Polski
Gamereactor
recenzje
This is the Police 2

This is the Police 2

Ciężkie jest życie komisarza.

HQ
This is the Police 2

Policja. Jedna z niewielu służb mundurowych w naszym kraju, której bardzo trudno jest zdobyć powszechny szacunek i uznanie. Oficjalnie mają najgorszą robotę ze wszystkich, bo muszą karać za przestępstwa, a tego nikt nie lubi . Gdyby przeciwnicy policji chcieli zobaczyć, jak może wyglądać służba mundurowych bez zmiany strony, za jaką się opowiadają, to śmiało mogą zagrać w This is the Police 2, wydane na niemal wszystkich głównych platformach. Nasza recenzja skupia się na wersji Nintendo Switch, aczkolwiek pozostałe wydania nie różnią się od niej zbytnio.

Gra stworzona przez Weappy Studio jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części. W wyniku wydarzeń z finału „jedynki" Jack Boyd, tym razem przedstawiający się jako Warren Nash, postanawia uciec i dociera do Sharpwood, niewielkiego miasteczka w USA. Tam postanawia spędzić resztę życia w małej chacie z dużym zapasem alkoholu. Niestety, szybko okazuje się, że nie będzie mu to dane i w wyniku nieszczęśliwego zwrotu zdarzeń wraca do swojego byłego zajęcia - zarządzania komisariatem. W naszej mieścinie oficjalnie władzę sprawuje Lilly Reed, która została szeryfem po dość nieprzyjemnym odejściu poprzedniego. Jak się pewnie domyślacie, pozostali policjanci niezbyt lubią, gdy w hierarchii nad nimi jest młoda kobieta, której na dodatek muszą być posłuszni. Gdy się ujawniamy (tak, gramy „Warrenem", wbrew temu, co można by było sądzić po pierwszych kilkunastu minutach gry), to większość z nich chętnie oddaje się pod nasze rozkazy.

This is the Police 2
To jest reklama:

Niestety, tu objawia się pierwsza wada gry. Jeśli, podobnie jak ja, lubicie chłonąć fabułę i dlatego nie przewijacie żadnych filmików, oznacza to, że przez pierwszą godzinę zabawy zagracie może przez dziesięć minut. Cały początek to jeden wielki przerywnik filmowy, który na dodatek ma olbrzymią ilość scen, które nic nie wnoszą do scenariusza. To typowe zapychacze, które prawdopodobnie wstawiono, by rozbawić grającego, ale w takiej ilości szybko zniechęcają do dalszego grania. Scena ze sprzedawcą toalet jest jedną z najmniej zabawnych, jakie kiedykolwiek widziałem. Niestety, filmiki przewijają się przez całą grę i ciężko jest zdecydować, co można pominąć, a czego zwyczajnie się nie opłaca, bo zawiera ważne informacje.

Wróćmy jednak do naszych przedszkolaków, znaczy się policjantów. Teoretycznie każdy dzień wygląda tak samo. Mamy mapę miasta, na której co jakiś czas pojawiają się wezwania. Ktoś obrabował sklep, gdzie indziej jakiś młody człowiek chce popełnić samobójstwo, a w innym punkcie mapy pobiło się dwóch pijaczków. Opisy tych zdarzeń są niesamowicie pomysłowe i często przyjeżdżając na miejsce możemy przeczytać zabawny tekst, a następnie zadecydować, co należy zrobić. Przykładowo możemy przekonać niedoszłego samobójcę do uspokojenia się i pojechania z nami. Każdorazowo do danego zgłoszenia wybieramy pasujący nam zespół, a na miejscu policjanta, który ma zainterweniować. Po skończonym dniu i żonglerce funkcjonariuszami (tych zawsze jest za mało) zostajemy nagrodzeni. Za lokalną walutę możemy rozwinąć umiejętności wybranych policjantów, a następnie wybrać zespół na kolejny dzień.

This is the Police 2

Tyle w teorii, ale w This is the Police 2 nie jest tak różowo. Codziennie rano kilku policjantów próbuje wymigać się od pracy. Wymyślają najróżniejsze powody, przez które nie mogą stawić się w pracy, co początkowo bawi, a potem tylko irytuje. Nie możemy zmusić ich do normalnego przychodzenia do pracy, bo po kilku odmowach obrażą się i przejdą do Lilly. Gdy już skompletujemy drużynę, to przy pierwszym wezwaniu dostaniemy szału. Nasi podwładni niczym małe dzieci kłócą się i nie chcą współpracować. Często dochodziło do sytuacji, gdy dwóch moich najlepszych ludzi uznało, że się nie lubią, więc nie mogłem ich wysłać tam, gdzie byli potrzebni. Nawet jeśli tam pojadą, to może się okazać, że policyjny negocjator stwierdzi, że nie będzie negocjował, bo nie ma to według niego większego sensu. Tak po prostu. Uwierzcie mi, nie ma nic bardziej irytującego. Dodatkowo każdy wyjazd do wezwania męczy ich, więc w drugiej połowie dnia zazwyczaj nie ma kogo wysłać w teren. Nie wspominając jeszcze o niechęci do pracowania dwa dni z rzędu większości funkcjonariuszy. Złożenie dobrego zespołu graniczy z cudem i mam wrażenie, że miejscowe przedszkole wystawiłoby bardziej odpowiedzialnych ludzi niż komisariat.

To jest reklama:

Gdy przebrniecie przez to wszystko, możecie docenić nietypową oprawę graficzną, która naprawdę przypadła mi do gustu, choć początkowo brak twarzy bohaterów jest lekko przerażający. Podobały mi się również akcje taktyczne, gdzie samodzielnie mogłem ustawić policjantów i popatrzeć, jak dobrze wykonują moje polecenia (o ile oczywiście nie popiszą się samowolką). Szkoda, że w tych misjach taktycznych nie ma możliwości zapisu, bo mały błąd potrafi zniszczyć naprawdę dobrze zaplanowaną akcję.

This is the Police 2
This is the Police 2

This is the Police 2 to całkiem dobra strategia, którą trudno mi Wam polecić przez niesamowicie nieposłusznych policjantów i olbrzymią liczbę zbędnych przerywników filmowych. Jeśli jednak jesteście cierpliwymi miłośnikami strategii, a krnąbrni podwładni Wam nie przeszkadzają, to możecie śmiało spróbować, zwłaszcza że gra wyszła po polsku nawet na Nintendo Switch.

06 Gamereactor Polska
6 / 10
+
Humor, pomysł na rozgrywkę, oprawa graficzna.
-
Krnąbrni policjanci, masa zbędnych przerywników filmowych.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości