Polski
Gamereactor
recenzje
MediEvil

MediEvil

Powrót do świata żywych raz jeszcze.

HQ
MediEvil

Dawno, dawno temu nikczemny czarnoksiężnik Zarok rzucił potężne zaklęcie, które powołało do życia legiony nieumarłych, demony i całą masę innego groteskowego tałatajstwa. Na swoje nieszczęście ożywił też rycerza, którego celem stało się pokrzyżowanie planów wrednego nekromanty...

Dawno, bo w 1998 roku i jeszcze na pierwszym PlayStation, pojawił się MediEvil, który na dobre wpisał się w krajobraz konsoli Sony. Choć gra momentami potrafiła dać w kość żyjącą własnym życiem kamerą oraz sterowaniem, które wymagało sporo praktyki, to unikalny klimat rodem z filmów Tima Burtona sprawił, iż produkcja od SCE Studio Cambridge znalazła rzesze fanów. Z czasem MediEvil doczekał się również naprawdę dobrego sequela oraz o wiele mniej udanego reboota(?) w postaci MediEvil: Ressurection na PlayStation Portable. Zostawmy jednak historię w spokoju, ponieważ już dwudziestego piątego października do rąk posiadaczy PlayStation 4 trafi odnowiona wersja części pierwszej, która po ponad dwudziestu latach od czasu ukazania się oryginału ma szansę nie tylko oczarować ponownie swoich zagorzałych fanów, ale i zdobyć uznanie młodszych graczy.

MediEvil
To jest reklama:
MediEvil

Historia pozostała w gruncie rzeczy identyczna. Zgorzkniały Zarok rzuca klątwę, Sir Daniel Fortesque wychodzi ze swojego grobowca i rusza w pełną przygód podróż, by udowodnić, że zasługuje na miano bohatera, za jakiego uchodzi według legend. Po drodze przyjdzie mu pokonać całe szeregi stworów różnej maści oraz wykonać kilka prostych zadań dla przyjaznych mu postaci. A wszystko to zwieńczone ostatecznym starciem ze swoim nemesis...

Ale zanim dojdziemy do finału, czeka na nas przeszło dwadzieścia nieźle zróżnicowanych poziomów. W każdym z nich trzeba zazwyczaj po prostu dotrzeć do wyjścia. Często jest to jednak okupione koniecznością wykonania pewnych czynności. Nigdy nie są one zbytnio skomplikowane i właściwie każdy powinien się z nimi uporać bez większych problemów. Raz będzie to walka z jakimś bossem, który wymaga odpowiedniej taktyki, a innym razem trzeba będzie zebrać jakieś przedmioty, by móc wydostać się z lokacji. Na terenie każdego (prawie) poziomu znajdzie się też cała masa adwersarzy, którzy ochoczo dążyć będą do zwarcia z naszym kościstym rycerzem. Ten do bezbronnych się absolutnie nie zalicza, więc korzystając ze stale poszerzającego się arsenału broni, będziemy radośnie szlachtować naszych wrogów, by napełnić za pomocą ich dusz kielichy, które następnie wymienić będziemy mogli na nowy rynsztunek, złoto lub buteleczki z dodatkowym życiem.

MediEvil
To jest reklama:
MediEvil

Do wspomnianej wymiany dochodzi w specjalnej miejscówce zwanej Hall of Heroes. Tam Daniel spotka starych znajomych, którzy w zamian za wypełnione duszami kielichy ofiarują nam broń i nie tylko. W związku z tym unikanie walki jest czymś, czego nie należy robić, bo rosnący poziom trudności może sprawić, że w pewnym momencie się zatniemy. MediEvil jest właściwie grą liniową, aczkolwiek w pewnym momencie dostajemy wybór, w jakim możemy przystąpić do kolejnych etapów. Niestety, bez backtrackingu się nie obejdzie i czasem będzie trzeba powtórzyć to i owo, żeby ruszyć dalej. Na szczęście coraz mocniejszy oręż, a także znajomość raz ukończonych etapów sprawią, że uporamy się z nimi w kilkanaście minut, więc nie ma powodów do narzekań.

Wracając jeszcze do arsenału, pragnę poinformować tych, którzy z pierwowzorem nie mieli do czynienia, że broni jest naprawdę sporo. Od różnych rodzajów mieczy przez młoty, topory, włócznie, łuki, aż po magiczną rękawicę ciskającą błyskawicami. Nie zabraknie także eliksiru, który zmienia nas w coś smokopodobnego. Naprawdę sporą frajdę daje zianie ogniem i totalna odporność na ten żywioł. Do tego dochodzą również takie ciekawostki jak udka z kurczaka, które rzucone w przeciwników zmieniają ich w pieczonego kurczaka, którego możemy, ekhm, zjeść i odnowić utraconą energię życiową. Na nudę w tej kwestii narzekać nie sposób, bo każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

MediEvil
MediEvil

Czas na parę słów odnośnie wykonania samego remake'u. Dwadzieścia jeden lat zrobiło swoje i przeskok graficzny jest wprost przeogromny. Nie jest to co prawda najwyższa półka gier z PS4, ale specyficzna stylistyka, którą lata temu wypracował Chris Sorrell mocno wzorując się na filmach Tima Burtona, to coś, czego próżno szukać w innych grach. Groteskowe postacie, upiorne drzewa, koślawe zombie, dyniowe kreatury oraz sama architektura obfitująca w asymetryczne obiekty i kontrastujące ze sobą kolory sprawiają, że czujemy się jak w mrocznej baśni, która w dorosłych budzi wewnętrzne dziecko, a w dzieciach rozbudza wyobraźnię, nie stosując jednocześnie „straszaków", które mogłyby naprawdę je przerazić. Jest w tej estetyce coś magicznego. Coś, co pozwala uciec myślami do zupełnie innego świata, by dać poszaleć naszej wyobraźni. Niemałą zasługę odgrywa tutaj fantastyczna muzyka, która została solidnie odświeżona. Z pewnością będę do niej wracał przynajmniej rok w rok, w okolicach Halloween.

Oprócz oprawy na poprawki przyszedł również czas w kwestii sterowania. Zostało ono odpowiednio dostosowane do dzisiejszych standardów i możecie mi wierzyć, że po zetknięciu z remakiem ciężko będzie Wam spojrzeć łaskawie na wersję z 1998 roku. Daniel jest o wiele bardziej skory do współpracy dzięki poprawionej responsywności, a batalie z upartą kamerą zostały mocno ograniczone. Czy całkowicie wyeliminowane? Chyba nie, ponieważ już po pojawieniu się dema dało się słyszeć głosy niezadowolenia w tej materii. Ja jednakże większych problemów nie miałem, a jedyne błędy, na jakie się natknąłem, to takie głupoty jak bohater „pływający" chwilę w powietrzu, co zdarzało się kiedy uporczywie wskakiwałem w różne dziwne miejsca. Ot, ciekawość zrobiła swoje. Na szczęście nigdy nie skończyło się to koniecznością restartu danego poziomu, więc nie ma o co kruszyć kopii.

MediEvil
MediEvil

W kwestii zawartości gry doszło relatywnie niewiele. Jedyną nowością jest właściwie łańcuch questów związanych z zaginionymi duszami. Rozpocząć go możemy dopiero w jednym z końcowych etapów, a polega on na szukaniu duchów w już zwiedzonych lokacjach oraz na wykonywaniu powierzonych przez nie zadań. Niestety, zawsze znaleziony duch kieruje nas do innego poziomu i sami musimy dojść do tego, o jaki poziom konkretnie mu chodzi. Często są to jednak wyjątkowo oczywiste podpowiedzi i właściwie nikt nie powinien mieć trudności z odgadnięciem, gdzie powinien się udać, by zaliczyć zadanie dla danego ducha. Za wykonanie całego questa otrzymujemy całkiem sympatyczną nagrodę w postaci możliwości zagrania w oryginalną wersję gry z PS1. Jak znalazł dla tych, którzy mają chęć porównać, jak wiele zmieniło się przez dwadzieścia jeden lat od jej premiery. Miłym akcentem jest także księga, w której dostajemy krótkie i zabawne opisy bohaterów oraz adwersarzy.

MediEvil mogę śmiało polecić praktycznie każdemu. Ubolewam jedynie nad tym, że do dyspozycji dostaliśmy wyłącznie odświeżoną część pierwszą, bez sequela w pakiecie. Żywię jednak nadzieję, że gra odniesie sukces na tyle duży, by Sony zdecydowało się na odświeżoną część drugą. Halloween 2020 czeka! Jako wielki fan serii cieszę się jak dziecko, mogąc podróżować po Gallowmere w uwspółcześnionej edycji. Wszyscy fani filmów Tima Burtona niech nawet się nie zastanawiają. Brać i grać. Zwłaszcza, że aura za oknem sprzyja takim klimatom jak najbardziej.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Unikalna atmosfera i stylistyka; poprawione sterowanie i praca kamery; śliczna muzyka; solidny czas gry, oferujący zabawę na dobre osiem godzin lub więcej; niska cena premierowa.
-
Brak sequela w pakiecie; tekstury mogłyby doczekać się nieco lepszej jakości.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

0
MediEvil i Days Gone w PlayStation Now

MediEvil i Days Gone w PlayStation Now

WIADOMOŚĆ. Przez Aleksandra Olszar

Sony ogłosiło nową ofertę gier, które trafią do usługi subskrypcyjnej PlayStation Now. Wszystkie mają pojawić się jeszcze w tym miesiącu, a wśród nich zdecydowanie...



Wczytywanie następnej zawartości