Firma Kingston w końcu wprowadziła na rynek dysk PCIe 5.0, który jak można się było spodziewać, został nazwany "G5". Powodem opóźnienia jest prawdopodobnie to, że chcieli osiągnąć segment 14 000+ MB/s - naprawdę hardkorową część - znaną również jako 5.0x4. Z oczywistych powodów nie byliśmy w stanie przetestować dysku wcześniej, ale generalnie mamy dobre doświadczenia z firmą Kingston pod względem niezawodności i generalnie zalecamy trzymanie się marek, jeśli chodzi o delikatną pamięć i pamięć RAM.
Cena wynosi około 300 funtów za testowany przez nas model o pojemności 2 TB. Różnica w cenie z lodówką i bez niej wynosi około 10 GBP, niezależnie od modelu. Model o pojemności 4 TB kosztuje nieco ponad 560 funtów. Moim zdaniem to i tak trochę drogo, ale z drugiej strony naprawdę nie można narzekać na wydajność.
Pamięć to 3D TLC NAND w 218 warstwach, która jest używana przez wiele innych. Jest stosunkowo tania w produkcji, wystarcza na wiele lat i, jak można przeczytać na początku tego tekstu, jest szybka. Wadą jest to, że nie wytrzymuje tak wielu cykli zapisu, ale można to zrekompensować, umieszczając go więcej w produkcie i osiągając w ten sposób taką samą trwałość, nie kosztując przy tym dużo.
Firma Kingston korzysta ze sterownika SM2508, który jest znany z wyjątkowo energooszczędnego zarządzania pojedynczymi ogniwami. Na 1 TB pojemności dysku przypada 1 GB pamięci podręcznej. Napęd jest objęty pięcioletnią gwarancją, ale ponieważ MTBF (Mean Time Between Failures ) - czyli przewidywana żywotność dysku - jest podawana jako dwa miliony godzin (co odpowiada 228 lat), można śmiało oczekiwać więcej niż tylko pięciu lat żywotności. Ponadto wytrzymałość - czyli ile danych można zapisać na dysku - wynosi jeden petabajt na TB pojemności. W tym przypadku przy pojemności 2 TB oznacza to, że dysk może być zapisywany z maksymalną prędkością bez przerw lub spowolnień przez ponad 54 godziny bez przerwy.
Teoretyczna prędkość transferu wynosi 14 700 MB/s. Najwyższa zmierzona przez nas prędkość wyniosła 14 398 MB/s. Nie do końca na tym poziomie - ale kiedy przeprowadziliśmy kolejny test (CrystalDisk ), osiągnęliśmy 14 759 MB/s prędkości odczytu i 14 099 MB/s prędkości zapisu. Różne testy oprogramowania na różne sposoby z różnymi ilościami danych w różnych rozmiarach bloków, więc wyniki nigdy nie są identyczne z rzeczywistością. Często wykonuję ręczną kopię zapasową około 700 GB danych - część z nich wystarczy przenieść, część trzeba przenieść i nadpisać - i chociaż są to te same dyski przesyłające dane, szybkość, a zwłaszcza całkowity czas, różnią się ogromnie. Duże ilości danych mogą czasami spaść do około 350 MB/s. Na przykład ATTO Benchmark wykazywał prędkość o 700-800 MB/s niższą niż CrystalDisk, a moje ręczne transfery stanowiły około połowy pomiarów CrystalDisk.
Napęd nie nagrzewa się zbytnio, około 35 stopni. To świetnie, ale w rzeczywistości tak fajne, że może wpływać na prędkość. Komórki pamięci mają optymalną temperaturę pracy, która, o ile dobrze pamiętam, jest nieco wyższa. Cena jest wysoka jak na 2 TB, ale ogólnie cena dysków, które mogą dostarczyć 14 500+ MB/s, jest zawsze wysoka. Za każdym razem, gdy zwiększasz nieco prędkość na dyskach NVMe opartych na PCIe 5.0, cena znacznie wzrasta. Chciałbym, żeby zrobili wersję z np. 10 000 MB/s i ceną 180 funtów. Ale z drugiej strony zrozumiałe jest, że chcą oferować tylko produkt w absolutnie najwyższej klasie - a cena to odzwierciedla.