Polski
Gamereactor
artykuły
Apex Legends

Co Apex Legends robi inaczej niż inne gry battle royale?

Respawn Entertainment powraca i wygląda na to, że jeszcze trochę z nami zostanie.

HQ
Apex Legends

W 2010 roku Jason West i Vince Zampella po odejściu z Infinity Ward - które jest odpowiedzialne za stworzenie serii Call of Duty - postanowili założyć własne studio. Pod skrzydłami Electronic Arts powstało Respawn Entertainment, które miało się skupić na tworzeniu strzelanin pierwszoosobowych - w końcu panowie założyciele znali się na tym najlepiej. Wydany w 2016 roku Titanfall 2 (kontynuacja gry z 2014 roku) pomimo bardzo dobrych ocen nie okazał się jednak sukcesem finansowym. Na początku lutego 2019 roku Respawn Entertainment zdecydował się na (he, he) "respawn" i powrócił na rynek z nowym, niezapowiadanym wcześniej projektem. Czym spin-off Titanfalla zaskarbił sobie sympatię graczy i co zmienia w formule battle royale?

Rdzeń rozgrywki w Apex Legends jest podobny do innych tego typu gier na rynku - lądujemy na mapie, zbieramy sprzęt, w międzyczasie obszar naszego działania ciągle się zmniejsza, a pod koniec i tak umieramy od jakiegoś zabłąkanego pocisku. Dlatego skupię się na tym, co wyróżnia Apex Legends.

Apex Legends
To jest reklama:
Apex Legends

Postacie, nie klasy

Coś, co od razu mi się spodobało, a co wiele osób przeoczyło, to większe nastawienie na Igrzyska Śmierci i stworzenie z nich czegoś na kształt narracji w grze. Na początku mody na battle royale często porównywało się tego typu produkcje do powieści Suzanne Collins "The Hunger Games", w której grupa ludzi walczyła na zamkniętym obszarze. Jednak ani w PUBG-u, ani w Fortnite nie było tego elementu "igrzysk". Po co walczymy? Dlaczego w ogóle moja postać bierze w tym udział? Apex to turniej, igrzyska, a ci, którzy go przetrwają, staną się jego legendami. Produkcja Respawn Entertainment jest chyba pierwszą grą battle royale, w której wyraźnie zarysowano ten element fabularny, co bardzo mi się podoba. Uważam, że więcej kompetytywnych tytułów powinno zawierać metanarracje czy wyraźniej budować swoje postacie, tak by nie były to tylko klasy. Genialnie wyszło to w Overwatchu i równie dobrze sprawdza się w Apeksie - wcale nie będę zaskoczony, gdy za jakiś czas pojawią się animacje z "Legendami Apeksu", które rozszerzą historie poszczególnych postaci.

Tego typu zabieg (metanarracja) był możliwy dzięki wprowadzeniu do gry postaci (nie klas), gdzie każda z nich ma swoją przeszłość, która w jakiś sposób determinuje ich udział w turnieju. Aktualnie dostępnych jest osiem postaci, z czego dwie (Caustic i Mirage) należy wykupić za walutę wewnątrz gry. Każda "legenda" posiada po jednej umiejętności pasywnej i aktywnej, a do tego dysponuje zdolnością specjalną, która działa na podobnej zasadzie jak "ultimate" w Overwatchu. Początkującym mogę polecić Lifeline, czyli medyka polowego, który może aktywować drona leczącego, a do tego szybciej opatrywać swoich sojuszników. Opisy reszty postaci znajdziecie tutaj, a w trakcie gry sami zaczniecie dostrzegać mocne i słabe strony poszczególnych legend.

Apex Legends
To jest reklama:

Mała ciekawostka odnośnie jednej z postaci; Pathfinder bardzo przypomina Bastiona z Overwatcha (a przynajmniej tak twierdzi jeden z graczy). Boty typu M.A.R.V.I.N. zostały wprowadzone już w pierwszym Titanfallu, więc nie może być mowy o plagiacie, ale taki mini easter egg z ptakiem to całkiem miłe odwołanie.

W trójkę raźniej

Apex Legends bardziej niż inne gry battle royale stawia na współpracę między graczami. Nie jest to jednak wymuszone, a wręcz naturalne, bo gra bardzo zachęca do pomagania członkom naszej trzyosobowej drużyny (w jednym meczu bierze udział dwadzieścia zespołów). Jedną z takich rzeczy jest możliwość wskrzeszania kolegów z naszej drużyny; żywy członek ekipy może podbiec do trupa kolegi i zabrać pozostawiony przez niego nadajnik, z którym udaje się do jednego z punktów odrodzeń. Wszyscy dzięki temu są szczęśliwi - drużyna odzyskała kompana w boju, osoba, która wskrzesiła członka drużyny, dostanie premię na koniec meczu, a dodatkowo pogłębia się relacja między postaciami w grze. Wskrzeszona postać jest wdzięczna i po udanej akcji wyraża to podziękowaniem w stylu: "Dzięki, postaram się zrewanżować na polu walki". Od razu skojarzyło mi się to (zgadniecie z czym?) z Overwatchem, co jest jednym z elementów metanarracji. Dla mnie to duża zaleta, bo uwielbiam tego typu elementy w grach - lubię, gdy moja postać nie jest kolejnym bezimiennym wojakiem (nawet w tytule nastawionym na rywalizację). Miłym smaczkiem są również rozmowy między postaciami, na przykład gdy zostanie zabity pierwszy uczestnik turnieju i ktoś z drużyny komentuje: "Pierwsza krew już przelana, dobrze, że nie nasza".

Apex Legends
Apex Legends

Dostawanie się na pole bitwy to również ciekawa sprawa, bo o tym, kiedy drużyna wyskoczy z transportowca, decyduje dowódca skoku, który jest wybierany losowo przed meczem. Jeśli nie chcemy działać w zespole, albo uznamy, że miejsce wybrane przez naszego dowódcę jest słabe, to możemy w każdej chwili się odłączyć. Skoro już jesteśmy przy mapie, warto wspomnieć o ułatwieniu dla nowych graczy, jakim jest komunikat o jakości sprzętu dostępnego w danej lokacji. Dla mnie, jako świeżaka w Apex Legends, było to bardzo pomocne, bo od razu wiedziałem, czy warto eksplorować te domki obok czy raczej odpuścić i biec dalej.

Kolejnym dużym ułatwieniem w komunikacji między drużyną jest system oznaczania wrogów, przedmiotów czy lokacji. Oczywiście nie stanowi to żadnej nowości, ale w Apex Legends został on zrobiony bardzo intuicyjnie i pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jeden z lepszych systemów komunikacji między graczami. Wszystko dostępne jest pod jednym przyciskiem i zastąpiło mi inne metody porozumiewania się z moją drużyną. Oczywiście w samej grze dostępny jest czat głosowy, jak i ten standardowy, tekstowy. Ale to właśnie oznaczanie sobie pojemników z zaopatrzeniem lub przeciwników daje pozostałym towarzyszom jasną i szybką informację. Eliminuje to również użeranie się z trollami czy osobami, które zrobią różne rzeczy mojej mamie - chyba każdy zetknął się z kimś takim w grach wieloosobowych. Poza tym otwiera to drogę dla roli zwiadowcy w drużynie - jeśli ktoś (tak jak ja) nie potrafi strzelać, to i tak jest przydatny dla reszty zespołu.

Apex Legends
Apex Legends

Ktoś zamawiał przyjemną rozgrywkę?

Apex Legends
Apex Legends

Nie przepadam za grami wieloosobowymi, szybko mnie nudzą i nie mam na tyle dużo czasu, by się w nie w pełni zaangażować. Wyjątek stanowił dla mnie Overwatch, który poza tym, że jest genialnym "heroshoterem", tworzony był z myślą o wykreowanie całego uniwersum. Apex Legends może w przyszłości stać się czymś takim, czymś, do czego będę wracał regularnie. PUBG odrzucał mnie swoją topornością, licznymi błędami czy okropną optymalizacją, zaś w Fortnite poległem na budowaniu kładek i umocnień. Black Out w najnowszym Call of Duty był już bliski ideałowi, ale ciągle kosztował sześćdziesiąt dolarów. Produkcja Respawn Entertainment ma wszystko to, co inni przedstawiciele tego gatunku, ale znacznie udoskonala znaną formułę i na dodatek jest w modelu free-to-play. Rozgrywka bardzo przypomina zabawę w serii Titanfall; wślizgi i wspinanie się po ścianach sprawiają, że większość przeszkód terenowych możemy pokonać jednym, szybkim ruchem. Ulepszanie zdobytych pukawek jest bardzo intuicyjne i szybkie - wystarczy, że podejdziemy do jakieś modyfikacji (celownik, wydłużona lufa czy kolba), nie musimy wchodzić do ekwipunku i zastanawiać się, do jakiej broni będzie pasowała konkretna część. Największe, moim zdaniem, udogodnienie to brak obrażeń od upadków - całkowicie zmienia to dynamikę rozgrywki (w porównaniu do innych strzelanin) i jeszcze bardziej ją przyspiesza.

