Polski
Gamereactor
recenzje
The Last of Us: Part I

The Last of Us: Część I

Uznana przygoda Naughty Dog powraca po raz trzeci i mamy kilka przemyśleń.

HQ

"Ellie. Stąpasz tu po potężnym cienkim lodzie." Ta scena i występy Troya Bakera i Ashleya Johnsona utkwiły mi w pamięci od czasu premiery The Last of Us w 2013 roku. Pokazali, jak daleko zaszła wtedy zarówno fabuła, aktorstwo, grafika, jak i dźwięk, więc nic dziwnego, że ten moment również sprzedał mi to, dlaczego potrzebowałem tego remake'u ... Nawet jeśli ostrzeżenie Joela dla Ellie dotyczy również Naughty Dog i PlayStation w związku z tą nową wersją.

The Last of Us: Part I

Ponieważ nie da się ukryć, że płacąc 69,99 £ za dziewięcioletnią grę PS3, możesz dostać remaster na PS4 za 15,99 £ w momencie pisania tego tekstu, jest myślą, która odhaczyła wiele osób. Zrozumiałe, gdy tryb wieloosobowy Frakcje nie są uwzględnione, a remake'i, takie jak Resident Evil 2 i Final Fantasy VII: Remake, podniosły poprzeczkę dla tego, jak rozległe mogą być zmiany w tego rodzaju produktach. To nie powstrzymuje mnie przed powiedzeniem The Last of Us: Part I jest tego warte.

Weźmy za przykład wspomnianą scenę. Podczas gdy naprawdę poruszył mnie w oryginale i remasterze, Part I przenosi go na zupełnie nowy poziom. Widząc każdy mięsień na twarzy Joela wyraźnie pokazuje, jak bardzo stara się powstrzymać swój gniew i smutek, gdy wypowiada te magiczne słowa, a następnie Ellie mówi mu: "Wszyscy, na których mi zależało, albo umarli, albo mnie opuścili. Każdy... kurwa, z wyjątkiem ciebie." kiedy jej oczy zaczęły błyszczeć, a łzy spływały po jej policzkach, położyła mnie na podłodze. Ta i każda inna chwila wydaje się teraz bardziej realna i wpływowa dzięki znacznie bardziej szczegółowym twarzom i oczom, a nawet zacząłem widzieć pewne sceny na różne sposoby z powodu mowy ciała i / ekspresji danej osoby. Fascynujące doświadczenie, biorąc pod uwagę, że grałem w tę historię pięć razy wcześniej. Zwłaszcza, gdy ogólna atmosfera została zmieniona i ulepszona.

To jest reklama:

Wystarczy spojrzeć na to, jak oświetlenie i kolory w większości obszarów zostały znacznie ulepszone i ulepszone. Niezależnie od tego, czy jest to nieco ciemniejsza i ponura strefa kwarantanny, bardziej żywe obszary leśne czy upiorniejsze podziemne tunele. Ci z was, którzy grali w The Last of Us: Part II, wiedzą, o czym tutaj mówię, i to zanim wspomnę, jak świat wydaje się teraz bardziej żywy. Lepsze oświetlenie może mieć za to tylko niewielką zasługę, ponieważ większość obszarów jest tym razem wypełniona o wiele większą ilością szczegółów. Więcej roślinności naprawdę podkreśla, jak zarośnięte są obszary miejskie, wcześniej sterylne pokoje w Old State House w Bostonie mają teraz obrazy i antyki, a obszary wewnętrzne są wypełnione przedmiotami, które reagują podczas interakcji. Niektórzy z was mogą potrzebować porównań, aby zauważyć niektóre z tych zmian, podczas gdy inne powinny być oczywiste dla wszystkich. Nie tylko pod względem sekwencji filmowych i grafiki.

Rozgrywka jest dla mnie zawsze najważniejszym aspektem, dlatego cieszę się, że Part I czyni to również lepszym. Jednym z największych mankamentów oryginału w tym dziale jest sztuczna inteligencja. Oglądanie Ellie biegnącej prosto obok wroga, podczas gdy ty próbowałeś być ukradkiem, zrujnowałeś wtedy każde poczucie zanurzenia, więc bardzo się cieszę, że mogę powiedzieć, że zarówno ona, jak i wrogowie stali się znacznie mądrzejsi. Sztuczna inteligencja nadal nie jest idealna, ponieważ widziałem, jak zarówno Ellie, jak i inni robią dziwne rzeczy kilka razy, ale to nic w porównaniu z wcześniejszymi. Posiadanie wrogów znacznie lepiej współpracujących ze sobą sprawia, że każda sekwencja walki jest bardziej ekscytująca i zmusza cię do pozostania na nogach, podczas gdy ci z nas, którzy wolą skradanie się, mogą cieszyć się, jak wrogowie reagują inaczej w zależności od tego, co widzą i słyszą. Słyszenie jest również dla nas istotną częścią.

