Z sequelami zawsze jest ciężko. Nie mogą być zbyt podobne do oryginału, ponieważ prędko się znudzą. Ale nie mogą być też czymś kompletnie nowym, bo pozbędą się wszystkiego, za co fani pokochali pierwowzór. Z tego powodu Puyo Puyo Tetris 2 budzi we mnie mieszane uczucia.
W istocie jest to znów ta sama gra. Mało który wariant Tetrisa jest czymś naprawdę dobrym, ale Puyo Puyo Tetris był jednym z tych udanych. Jakimś cudem okazało się, że japońska marka Puyo Puyo świetnie się sprawdza w połączeniu z klasycznym Tetrisem. Oryginał zaskakiwał nawet rozbudowanym trybem fabularnym. Ten oczywiście nie był i nigdy nie będzie kandydatem do literackiej nagrody Nobla, ale był zabawny i naprawdę dobrze napisany.
W kontynuacji jest podobnie. Historia jest cienka jak papier, ale widać, że włożono w nią masę pracy, a ci, którzy na chwilę wyłączą mózg i po prostu dadzą się porwać szalonym, mangowym przygodom, będą się dobrze bawić. Głównymi bohaterami są Ringo i Tee, ale w trakcie kampanii poznamy pokaźną liczbę innych postaci, które ożywiają całe doświadczenie.
Jeśli chodzi o wersje gry, zdecydowanie polecam wydanie na Nintendo Switch, które umożliwia również granie przenośne. Muszę przyznać, że zdecydowanie lepiej bawiłem się w trakcie sesji w autobusie niż siedząc na kanapie przed wielkim telewizorem.
Dla nowicjuszy przygotowano prosty i intuicyjny tryb treningu, który pozwala przejść przez podstawy. Chociaż jestem doświadczonym graczem Puyo, zdecydowanie lepiej radzę sobie w Tetrisie. Zaletą Puyo są jednak nieprawdopodobnie długie kombinacje, które mogą wysłać przeciwnika niemal natychmiast do grobu. Ponadto, jeśli chcemy ukończyć kampanię, nie unikniemy Puyo, więc nauka tej koncepcji w dobrze opracowanym trybie treningowym ma sens.
Jeśli jak ja lubicie maksować swoje wyniki, będzie to dość wymagające. To kolejny powód do treningu, ale sugeruję wyłączenie automatycznego poziomu trudności, który zdaniem Segi zapewnia dobrze wyważone wyzwanie. Jest wręcz przeciwnie - i frustrująco.
Co nowego oferuje Puyo Puyo Tetris 2 względem swojej poprzedniczki? Niewiele. Na pewno zawiera solidny zestaw trybów dla wielu graczy, a także możliwość gry tylko w Puyo Puyo lub tylko w Tetrisa. Jeśli jednak ciągnie was jedynie do tego drugiego, lepiej zainwestować pieniądze w niedawno wydany Tetris Effect: Connected, który zapewni dużo lepsze wrażenia z gry w Tetrisa.
Największą nowością są bitwy umiejętności. W tym trybie walczymy w sumie trzema postaciami, które sami wybieramy, na arenach przypominających te z bijatyk. Przypomina to nieco Puyo Puyo z Dreamcasta. Naciskając przycisk odpowiadający naszej postaci, uwalniamy jej specjalną zdolność. Wtedy ważne jest, by atakować bezlitośnie i wyssać życie z przeciwnika. Niektóre postacie są wyraźnie trudniejsze w okiełznaniu niż inne, podczas gdy część spodoba się początkującym graczom.
Bitwy umiejętności są świetne, a w dobrym towarzystwie wciągają na wiele godzin. Najlepsze, że można je rozgrywać zarówno wspólnie na kanapie, jak i przez sieć. Poza tym trybem w Puyo Puyo Tetris 2 zmieniło się niewiele. To po prostu gra z 2014 roku z kilkoma poprawkami i nową historią.
Koniec końców, cieszę się, że Sega nie wprowadziła zmian w konstrukcji rozgrywki. To nie lada wyczyn, aby połączyć w taki sposób dwie zupełnie różne gry logiczne i sprawić, by było to naturalne. Sequel powinien jednak oferować trochę więcej treści. Jeśli graliście w oryginał, w zasadzie zapłacicie tylko za nową kampanię i bitwy umiejętności. Czy Puyo Puyo Tetris 2 jest wart swojej ceny? Tylko wy możecie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Jeżeli jednak nie mieliście styczności z pierwszą częścią, zapewniam, że kontynuacja to naprawdę wciągająca gra logiczna, która starszy na lata, zwłaszcza dzięki trybom wieloosobowym.