NBA 2K Playgrounds 2

Siedemdziesiąty trzeci sezon NBA rozpoczął się na dobre. Elita basketu po raz kolejny staje do walki o awans do fazy Playoffs, by spróbować swoich sił w bitwie o mistrzowski pierścień. Jednocześnie fani koszykówki mogą w wolnych chwilach chwycić pada w dłoń i dać się pochłonąć niezwykle udanemu NBA 2K19, który z niesamowitym pietyzmem odzwierciedla coraz więcej meandrów koszykówki. Dla tych, którzy szukają nieco mniej wymagającej rozgrywki, otworem staje świat, jaki prezentuje NBA Live 19. Ci, którzy chcą się po prostu pobawić koszykówką bez konieczności zagłębiania się w szereg skomplikowanych reguł, powinni z kolei sięgnąć po NBA Playgrounds 2.

Jak sam tytuł wskazuje, jest to sequel. Część pierwsza ukazała się rok temu. Do gustu przypadła zwłaszcza fanom takich gier, jak NBA Jam. Gra przyjęła się całkiem nieźle i zebrała dość pokaźne grono fanów. 2K szybko zwietrzyło zapach gotówki i postanowiło wejść z twórcami oryginału w kolaborację, by wspólnymi siłami stworzyć kolejną część tej iście zwariowanej wirtualnej koszykówki. Wizualnie nie ma się do czego przyczepić. Karykaturalne sylwetki koszykarzy przypominają swoje pierwowzory i świetnie wpasowują się w klimat beztroskiej koszykówki. Słabiej jest z kolei w kwestii udźwiękowienia. Gra zdecydowanie cierpi na brak większej liczby utworów muzycznych.

Pojedynki toczą się w formule dwóch na dwóch. W większości przypadków możemy mieszać w zasadach, ustalając takie parametry, jak czas gry (lub liczba punktów do wyzerowania), boiska, rodzaje piłek, jeden czterech poziomów trudności oraz dostępne Lottery Picks. Te ostatnie są niczym innym, jak tylko rodzajem power-upów, które potrafią nieźle namieszać. Jeżeli dobrze nam idzie podczas meczu, to w pewnym momencie otrzymujemy daną dopałkę, która skutkuje takimi efektami, jak nieograniczony sprint przez określony czas, mnożniki punktowe w zamian za rzuty z określonych pozycji, a nawet stuprocentową gwarancję celnego rzutu.

Roster jest całkiem niezły i składa się zarówno z aktualnie grających gwiazd NBA, jak i z tych, które już od dawna są na emeryturze. Poszczególni zawodnicy przypisani są, rzecz jasna, do jednego z trzydziestu jeden dostępnych klubów (wszystkie aktualne kluby plus niezapomniane Seattle Supersonics!). Każda drużyna zawiera przynajmniej kilku graczy, którzy różnią się nie tylko atrybutami, ale i podzieleni są ze względu na posiadane umiejętności (common, epic, legendary).

Trzeba mieć na uwadze, że startowe atrybuty nawet u największych gwiazd nie powalają na kolana. Jest tak, ponieważ za grę zdobywają oni doświadczenie, które podbija ich poziom i zdolności. Ponadto każdy zawodnik ma do wykonania tak zwane Challenges, które dzielą się na trzy poziomy: bronze, silver oraz gold. Wyzwania pogrupowane są w sposób korespondujący z rozgrywką. Mamy więc te związane z rzucaniem za dwa lub trzy punkty, zbieraniem piłek, blokowaniem, dryblingiem, czy też z uwielbianymi przez wszystkich wsadami (slam dunks). Zaliczenie danego wyzwania owocuje konkretnym podbiciem wartości danego atrybutu, więc warto się postarać o ich zaliczanie naszymi ulubieńcami.

Dostępnych trybów gry jest relatywnie niewiele. Na pierwszy ogień idzie Exhibition Game, który oferuje proste starcie z możliwością ustalenia zasad wedle naszego uznania. Grać można zarówno przeciwko komputerowi, jak i przeciwko żywemu oponentowi. Exhibition 3-Point Contest to z kolei nic innego, jak konkurs rzutów za trzy punkty. Wybieramy naszego snajpera i próbujemy oddać jak najwięcej celnych rzutów ze wskazanych pozycji, próbując zmieścić się w ograniczonym czasie. Złota piłka dodaje nam cenny czas, a kolorowa dodaje trzy punkty zamiast jednego. Same rzuty to nic innego, jak wyczucie odpowiedniego timingu. W związku z tym każdy może spróbować swoich sił i dobrze się bawić. Im lepszy zawodnik, tym większy margines błędu.

Playgrounds Championship to z kolei tryby online. Można zagrać w wariantach takich jak: VS competetive game (sami gracze bądź składy mieszane z CPU), Cooperative game (jest opcja kooperacji w walce z CPU), VS 3-point contest (konkurs rzutów za trzy punkty, w którym udział bierze dwóch graczy). Każdy tryb online posiada własne rankingi, w których pniemy się do góry dzięki kolejnym zwycięstwom. Niestety, czekanie na grę bywa kapryśne. Czasem jest to kwestia kilku minut, ale bywa, że czekamy kilkanaście minut i więcej. Serwery są za to stabilne i nie doświadczyłem lagów lub przerwania gry.

Najciekawszym trybem wydaje się NBA Season. Wybieramy daną drużynę z jednej z dwóch konferencji i rozgrywamy kilkanaście spotkań, które są odpowiednio punktowane. Najlepsze drużyny przechodzą do fazy Playoffs, gdzie przystępują do dwumeczowych pojedynków o awans do wielkiego finału. W finale mierzymy się z najlepszą drużyną z przeciwnej konferencji. Wygrana zapewnia nam spory zastrzyk doświadczenia oraz waluty niezbędnej do zakupu kolejnych zawodników.

No właśnie. Skoro o walucie mowa, to warto się na chwilę zatrzymać w tym miejscu. Tuż po odpaleniu gry otrzymujemy kilka paczek z zawodnikami i z kasą. Jak się szybko okazuje, gra posiada dwa rodzaje dostępnych środków umożliwiających zakup paczek z kartami, które odblokowują kolejnych koszykarzy. Baller Bucks to waluta, którą zdobywamy po prostu grając. Im lepiej gramy, tym szybciej wpada. Proste i uczciwe. Drugą opcją są Golden Bucks, czyli coś, co możemy zakupić płacąc prawdziwymi pieniędzmi. Mikrotransakcje w NBA 2K Playgrounds są obecne i bez nich trzeba liczyć się z bardzo mozolnym grindem w celu odblokowania wszystkich zawodników. Najlepszą opcją wydaje się kupowanie paczek z losowymi graczami za pomocą Baller Bucks. Paczki te dzielą się na kilka rodzajów: Gold, Silver oraz Bronze. Nietrudno się domyślić, że im droższa paczka, tym większa szansa na najlepszych graczy. Istnieje też opcja zakupu wybranych zawodników, ale ceny wręcz porażają... A co jeżeli trafimy na podwójną kartę danego zawodnika? Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie i ów zawodnik otrzymuje po prostu doświadczenie.

Jak można w skrócie określić NBA 2K Playgrounds? Gra dla wszystkich. Szalona zabawa z koszykówką nastawiona na efekciarskie zagrania w ataku. Miłośnicy defensywy nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie. Szaleńcza bieganina od kosza do kosza i wykorzystywanie błędów rywali to klucz do sukcesu. Nie trzeba chyba dodawać, że zabawa najlepiej smakuje, kiedy do gry zasiadamy z kumplami? Mam tylko szczerą nadzieję, że 2K nie będzie uparcie robić corocznej edycji, bo w takiej formule szybko się przeje nawet największym fanom koszykówki.