Razer zaktualizował swoją pierwotnie niedrogą serię słuchawek, Blackshark, która jest teraz dostępna w czterech różnych wersjach. Mamy bezprzewodowy wariant e-sportowy, który ma ładne nazwisko Hyperspeed, co wskazuje, że jest to wersja bezprzewodowa wykorzystująca fale radiowe - podobnie jak wersja Pro. Różnice polegają na tym, że Pro ma powierzchnię z tkaniny na poduszkach nausznych i odłączany mikrofon, który waży trochę więcej i najwyraźniej nie może być w ogóle używany przewodowo. Jest też wersja USB i X tego zestawu słuchawkowego, ale z moich testów wynika, że to wersja Hyperspeed może być najlepsza z wielu.
Ale 280 gramów (lub "ultra-lekki", jak nazywa to Razer) i zarówno Bluetooth, USB, jak i fale radiowe za pośrednictwem klucza sprzętowego są tutaj oferowane. Chciałbym jednak, aby Razer, podobnie jak niektórzy z jego konkurentów, stworzył system, w którym jest jeden klucz sprzętowy, który może obsłużyć wszystko, więc nie musisz mieć trzech kluczy sprzętowych dla trzech urządzeń, ale możesz podłączyć wszystko do tego samego. Tak, wymaga to trochę pracy, ale powinno być możliwe. Poduszki nauszne są trochę zabawną hybrydą - jest to pianka z pamięcią kształtu z siatkową tkaniną wewnątrz i skórą ekologiczną na zewnątrz, prawdopodobnie dlatego, że po prostu łatwiej jest utrzymać ją w czystości. W połączeniu ze stosunkowo niewielką wagą są dość wygodne w noszeniu przez wiele godzin.
Tylko w jednym z czterech wariantów mikrofon jest zamocowany w zestawie słuchawkowym i nie można go wyjąć. Stary Blackshark miał ładnego mocowania z mini jackiem i działał bez zarzutu. Nie do końca rozumiem logikę przełączania na stały mikrofon, którego nie można zgiąć o kilka centymetrów w kierunku muszli słuchawek. Zdaję sobie sprawę, że pozwala to na lepszy dźwięk i przyznaję: jest lepszy niż stary Blackshark, który poza tym był bardzo rozsądny, ale usuwa również pewną elastyczność, której mi brakuje. To powiedziawszy, ich "HyperClear Super WideBand Mic" jest całkiem dobry, bez ostrych dźwięków T lub S, ani problemów z P. Jest to klasyczny mikrofon kardioidalny, ale sposób, w jaki odbiera dźwięk, został zmodyfikowany. Najważniejsze są dla mnie jednak zniekształcenia i to, czy głos brzmi ściśnięty. Tak nie jest, a to już jest wielka złota gwiazda. To, co zwykle słyszysz, to rozcieńczona, skompresowana wersja głosu, która utrudnia rozpoznawanie mowy, a głos jest nierozpoznawalny - najwyraźniej wykonano pracę, aby to poprawić. Konsekwencją jest to, że nie można usunąć mikrofonu, ale musi być możliwe posiadanie obu.
Cena wynosi... zaskakujący. Spodziewałem się całkiem niezłego grosza, ale w rzeczywistości jest to "tylko" 130 funtów, około 20 funtów więcej niż standardowy Blackshark - i to jest bardzo rozsądne. Jednostki są wykonane z tytanu, 50mm, ale reszta DAC i moduł wzmacniacza nigdzie nie są widoczne. Po stronie surround mamy THX Spatial, który wciąż jest jednym z lepszych, ale nie tak dobrymi jak systemy bineural, które niestety wymagają skomplikowanej integracji, ręcznie, w każdej pojedynczej grze.
Dźwięk jest sterowany z małego pokrętła z boku. Jest lekki, z minimalnym lub oczywistym dotykowym sprzężeniem zwrotnym. Przyciski są również w porządku. Ważne jest, aby pamiętać, że nie możesz mieć jednocześnie włączonego 2,4 GHz i Bluetooth; musisz ręcznie przełączać się między nimi za pomocą małego przycisku - myślę, że to lepszy sposób na zrobienie tego niż posiadanie dwóch rzeczy w tym samym czasie. Bateria jest oceniana na 70 godzin, czyli około 10 godzin dziennie przez tydzień, co jest więcej niż wystarczające.
Dźwięk jest dość dynamiczny, mocny, a w szczególności z uderzeniem w średnicę. Podobnie jak wiele innych rozwiązań bezprzewodowych, brakuje mu najgłębszego basu i ostatecznej rozdzielczości, którą może zapewnić dobra para przewodowych słuchawek zaprojektowanych zgodnie z zasadą otwartej komory, ale w przypadku bezprzewodowego zestawu słuchawkowego jest to naprawdę rozsądne. Co ważniejsze, dźwięk nie ma tak lekko zgniecionego uczucia, jakie niestety ma wiele bezprzewodowych zestawów słuchawkowych, a reprodukcja mowy, choć nieco potrójna, jest całkiem dobra. Na poduszkach nausznych nie ma żadnej redukcji szumów innej niż pasywna, ale działa zaskakująco dobrze i tłumi najgorsze ciągłe szumy, takie jak wentylatory komputerowe.
Oprócz tego, że naprawdę chciałbym, aby mikrofon był odłączany, zdecydowanie stał się moim nowym bezprzewodowym zestawem słuchawkowym podczas interakcji z innymi.