Czy EA strzeliło sobie w stopę?

Krótko po premierze Apex Legends pojawiły się głosy, że wydawca gry strzelił gola do własnej bramki, wydając w tym samym miesiącu dwie gry sieciowe - tym drugim tytułem jest oczywiście Anthem. Z jednej strony się tym nie zgadzam, a z drugiej uważam, że brzmi to całkiem sensownie.

Apex Legends
Apex Legends

Mimo że obie produkcje są nastawione na rozgrywkę wieloosobową, to ciągle pozostają różnymi grami; pierwsza z nich nastawiona jest na walkę z "nie-żywym" przeciwnikiem i kooperację z żywymi graczami. Trochę się polata, trochę postrzela, jakąś tajemnice z przeszłości się rozwikła i ogólnie będzie to miła okazja do spędzenia czasu ze znajomymi (o ile serwery i optymalizacja będą działały lepiej, niż podczas dema, które ogrywał Paweł). Apex Legends to gra kompetytywna, skierowana do zupełnie innej grupy odbiorczej, a konkretnie "zabójców". W 1996 roku Richard Bartel podzielił graczy na zabójców, zdobywców, eksploratorów i społeczników. Apex Legends i inne gry oparte na rywalizacji zdecydowanie skupiają tę pierwszą kategorię.

Brzmi to bardzo logicznie, prawda? Warto jednak pamiętać, że gracze mają ograniczony czas i zazwyczaj nie mają go tyle, by angażować się w dwa duże tytuły naraz. Wybór padnie na tę atrakcyjniejszą produkcję - cenowo Apex Legends już na wstępie wygrywa z Anthemem, nie wspominając o jakości produkcji (Anthem ciągle jest wielką niewiadomą). Wszystko okaże się już 22 lutego (i kilka dni po tej dacie), bo właśnie wtedy premierę będzie miała produkcja BioWare, na którą osobiście bardzo liczę.

Apex Legends
Apex Legends

Premiera Apex Legends na pewno okazała się strzałem w stopę dla Battlefielda V, a konkretnie trybu Royale (wariacja na temat battle royale od DICE). Premierę tego rozszerzenia zaplanowano na marzec 2019 roku, więc już całkiem niedługo. Chyba nie muszę nic objaśniać...

Co dalej?

Apex Legends zaliczył bardzo dobry start i już w siedemdziesiąt dwie godziny od premiery zagrało w niego dziesięć milionów graczy. Czasami zdarzało się, że streamy na Twitchu z produkcji Respawn Entertainment oglądało więcej ludzi niż te z Fortnite'a (bo przecież to wyznacznik tego, czy gra na siebie zarabia, nie?). Czy to powód, by nazywać Apex pogromcą Fortnite'a? Zarówno wydawca, jak i twórcy nie podzielili się jeszcze informacjami odnośnie zarobków gry czy zakupów wewnątrz niej. Tak, produkcja posiada mikropłatności, ale te, podobnie jak w Overwatchu, nie są inwazyjne, bo dotyczą tylko elementów kosmetycznych, jak skórek do broni czy postaci. Dostępne są trzy waluty: pierwsza z nich to "metale rzemieślnicze", które służą do odblokowywania przedmiotów kosmetycznych (po jakieś dziewięć godzin w grze, a mam ich trzydzieści); "żetony legend" dostajemy po zakończeniu meczu, a służą do odblokowywania nowych postaci i niektórych przedmiotów w sklepie (tych mam najwięcej, bo aż 4800); no i "monety Apex", czyli waluta - którą możemy kupić za prawdziwe pieniądze - służąca do zdobywania rzadkich przedmiotów ze sklepu (aktualny stan konta to 0). Dopóki deweloperzy nie zaczną stosować w menu gry agresywnych reklam swojego sklepiku ze skórkami, to uważam, że jest to całkiem uczciwy system.

Apex Legends
Apex Legends

Wracając do tematu przyszłości Apex Legends, to zapowiada się ona całkiem nieźle. Jest to gra-usługa, a tym warto się przyglądać i obserwować ich rozwój - na pewno spodziewajcie się kolejnego, dłuższego artykułu o produkcji Respawn Entertainment za jakieś... pół roku. Wtedy sprawdzimy, jak tytuł radzi sobie na rynku i czy w ogóle ktoś będzie o nim jeszcze pamiętał. Niemniej, przyjemnie się patrzy na takie niespodzianki, które mieszają w naszym kochanym grajdołku i jeszcze przyjemniej uczestniczyć w tym wszystkim, dlatego idę zostać... LEGENDĄ APEKSU.

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości