Polski
Gamereactor
recenzje
Steel Rats

Steel Rats

Motomyszy byłyby dumne.

HQ
Steel Rats
Toshi w akcji.

Przyznam bez bicia, że nie oczekiwałem po nowej grze Tate Multimedia wiele. Nie sądziłem, że twórcy serii Trials w jakikolwiek sposób mnie zaskoczą. Tak, nie jestem fanem tego typu produkcji, i tak, nie należę do graczy, którzy podbijają tabelki osiągnięć wśród znajomych. Tak więc perspektywa obcowania z kolejną grą, w której zasiądziemy za kierownicą „małych" motorków nie wywoływała we mnie większego entuzjazmu. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy po raz pierwszy odwiedziłem garaż Stalowych Szczurów.

Krew i Metal

Skłamałem. Tak naprawdę po drugim poziomie Steel Rats przeklinałem w myślach osobę, która go zaprojektowała, i nawet mycie naczyń wydawało się mi czynnością dającą znacznie więcej satysfakcji. Musiałem zmusić się, by przebrnąć przez koszmarnie trudny samouczek, w którym, na domiar złego, podpowiedzi podane są w bardzo nieprzystępny sposób. Pocieszałem się zapewnieniami twórców, jakoby dalej miało być lepiej. Było.

Steel Rats
Większość plansz prezentuje się kapitalnie.
To jest reklama:

Nie popełniajcie mojego błędu. Ukończcie samouczek jak tylko szybko będziecie w stanie to uczynić. Nawet krwawiąc z nosa - warto. Mniej więcej w połowie trzeciego etapu gra nabiera tempa i niemiłosiernie wkręca gracza niczym złomobota pomiędzy koła naszej warczącej maszyny. Historia, choć z początku zagmatwana i pozbawiona sensu, również nabiera rumieńców i mimo że daleko jej od doskonałości, intryguje na tyle, że chcemy zgłębić ją do końca.

Cała zabawa sprowadza się do szybkiego przemierzania zróżnicowanych tras motocyklem i złomowaniu w finezyjny sposób robotów napotkanych na drodze. W teorii. W praktyce bowiem jest to rzecz bardziej złożona. Samo jeżdżenie nie sprawiałoby bowiem frajdy, gdyby nie różnorodność akcji, jaką oferują nam Stalowe Szczury. Zaczynamy skromnie - jako młody członek tytułowego gangu próbujemy znaleźć swoich towarzyszy. Szybko jednak okazuje się, że pobudki naszego śmiałka są znacznie bardziej złożone i z czasem wesoła ferajna odegra kluczową rolę w ratowaniu swojego miasta - a być może i całego świata. Skojarzenia z kultowymi Motomyszami z Marsa są tu jak najbardziej na miejscu i jeśli kochaliście serial animowany, będziecie zachwyceni klimatem gry.

Steel Rats
Za zebrany złom możemy wykupić nowe skórki postaci...
To jest reklama:
Steel Rats
... oraz niszczycielskie zdolności.

Klimatem, który dosłownie wylewa się z ekranu. Buduje go nie tylko rewelacyjny design miasta, ale również cudowna - i wcale nie jest to określenie na wyrost - oprawa dźwiękowa. Śmiem twierdzić, że to jak do tej pory najbardziej pełne i satysfakcjonujące dzieło Arkadiusza Reikowskiego, którego mogliście posłuchać chociażby w Layers of Fear czy Observerze. Utwór tytułowy towarzyszący graczowi podczas wybierania planszy i zarządzania szczurami jest przepiękny i wielokrotnie celowo przedłużałem przeglądanie dostępnych zdolności czy skórek, by móc dłużej go słuchać. Reikowski słynie z nastrojowej, perfekcyjnie dobranej do danej historii muzyki. Nie inaczej jest tym razem. Ścieżka dźwiękowa w niczym nie ustępuje zachodnim produkcjom i śmiem twierdzić, że klimat Steel Rats to w dużej mierze jej zasługa. Jest na czym ucho zawiesić.

Nie można przyczepić się również do oprawy graficznej. Modele, choć niewielkich rozmiarów, w czasie jazdy robią dobre wrażenie i są całkiem szczegółowe. Przemierzane trasy zachwycają często pomysłowością i wykonaniem. Moimi ulubionymi są bez dwóch zdań metro i drapacze chmur. Stalowe Szczury jak na w gruncie rzeczy średniej wielkości produkt spisują się bez zastrzeżeń, no, może miejscami tekstury mogłyby się szybciej doczytywać, ale często nie będziecie mieli nawet czasu zwrócić na nie uwagi.

Steel Rats
Bossowie budzą szacunek.

