Polski
Gamereactor
recenzje
Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Popularna seria Like a Dragon skręca ostro w prawo i dostarcza spin-off o tematyce pirackiej.

HQ
HQ

W ciągu ostatnich kilku lat zrecenzowałem wiele gier Yakuza i widziałem, jak Ryu Ga Gotoku Studio stała się światowym mistrzem recyklingu swojej zawartości. Brzmi to ostrzej, niż mogłoby być, ponieważ może być elegancja w powtórzeniach, wdzięk w pozwalaniu graczowi na rozpoznawanie otoczenia, postaci, a nawet mechaniki. Fani FromSoftware grają w prawie tę samą grę od ponad 10 lat i nie do końca narzekają... RGG stworzyło formę sztuki z ponownego wykorzystania postaci, obszarów i mini-gier, dzięki czemu mogą wydawać nową grę prawie co roku i nadal sprawiać, że jest świeża. Teraz mamy najnowszy dodatek do rodziny Yakuza: Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii. Grałem w nią na PC, ale za kilka dni wyjdzie też na konsole.

Jedną z pierwszych rzeczy, na które zwróciłem uwagę, był szeroko nagłaśniany angielski dubbing. Deweloper wypuścił kilka zwiastunów z aktorami głosowymi, ale po prostu nie mogłem ich znaleźć w grze. W związku z tym musiałem pobawić się japońskimi głosami. Nie żeby to było koniecznie wadą, ale nie jestem szybkim czytelnikiem i kilka przerywników zmieniło dialogi, zanim zdążyłem je przeczytać. Zakładam się jednak, że angielskie przemówienie będzie na miejscu przed oficjalną premierą, w przeciwnym razie jest to trochę niewypał. Może nie jest to dla Ciebie ważne, a może wolisz japońskie głosy, ale mówię to tylko jako zapowiedź usługi, abyś wiedział, skąd pochodzę.

Historia zaczyna się, gdy Goro Majima zostaje wyrzucony na plażę, nie mając pojęcia, co się stało. Klasyczna amnezja, aż nazbyt popularny trop. Wkrótce okazuje się, że jest na Hawajach, gdzie poznaje chłopca o imieniu Noel i jego małego tygrysiego kotka Goro. Nawiązuje się między nimi przyjaźń, a Noel oprowadza Majimę po wyspie, gdzie szybko zdaje sobie sprawę, że jego celem jest ucieczka w poszukiwaniu odpowiedzi. Nie minęło jednak dużo czasu, zanim wpada w kłopoty. Grupa piratów atakuje, ale po serii bitew Majima pokonuje kapitana, chwyta jego kapelusz i piracką kurtkę i wyrusza na piracką przygodę, jakiej nigdy wcześniej nie widzieliśmy w serii Yakuza. To wszystko brzmi trochę szalenie, nawet jak na Yakuza, i tak jest, ale z żartobliwym humorem, który sprawił, że seria tak zapadła w pamięć na przestrzeni lat.

To jest reklama:
Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Fabuła jest dokładnie taka, jakiej można się spodziewać po grze Yakuza: mieszanka poważnego rozwoju postaci i zwariowanych, czasem kwaśnych zwrotów akcji. Jeśli liczysz na bardziej przyziemną narrację, prawdopodobnie nie jest to gra dla Ciebie. Ale dla tych z nas, którzy kochają serię Yakuza za szaloną mieszankę akcji i humoru, jest to strzał w dziesiątkę.

W przeciwieństwie do Like a Dragon, walka tutaj nie jest turowa, ale odbywa się według klasycznej formuły Yakuza: kombinacji, brutalnych ciosów i ekstremalnych ciosów kończących. Jeśli podobał Ci się system walki w poprzednich grach, tutaj się nie pomylisz. Osobiście uważam, że jest to czysta rozrywka, zwłaszcza że możesz dostosować ustawienia, aby wydarzenia w krótkim czasie były bardziej dostępne, a istnieją trzy poziomy trudności, więc nawet najbardziej niedoświadczony Yakuza nowicjusz może sobie poradzić.

Jest coś niesamowicie satysfakcjonującego w zniszczeniu bandy piratów i zakończeniu tego wszystkiego za pomocą przesadzonego ciosu kończącego. Deweloper wie, jak stworzyć solidny system walki i robi to ponownie tutaj. Jednak bitwy mogą czasami wydawać się monotonne, ponieważ ciągle wpadasz na wrogów, którzy chcą walczyć, ale to część pakietu Yakuza. Jeśli grałeś w inne gry z serii, wiesz, w co się pakujesz. Chodzi o to, że twórcy coraz częściej wydają się mieć problemy z tym, jak pokazać graczowi, że wyzwanie stale rośnie, a tutaj gra po prostu rzuca w ciebie mnóstwem wrogów i może to być męczące.

To jest reklama:
Like a Dragon: Pirate Yakuza in HawaiiLike a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Oprócz klasycznych bitew odbywają się tu również bitwy morskie. W tym przypadku Ryu Ga Gotoku Studio wyraźnie spogląda w stronę Ubisoftu i czerpie inspirację z Assassin's Creed: Black Flag. Kontrolujesz swój statek, żeglujesz przez pierścienie, aby zwiększyć prędkość, i toczysz intensywne bitwy morskie z wrogimi statkami. Okręt posiada trzy mechanizmy obronne: działa na burtach, karabin maszynowy na dziobie oraz do szybkich manewrów. Wymanewrowanie wroga wymaga trochę strategii, zwłaszcza gdy napotykasz silniejsze statki, które wymagają ulepszeń i lepszej taktyki, aby wygrać. Po udanej bitwie możesz wejść na pokład statku i pokonać załogę, fajna mechanika, która nigdy nie staje się nużąca, ani nie traci swojego przepychu i splendoru.

Jak zawsze, deweloper ponownie wykorzystuje obszary z poprzednich gier. Całe Hawaje z poprzednika są swobodnie dostępne dla Majimy i jego załogi, wypełnione sklepami, skarbami i marynarzami do rekrutacji. Są misje poboczne z zarówno nowymi, jak i znajomymi twarzami, a historia dobrze się z nimi przeplata.

Dużym elementem jest również poszukiwanie skarbów. Ojciec Noela był poszukiwaczem skarbów i możesz znaleźć skarby na mapie, popłynąć do nich, pokonać kilku wrogów i cieszyć się dramatyczną sekwencją, w której Majima otwiera skrzynię, a relikwia leci w powietrze. Przedmioty te zapewniają pieniądze i doświadczenie, które jest niezbędne do postępów w grze. Ponadto można znaleźć pierścienie, które dają Majimie ulepszenia siły i obrony.

Oprócz głównego wątku fabularnego i misji pobocznych jest oczywiście mnóstwo mini-gier. Wraca baseball, gokarty i wiele nowych. Są idealne, gdy potrzebujesz przerwy od rozbudowanej fabuły, gdzie przerywniki filmowe często mogą trwać 10-15 minut.

I jak zawsze, deweloper upchnął mnóstwo fanserwisu. Możesz odblokować ścieżki dźwiękowe z ostatnich 40 lat Segi, grać w klasyki Master System, a nawet wcielić się w byłych bohaterów serii. Ryu Ga Gotoku Studio wie, czego chcą ich fani i im to dostarczają.

Like a Dragon: Pirate Yakuza in HawaiiLike a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Miałem świetne doświadczenia z Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii, ale widać, że format wymaga odświeżenia. Silnik graficzny nie jest już na najwyższym poziomie i być może nadszedł czas, aby deweloper ulepszył swój silnik gry. Działa tak, jak powinien, ale postacie zaczynają wyglądać na nieco niestabilne. Dlatego trochę się powstrzymuję i robię to, bo mimo że jest to szalony spin-off, RGG wypuszcza nowe rzeczy w tak częstym tempie, że nawet najbardziej zagorzały fan, taki jak ja, zaczyna odczuwać zmęczenie psychiczne. Miejmy nadzieję, że w przyszłości jeszcze bardziej udoskonalą tę formułę.

To powiedziawszy, jeśli kochasz serię Yakuza, pokochasz też tę. Jest szalona, pełna akcji i wciągająca, tak jak powinna. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co Ryu Ga Gotoku Studio i Sega wymyślą dalej, ale myślę, że rozpoznam w niej wiele rzeczy, tak jak w tej grze, i to jest naprawdę w porządku.

HQ
08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Całkiem dobrze opowiedziana historia. Goro Majima to po prostu świetna postać. Solidny system walki. Bitwy morskie sprawdzają się zaskakująco dobrze.
-
Trochę za dużo materiałów pochodzących z recyklingu. Nadszedł czas, aby seria wprowadziła nieco innowacji. Z czasem może stać się monotonny.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości