Upiorny sezon znów się rozpoczął, a jako ktoś, kto jest bardzo selektywny w kwestii horroru, który lubi oglądać, byłem zachwycony, widząc, jak The Substance pojawia się w moim lokalnym kinie. Body horror, który zamienia tanie jumpscare'y na naprawdę niepokojące sceny i obrazy (Dennis Quaid jedzący krewetki w pierwszych pięciu minutach sprawił, że cieszę się, że nie przyniosłem przekąski), The Substance oferuje Hollywood lustro tego, jak traktuje kobiety i oczekiwania, jakie narzuca im wraz z wiekiem.
Nawet aktorka taka jak Demi Moore jest postrzegana jako zbyt stara, gdy osiąga pięćdziesiąt lat i staje przed decyzją decydującą o karierze. Czy zblednie jak odległa gwiazda, czy też spróbuje odzyskać swoją młodość, biorąc The Substance ? The Substance jako narzędzie fabularne jest cudownie niejasne. Nie psując niczego, po prostu tworzy młodszą, lepszą wersję oryginalnej osoby. Po tym podziale musisz ustabilizować swoje nowe ciało za pomocą płynów z oryginału raz dziennie i raz w tygodniu przestawić się z powrotem na zmęczone, obwisłe ja. Proste zasady, o których wiemy, że zostaną złamane w miarę upływu czasu i gdy euforia odzyskanej młodości ogarnia naszą bohaterkę, Elizabeth Sparkle (Moore).
Minęła minuta od premiery The Substance, więc udało mi się śledzić dyskusję wokół filmu. Nic dziwnego, że nie brakuje pochwał dla Moore'a i Margaret Qualley (która gra nowo stworzoną, młodszą wersję Sparkle). Oboje całym sercem rzucają się w dziwną, kampową atmosferę, którą tworzy The Substance. Moore czuje się szczególnie odświeżająco w filmie, w którym osobowości są podkręcone do jedenastu. Jej normalność służy tylko temu, aby później popadła w szaleństwo i poczuła się o wiele bardziej dotkliwa, w połączeniu z fizyczną przemianą, przez którą przechodzi Sparkle. Dziwnie rozmiłowanym występem był występ Dennisa Quaida, który jest naczyniem dla wszystkich szarych agentów, hollywoodzkich dyrektorów i nie tylko, którzy będą popychać kobiety do bycia doskonałym przykładem swojej płci, jednocześnie nie dbając o siebie w żaden sposób. Quaid dostarcza banger za bangerem w swoich kwestiach, wnosząc lekkość i niesamowicie kampową energię, której nie spodziewałbyś się po nim, zwłaszcza po jego występie jako Reagan na początku roku.
Przesłanie filmu było szeroko dyskutowane. Dla jednych jest to przełomowy artykuł na temat traktowania kobiet w Hollywood, podczas gdy dla innych przesłanie nie musi być w ogóle analizowane i można po prostu dobrze się bawić z brutalnością i historią The Substance. Osobiście uważam, że film wyraźnie krytykuje sposób, w jaki przemysł telewizyjny i filmowy traktuje kobiety, nawet jeśli nie zawsze robi to zbyt dobrze. Na podstawowym poziomie bardzo łatwo jest dostrzec, co film chce powiedzieć, ale ponieważ The Substance jest filmem, który skłania się ku bezinteresowności, zarówno w swojej brutalności, jak i seksapilu, czasami wydaje się, że zaprzecza sam sobie. Tak, rozumiem, że postać Sue grana przez Margaret Qualley jest postrzegana jako bardziej seksowna niż Moore ze względu na swój wiek, ale niekoniecznie potrzebuję, żeby co minutę uderzała mnie w tyłek, żeby to przyznać. Czasami umniejsza to filmowi i chociaż zasila kampową atmosferę, którą tworzy The Substance, ta dodatkowa gratyfikacja sprawiła, że nie był on dla mnie czymś więcej niż super zabawą.
Oprawa wizualna i dźwiękowa The Substance jest znakomita. Siedząc blisko ekranu w teatrze, było wiele momentów, w których miałam ochotę zamknąć oczy i uszy. Pękające kości, pękająca skóra, wypadające zęby, a nawet jedzenie krewetek – wszystko to tworzy to genialne poczucie mdłości w żołądku. Jeśli lubisz horrory cielesne i uwielbiasz oglądać czerwone rzeczy, znajdziesz ich tutaj mnóstwo, bez poczucia, że dla samego okaleczenia mają wrażenie. The Substance bardzo dobrze wykorzystuje jedzenie, co jest jego własnym nałogiem. Nie będziesz chciał jeść przez tydzień, gdy wpada w spiralę jedzenia, co jest jej jedyną ucieczką od pułapek własnej potrzeby, aby znów być młodą i piękną. Elizabeth Sparkle to wspaniała postać i żałuję, że nie widzieliśmy jej więcej, zanim zdecyduje się zająć The Substance.
Trwający dwie godziny i dwadzieścia kilka minut film "The Substance jest całkiem pokaźnym filmem, ale ma tak dobre tempo, że przelatuje aż do ostatnich trzydziestu minut. Ten ostatni akt był kontrowersyjny dla wielu i muszę powiedzieć, że należę do obozu, który uważa, że był po prostu niepotrzebny. To miejsce, w którym film w pełni oddaje się sobie, podkręcając pokrętło w jego brutalności do punktu, w którym po prostu czujesz się odrętwiały na to wszystko. Prowadzi to do odpowiedniego zakończenia, ale takiego, które wydaje się w pewnym sensie doczepione. Coś bardziej niejasnego mogłoby dobrze przysłużyć się The Substance, nadając mu ogólnie bardziej niepokojące uczucie.
Mimo to bardzo mi się podobał The Substance i poleciłbym go każdemu, kto chce odświeżającego doświadczenia z horrorem cielesnym w tym upiornym sezonie. Nie uważam tego za tak wyjątkowe jak niektóre, ale nadal jest to hałaśliwie zabawny czas, wzmocniony fantastycznymi występami, obrazami i dźwiękiem, które pozostaną w Twojej pamięci dłużej, niż byś się spodziewał.