Polski
Gamereactor
recenzje
Mark of the Ninja Remastered

Mark of the Ninja Remastered

Po prostu to kupcie!

HQ
Mark of the Ninja Remastered

Ten tekst miał zacząć się od narzekania na leniwe porty kilkuletnich gier na Nintendo Switch. Miałem złorzeczyć na wykorzystywanie fanów japońskiej konsoli i sprzedawanie im leciwych tytułów po premierowych cenach. Tak miał się zaczynać, ale po pierwszych kilku minutach z remasterem Mark of the Ninja uznałem , że nie miałoby to najmniejszego sensu. To gra wprost stworzona pod pstryczka.

Tajna organizacja militarna postanawia rozprawić się ze swoim odwiecznym wrogiem - klanem ninja. Niestety, nie wiedzą, że właśnie popełnili ostatni błąd. Ich śladem rusza młody wojownik, który wykonując swoje zadanie poznaje historię klanu. Nie ukrywajmy - scenariusz nie należy w tej grze do najbardziej porywających. Owszem, poszczególne misje składają się w zgrabną opowieść, ale po kilku poziomach przestała mnie interesować. Po prostu nie wzbudziła we mnie większych emocji.

Mark of the Ninja Remastered
To jest reklama:
Mark of the Ninja Remastered

Jednak to nie scenariusz, lecz sposób prowadzenia rozgrywki jest najlepszą częścią Mark of the Ninja. Nasz bohater przed rozpoczęciem każdego etapu dostaje konkretne zadanie: odbicie zakładnika, wyeliminowanie konkretnego celu czy zakradnięcie się w dane miejsce. Tylko od nas zależy, jaką drogę obierzemy. Możemy przebić się na Rambo, wchodząc w otwarty konflikt z każdym napotkanym przeciwnikiem, jednak wtedy gra zrobi się niesamowicie trudna. Zwykły żołnierz nie stanowi większego problemu, ale często napotykamy kilkuosobowe grupy, co szybko kończy się śmiercią i niską oceną misji. Warto grać jak mistrz przekazał i przekradać się za plecami wrogów, dezorientować ich i jak najrzadziej zdradzać swoją obecność. Nie dość, że zostaniemy docenieni po ukończeniu etapu, to dodatkowo mamy możliwość odnalezienia artefaktów i zwojów, które pozwolą nam odblokować kolejne moce naszej postaci. Warto uważnie sprawdzać korytarze, by znaleźć kolejne skarby.

Do cichego przemykania pomiędzy wrogami możemy użyć linki z hakiem czy petard odwracających uwagę. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż przemknięcie się między kilkoma niczego niespodziewającymi się żołnierzami. Czasem nawet powtarzałem ulubione fragmenty, by zdobyć jeszcze więcej punktów za najlepsze rozwiązanie problemu. Jeśli, tak jak ja, lubicie hitmanowe rozwiązania, to koniecznie zwróćcie uwagę na hałas, jaki generują poszczególne czynności. Zwykłe skradanie jest niemal bezdźwięczne, ale już zwykły chód może nas zdradzić. Niby drobiazg, a cieszy. Nie mniej udanym pomysłem jest zasięg wzroku naszego ninja. Mimo iż postacie widzimy w 2D, to na ekranie wyświetla się tylko to, co widzi bądź słyszy nasz bohater. Spójrzcie na screeny. Doskonale pokazują, jak system skradania działa w praktyce.

Mark of the Ninja Remastered
To jest reklama:

Znakomicie pokazują też oprawę graficzną, a ta jest cudowna. Kreskówkowa grafika z niesamowicie dopracowanymi tłami i postaciami. Nieraz wywołałem alarm, bo po prostu się zagapiłem.

Mark of the Ninja Remastered to naprawdę świetna skradanka, która wyróżnia się wśród konkurentów niesamowitą, rysowaną oprawą graficzną i świetnym systemem skradania. Chcę więcej gier Klei na Nintendo Switch.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Grafika, system skradania.
-
Chcę więcej!
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości