Kiedy w styczniu 2015 r. recenzowałem Life is Strange dla innego medium, byłem zdumiony tym, jak dobrze Don't Nod może opowiedzieć bardzo istotną i realistyczną historię. Od tego czasu wiele się wydarzyło z Don't Nod, ale z Lost Records: Bloom & Rage po prostu wrócili do szczytowej formy.
Historia w centrum Lost Records: Bloom & Rage opowiada o czterech nastoletnich dziewczynach, Norze, Autumn, Kat i Swann, które spotykają się pewnego letniego wieczoru 1995 roku w dość dramatycznych okolicznościach. W ciągu tego lata dziewczyny nawiązują bliską więź i jest to lato, którego nigdy nie zapomną - z wielu powodów. Fabuła gry przeskakuje między tamtym latem 1995 roku a 2022 rokiem, kiedy przyjaciele dorastali i po wielu latach rozłąki spotkali się w lokalnym pubie - mimo że obiecali, że nigdy więcej się nie zobaczą. Dlaczego więc nagle spotykają się w tym samym mieście co w 1995 roku - to jest główny wątek Lost Records: Bloom & Rage.
Od samego początku wcielasz się w nieco niezręcznego, nieco nerdowskiego, nieco introwertycznego i nieco niepewnego siebie Swanna, który jest również jedyną grywalną postacią w grze. Don't Nod jest naprawdę dobra w portretowaniu ludzi i szybko można zorientować się, kim są te cztery dziewczyny. Czują się prawdziwi, są niespokojni, niespokojni, niepewni siebie i mają różne rozmiary, pochodzenie etniczne i proporcje - tak jak prawdziwi ludzie. Stanowią one centrum opowieści o odkrywaniu siebie, pokonywaniu wyzwań nastoletniego życia i nawiązywaniu nowych przyjaźni. I strach przed utratą siebie nawzajem.
Historia w Lost Records: Bloom & Rage rozwija się powoli - bardzo powoli. Dla niektórych z pewnością będzie to za długie, ale ja lubię powolne tempo, w którym jest miejsce na przemyślenia i gdzie są sekwencje, w których cisza i spokój przejmują kontrolę. Nie możesz oprzeć się wrażeniu, żeTwin Peaks gra toczy się powoli i czasami jest przerywana przez sekwencje, w których nic się nie dzieje - nadaje to grze bardzo wyjątkową atmosferę.
Nie ma tu zbyt wiele rozgrywki, ponieważ naprawdę jesteś świadkiem interaktywnej narracji, w której masz coś do powiedzenia. Musisz eksplorować okolicę i rozwiązywać proste zagadki, a także wybierać różne kierunki dialogu, które zmienią relacje między czterema dziewczynami. Aby stworzyć trochę więcej interakcji z graczem, Swann ma kamerę wideo, której uwielbia używać. Filmuje zwierzęta w lesie, swoich trzech przyjaciół wygłupiających się, a niektóre ujęcia są właściwie obowiązkowe dla całej narracji, ale jest też wiele możliwości uchwycenia dodatkowych elementów świata tylko dlatego, że Swann ma na to ochotę. Może to być dokumentowanie różnych gatunków ptaków w okolicy, graffiti na parkingu, filmowanie niezwykłej wieży ciśnień pod różnymi kątami lub nagrywanie kota Swanna robiącego coś wyjątkowego.
Efekty wizualne są dość przyjemne i klimatyczne i generalnie wykorzystują bardzo kinowe kąty kamery i stałe przesuwanie, aby wszystko było wolniejsze i spokojniejsze. Don't Nod udało się również dość przekonująco uchwycić styl lat 90., zwłaszcza przy użyciu kamery wideo Swanna. Tutaj obraz zmienia się na format 4:3, z ziarnistą jakością i zbyt ostrym kontrastem, tak jak wyglądał w przypadku tych kamer wideo w latach 90.
Strona techniczna to jednak trochę bałagan. Grafika nie zawsze działa płynnie, powierzchnie mogą czasami potrzebować dużo czasu, aby wyświetlić się poprawnie, niektóre ruchy postaci są trochę dziwne, a w pewnym momencie doświadczyłem błędu progresji, co oznaczało, że musiałem załadować zapis gry, zanim mogłem przejść dalej.
Aktorzy głosowi wykonują świetną robotę, a dialogi są zawsze wiarygodne i przekonujące. Muzyka zawsze była centralną częścią stylu narracyjnego Don't Nod i jest również obecna w Lost Records. Ścieżka dźwiękowa jest głównie dostarczana przez amerykańską piosenkarkę i autorkę tekstów Ruth Radelet (wokalistkę zespołu Chromatics ) i kanadyjski zespół Milk & Bone i jest to senna i melancholijna ścieżka dźwiękowa, która idealnie pasuje do stylu gry - potężna ścieżka dźwiękowa.
Możesz wybrać wyświetlanie kodu Lost Records: Bloom & Rage na dwa sposoby. Jeśli zdecydujesz się spojrzeć na to jak na grę w tradycyjnym sensie, będziesz rozczarowany. Po prostu nie ma tu nic do roboty i, jak wspomniano wcześniej, jest to bardzo, bardzo powolne. Możesz także spojrzeć na to jako na interaktywną narrację, która naprawdę nabiera własnego charakteru. Historia jest wciągająca, postacie są doskonałe, a gra trzyma się znanego formatu serii Life is Strange - tylko lepszego.
Lost Records: Bloom & Rage to bardzo mocna historia - a zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło. Miałeś wrażenie, że "coś jest na rzeczy" - tylko nie to! To mocna opowieść o ludziach, o niepewności, o miłości, o nienawiści, o byciu nastolatkiem w latach 90., a przede wszystkim o przyjaźni i pewnych ludzkich cechach, które uczyniłyby świat o wiele lepszym miejscem, gdyby więcej z nas je miało.
Lost Records: Bloom & Rage to gra, która zapada w pamięć na chwilę po tym, jak skończysz w nią grać. Niewiele gier może to zrobić.
Lost Records: Bloom & Rage jest dostępny w dwóch częściach (zwanych taśmami) i Tape 1: Bloom jest już dostępny, a Tape 2: Rage zostanie wydany jako darmowa aktualizacja w połowie kwietnia.