie swobodnie, bo rzeczywistość jest taka, że odczuwanie atmosfery świata jest stałe, ale na pewno o wiele głębsze niż w którymkolwiek z The Sims i z akceptowalnym stopniem odczuwania życia. Są samochody, które możemy kupić i używać, a także mamy system telefonii komórkowej do interakcji z ludźmi, których widzimy.
W tym sensie system jest również dość ograniczony i korzysta z trybu reputacji z innymi, co będzie oznaczać naszą relację z nimi... Cóż, tak jak w The Sims. Gdy już awansujemy na drabinie przyjaźni, sprawy mogą przejść do miłości... Ach! Inzoi pozwala na dowolny rodzaj relacji między mężczyznami i kobietami oraz ich możliwe kombinacje, tak jak powinno być, ale nikt nie powinien kupować Inzoi jako symulatora z treścią 18+, ponieważ wszystkie sceny seksu i nagości są ocenzurowane lub w ogóle nie istnieją. Żal nam was, moi przyjaciele podglądacze.
Możemy być w tym niezręcznym momencie, kiedy nadszedł czas, aby przypomnieć sobie, że jest to gra offline. Wszystko, co dzieje się w Inzoi pozostanie w Inzoi, dosłownie ze wszystkimi dobrymi (trochę) i złymi (dużo), które ma. Mimo to nie musimy szaleć, bo kiedy już uporamy się z uczuciem pustki na pustym płótnie, które mamy na początku, Inzoi daje nam dużą liczbę rzeczy do zrobienia z naszym charakterem i chociaż te rzeczy zwykle nie stanowią wyzwania jako takiego, jeśli chodzi o ich podjęcie, Są zabawne i pracochłonne.
Jeśli chodzi o samą grę, cóż, trochę jak zwykle. Szukam pracy, przyjaciół, związków... Tak, wiem, co myślisz: ale już w to grałem... I masz rację! W Inzoi jest kilka fajnych rzeczy, ale jest ich niewiele i są głównie kosmetyczne. To, co jest rdzeniem gry, to trochę jak The Sims z dodatkami, takimi jak dynamiczna pogoda lub opcja gry dla twojego keko "w pojedynkę", ale nic, co tak naprawdę usprawiedliwia poświęcanie godzin i dobrą zabawę, co prowadzi do uczucia braku duszy lub pustki, której szczerze mówiąc się nie spodziewaliśmy, Ale to od początku jest bardzo widoczne. Podobało nam się poczucie, że czas idzie do przodu wraz z naszą postacią, co pozwala nam "ewoluować" zarówno jako rodzina z dorastającymi dziećmi, jak i jako my sami. Wyjaśniwszy to wszystko, kiedy w recenzji wyjaśnienie rozgrywki zajmuje trzy akapity, naprawdę czas zacząć się martwić.
Muzyka jest kolejnym "hołdem" dla The Sims, mieszanką melodii New Age z ciekawą właściwością bycia bardzo relaksującym, ale jednocześnie osłabiającym naszą duszę do granic trankimazinu, coś, czego osobiście zawsze nienawidziłem w grach Maxis, a co tutaj zostaje uratowane, nawet nie dając jej trochę obrotu, aby zobaczyć, jak można to zmienić. Głosy bohaterów są przerażające. To kolejny fikcyjny język irytujących dźwięków, który urywa się w swego rodzaju mieszance sługusów Gru i pomruków WoW-a, których szczerze mówiąc, nie rozumiem, w jaki sposób przeszli przez fazy beta testów gry. Efekty dźwiękowe w ogóle są trochę wymuszone, ale chyba nie jest źle.
Po tym wszystkim i podsumowując, zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie momentami brzmiałem trochę zbyt prymitywnie w mojej ocenie tej gry. Możliwe, że Inzoi nie jest wielką rewolucją w żadnym aspekcie pod względem lifesimów, w które graliśmy, ale prawdą jest, że wnosi bardzo szalony element graficzny, zwłaszcza w kreatorze postaci, oraz kilka innych fajnych szczegółów, które mogą nas zmotywować do trochę zabawy... Tak, trochę, bo rzeczywistość jest taka, że nie jestem pewien, czy w 2025 roku to wystarczy, aby zatrzymać gracza przed komputerem przez długi czas, w rzeczywistości obawiam się, że tak nie będzie.