Trudna nauka jazdy

Gra jest diabelnie szybka, choć przeważnie nie wymusza na graczu sztucznie pośpiechu. Każda misja ma dodatkowe wyzwania, jednak zaledwie w kilku przypadkach jest to pobicie czasowego rekordu. Dziwne jak na grę z motocyklami w roli głównej? Bynajmniej. Atmosfera jest na tyle gęsta, że sami z siebie mocniej naciskamy gaz. Aczkolwiek, jeśli chcecie, możecie równie dobrze skupić się bardziej na rozwalaniu wszystkiego na swojej drodze.

Za zgromadzony złom, którego z czasem będziecie mieli aż nadto, kupować można nowe zdolności oraz skórki dla bohaterów. Twórcy nie pojechali w tym temacie na skróty. Czwórka zróżnicowanych bohaterów naprawdę daje się lubić. Każdy z członków gangu posiada unikalne umiejętności, które definiują styl gry. I tak Toshi to młodociany geniusz, który góruje nad innymi posiadanymi gadżetami - ma bojowego drona, który robi spore zamieszanie wśród przeciwników. Lisa jest silną kobietą radzącą sobie najlepiej w zwarciu dzięki wbudowanym w bolid miotaczom ognia. Przywódca grupy, James, to prawdziwy twardziel, który posiada największą pulę życia, a jego motor miażdży roboty na swojej drodze niczym młot.

Dosłownie. I Randal... Ach, Randal, najbardziej zakręcona z całej czwórki i w gruncie rzeczy najbardziej techniczna pod względem rozgrywki postać. Zamontowanym harpunem potrafi przyciągnąć przeciwnika do siebie, by potem unieszkodliwić go w finezyjny sposób. Preferuję silne postacie, więc moimi faworytami szybko stali się Lisa i James, ale każde z Was może samo zdecydować. Gra w żaden sposób nie wymusza od gracza stylu przechodzenia plansz.

Steel Rats
Pionowe ściany? Błahostka.
Steel Rats
Światełka w tunelu?

Niestety. Nawet na najlepszym motorze z czasem pojawia się rdza. Koszmarnie niewyważony samouczek jest dosłownie tylko początkiem. Największą bolączką Steel Rats jest nieprzemyślane sterowanie i brak przypisywania samemu przycisków. Totalnym nieporozumieniem wydaje się umieszczenie przycisku skoku daleko od wślizgu, gdyż przemierzając trasy najczęściej właśnie z kombinacji tych ruchów przyjdzie nam korzystać. Wielkim uchybieniem jest brak opisów używania poszczególnych zdolności, zatem z większości z nich albo nie skorzystamy w ogóle, albo naukę ich przypłacimy wielokrotnymi zgonami. Tym bardziej jest to irytujące, że gra nie należy wcale do łatwych. A brak podstawowych chociażby informacji sprawia, że wielokrotnie bardziej się frustrujemy, niż czujemy satysfakcję z odkrycia nowej sztuczki.

W niektórych planszach ujęcia potrafią być iście filmowe. Problem polega na tym, że przez to często nie potrafimy dostrzec tego, co czai się przed nami. Źle umieszczona kamera potrafi dać w kość tak samo mocno, jak wielcy bossowie napotkani na końcu każdej z wysp. W wielu przypadkach oddalanie i przybliżanie bardziej szkodzi, niż pomaga, i tylko wyuczenie się danej trasy na pamięć sprawia, że potrafimy czerpać z szybkości prawdziwą przyjemność.

Steel Rats
Mapa jest całkiem obszerna a wyspy podzielono na dodatkowe lokacje.

Przed nami długa droga

Wspomniane problemy stają się rysą na tej, bądź co bądź, bardzo dobrej grze. Musimy pamiętać, że Stalowe Szczury to tytuł 2.5D, w którym głębia plansz, poziome i pionowe zaplanowanie trasy i dobrze ustawiona kamera stanowią podstawę dobrej zabawy. Trudno jednak się cieszyć, gdy wpadamy w przepaście tylko dlatego, że pojawiają się dosłownie pod naszymi kołami.

Trzymam kciuki za dewelopera, bo udowodnił, że pomimo wszystkiego potrafi stworzyć grę, która zostaje zapamiętana w natłoku innych, często większych premier. Stalowe Szczury z impetem wjeżdżają na salony, aż im się koła palą. Przemyślany i klimatyczny świat naprawdę robi robotę. Na tyle, że nawet po skończeniu chce się go przemierzać ponownie. Nie tylko po to, by pobić rekordowe czasy znajomych, ale przede wszystkim, by po raz kolejny poczuć wiatr we włosach. Przed Tate Multimedia jeszcze długa i ciężka droga, ale będę przemierzać ją wspólnie z twórcami z prawdziwą przyjemnością.

07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
Klimat świata, sporo możliwości pokonywania wrogów, MUZYKA!, świetnie zaprojektowane poziomy.
-
Kiepskie wprowadzenie, źle zbalansowany poziom trudności, czasami kamera daje popalić, brak mapowania przycisków, co za tym idzie - trudne w opanowaniu sterowanie.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości