Druga odsłona Pataponów powróciła po dwunastu latach, tym razem z dumnym dopiskiem „Remastered". Sprawdźmy, czy odświeżona wersja bestselerowej strategiczno-muzycznej gry akcji jest warta uwagi.
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że tytuł wydania wprowadza w błąd - to nie jest żaden remaster, lecz najzwyklejszy port. To, że grafika została podciągnięta z myślą o dużych telewizorach (gra działa w natywnym 1080p i dynamicznym 4K na PlayStation 4 Pro), nie czyni wcale z Patapon 2 Remastered remastera. Grand Theft Auto V i Assassin's Creed IV: Black Flag też jakiś czas po oryginalnej premierze zostały wydane na konsolach ósmej generacji, w nowej wersji będąc ładniejszymi i oferując nawet dodatkową zawartość, i nie potrzebowały części „Remastered" w tytule. Historia jednak nauczyła nas, że gry Sony potrzebują, że tak wspomnę chociażby o The Last of Us: Remastered.
Co jednak istotniejsze, nie wszystkie elementy znajdujące się na ekranie udało się przeskalować, w związku z czym każdy asset, który nie jest obiektem, ale na przykład prerenderowaną animacją, został niechlujnie rozciągnięty i prezentuje się naprawdę amatorsko. Dobra wiadomość jest taka, że podobne problemy nie dotknęły w żaden sposób udźwiękowienia, które pełni w grze równie istotną rolę.
Warto natomiast wspomnieć o sterowaniu - gra jest portem tytułu z przenośnego PSP i ma już swoje lata, co jest odczuwalne. Mapowanie przycisków sprawia wrażenie nie tyle nieintuicyjnego, ale bardziej specyficznego, przestarzałego nawet - dziś raczej nie przesuwa się ekranu bumperem, lecz prostym wychyleniem gałki w lewo lub prawo. Ogólnie rzecz ujmując, wydanie nie wprowadza żadnych nowości, podobnie jak poprzedni „remaster" pierwszej części Pataponów z 2017 roku.
Od siebie mogę dodać, że powrót do Pataponów po latach naprawdę umilił mi dzień i gra jak najbardziej przeżyła próbę czasu - nikogo nie powinna dziwić jej kultowość. Zachwycający design zarówno audio, jak i wideo, angażująca i rozbudowana rozgrywka, oryginalny pomysł (do dziś nie spotkałam tak dobrze przemyślanego połączenia strategii z grą rytmiczną), wiarygodna kreacja świata, scenariusz z pazurem i wielką dawką humoru sprawiają, że klasyczne Patapony prawdopodobnie nigdy się nie zestarzeją. No i naprawdę miło jest móc w nie zagrać na telewizorze mimo przytoczonych mankamentów.
Pozostaje nam jeszcze tylko kwestia ceny - Patapon 2 Remastered w cyfrowym sklepie PS Store kupimy za sześćdziesiąt trzy złote, podczas gdy oryginał kosztuje raptem trzydzieści trzy. Zważywszy na taką różnicę cenową myślę, że tylko absolutni fani Pataponów, którzy skaczą, tańczą i śpiewają, gdy tylko ktoś w ich towarzystwie krzyknie: „Pata, pata, pata, pon!", zainteresują się odświeżoną wersją w pełnej cenie rynkowej. Pozostali, którzy chcieliby zapoznać się z tą świetną produkcją (a naprawdę warto) i nie posiadają handhelda Sony, raczej powinni poczekać na promocję.