Joseph Kabila, były prezydent Demokratycznej Republiki Konga, po cichu powrócił na scenę polityczną kraju, angażując się w zakulisowe rozmowy z opozycjonistami, podczas gdy rebelia M23 eskaluje na wschodzie kraju, według pięciu źródeł zaznajomionych z relacjami (za Reutersem).
Niegdyś w ramach niełatwego porozumienia o podziale władzy z obecnym prezydentem Felixem Tshisekedim, Kabila stał się zaciekłym krytykiem swojego następcy. Jego ostatnie działania, w tym spotkania z prominentnymi liderami opozycji, wzbudziły spekulacje na temat potencjalnej transformacji politycznej, choć nie pojawił się żaden jasny plan.
Tymczasem napięcie między rządem a sojusznikami Kabili rośnie, a urzędnicy rzekomo zablokowali jedną z jego łodzi w związku z podejrzeniami o przemyt broni – oskarżeniu temu zaprzecza jego obóz. Wspierani przez Rwandę rebelianci zdobywają więcej terytoriów niż kiedykolwiek wcześniej, a Tshisekedi walczy o utrzymanie kontroli, a stawka w Kongu jest coraz wyższa.