Dźwięk był ważnym tematem rozmów dla Sony w tej generacji, a różnica między The Last of Us i The Last of Us: Part I pokazuje dlaczego. Jasne, można w pewnym stopniu uzyskać wskazówkę, skąd pochodzą dźwięki w oryginale, ale zdałem sobie sprawę, o ile lepszy jest remake po zauważeniu, jak mało razy korzystałem z trybu słuchania. Niesamowity słuch Joela podobny do rentgenowskiego był istotną częścią tego doświadczenia w 2013 roku, więc to trochę zabawne, że zapomniałem o tym kilka razy tutaj. Kto tego potrzebuje, gdy dźwięk w moich słuchawkach jest tak precyzyjny, że mogę łatwo spojrzeć prosto na źródło dźwięku, gdy tylko go usłyszę? To nawet pestka, aby usłyszeć, czy pochodzi z góry, czy z dołu, pozwalając ci pozostać w pełni zanurzonym, zamiast tego widzieć tę bezbarwną wersję niesamowitego świata przez cały czas. Niektórzy nadal uznają to za pomocne z różnych powodów, ponieważ sprawia, że ta zdumiewająca gra jest łatwiejsza do zabawy i doświadczenia dla wielu. Dlatego też Naughty Dog zasługuje na wiele pochwał za dodanie przełomowych opcji ułatwień dostępu w The Last of Us: Part II i kilku innych wyróżnionych w poniższym filmie do tej wersji.

HQ
To jest reklama:

To powiedziawszy, nie dostajemy tutaj bezbłędnego remake'u. Silnik Naughty Dog wciąż walczy o załadowanie wszystkiego podczas gry w 60 klatkach na sekundę. Ci z nas, którzy preferują wyższą liczbę klatek na sekundę, zobaczą zatem małe przypadki szczegółów nagle pojawiających się podczas szybkiego skręcania. Przypadki tego są jeszcze rzadsze podczas grania w 4K i 30 fps, ale oba tryby graficzne są nadal tak imponujące, że to ja tylko nit-picking.

Nit-picking to także brak zwinności Ellie. Brak możliwości nurkowania i podatności wydaje się restrykcyjny po zagraniu w część II, ale ma to również sens, biorąc pod uwagę wiek Joela i nie zmieniając otoczenia, aby lepiej wykorzystać taką opcję. Niektórzy nazywają PlayStation leniwym, a Część I z tego powodu gotówką, podczas gdy ja jestem po prostu bardzo zadowolony z tego, co otrzymujemy.

To dlatego, że The Last of Us: Part I jest po prostu ładniejszą i lepszą wersją tego, co już jest arcydziełem. Zdumiewająca historia i jej postacie zostały przeniesione na inny poziom dzięki znacznie bardziej szczegółowej mimice twarzy i dodanym animacjom, a inteligentniejsi towarzysze i wrogowie wraz z możliwością eksploracji ulepszonych środowisk w 4K i 30 fps lub 60 fps z dynamiczną rozdzielczością sprawia, że rozgrywka jest lepsza. Do tego świetny dźwięk 3D, nowe fantastyczne opcje dostępności, fajny materiał bonusowy i dobre wykorzystanie funkcji DualSense i jasne jest, że The Last of Us: Part I jest koniecznością dla tych z nas, którzy kochają oryginał.

Ci z was, którzy kwestionowali potrzebę remake'u i rozczarowująco wysoką cenę, mogą jednak obniżyć mój wynik o punkt lub dwa, ponieważ te znaczące wizualne i dźwiękowe ulepszenia z drobnymi poprawkami rozgrywki nie dają tyle huku za złotówkę, co najlepsze remake'i, jakie mieliśmy ostatnio. PlayStation wyraźnie stąpa po potężnym cienkim lodzie, ale ci z nas, którym spodobał się pomysł ostatecznej wersji tego arcydzieła, zdecydowanie powinni po nim chodzić.

09 Gamereactor Polska
9 / 10
+
Światowej klasy grafika i dźwięk przenoszą wszystko na inny poziom, Trochę fajnego nowego materiału bonusowego, Niesamowite opcje ułatwień dostępu
-
Wysoka cena, Garść wizualnych usterek
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości