Polski
Gamereactor
recenzje filmów
The Union

The Union

Netflix wypuszcza kolejną kiepską komedię akcji, tak pozbawioną pomysłów i zasmarkaną, że trudno to wytłumaczyć...

HQ

Idę wskoczyć na siodło. Zmień utwór. Rozpocznij nową ścieżkę kariery, przekwalifikuj się. Ponieważ zamierzam zostać scenarzystą, podjąłem decyzję. A ja będę pracował wyłącznie dla działu produkcji Netflixa. Będę pisał wiele scenariuszy do ich nadchodzących hitów z gatunku komedii akcji i zamierzam pójść na całość z najgłupszymi bzdurami, jakie mogę wymyślić. Mój pierwszy scenariusz będzie opowiadał o niskim, zdyszanym starym synu hydraulika, który zostaje zwerbowany przez międzynarodową organizację szpiegowską tylko dlatego, że jego szkolna miłość od 28 lat uważa, że jest "przyzwoity", po czym następuje dobra i zabawna komedia, gdy tatuś tego agenta, długonogi, szybko uczy się życia szpiega. Doprawię to odrobiną romantyzmu. Kilka sprytnych one-linerów i strzelanin, które wyglądają, jakby zostały wyrwane z The Shipping Company.

piekło... Właśnie zdałem sobie sprawę, że ten film już istnieje. To już zostało zrobione. Netflix miał nadzwyczaj dobry gust, aby sfilmować ten złoty pomysł, zanim jeszcze przelałem to gówno na papier, a na dzień dzisiejszy marnieje on wśród "nowości" na największej na świecie platformie streamingowej. I niestety, właśnie skończyłem go oglądać. The Union. Co oczywiście powinienem był zignorować.

The Union

Serce z kamienia. Winda. Mężczyzna z Toronto. Czerwona nota. Poufne informacje Spenser. Czas dla mnie. 6 Pod ziemią. W ostatnich latach pojawiło się tak wiele niewiarygodnie drogich, wystawnych filmów wyprodukowanych przez własny dział produkcji Netflix (Originals), że prawie niemożliwe jest ich wymienienie bez ostrego skurczu w palcach. Większość z nich opiera się na pozbawionych wyobraźni, głupich, cienkich scenariuszach i jest tworzona przez reżyserów bez wizji, wizualnego talentu czy osobistego charakteru, a większość z nich wygląda jak brzydkie, kiepskie odcinki gównianego serialu telewizyjnego.

To jest reklama:
The Union

The Union dołącza do tłumu, nie zwlekając. Historia nieudanego robotnika budowlanego, który zostaje wplątany w międzynarodową siatkę szpiegowską za sprawą starej, wyblakłej iskry licealnego zauroczenia, jest tak słabo napisana, że momentami wydaje się bardziej przypominać skecz Saturday Night Live, a każda postać jest ukształtowana w tak zniuansowany, pozbawiony wyobraźni, stereotypowy sposób, że łatwo jest domyślić się, co dokładnie zamierza powiedzieć, na długo zanim otworzy usta. Marky-Mark naprawdę stara się tutaj wyglądać na zagubionego, nieświadomego i niewyszkolonego, ale z powodu kiepskiej reżyserii i głupiego scenariusza, jego nieokrzesany palant z klasy robotniczej nie spełnia oczekiwań, podobnie jak szpieg Halle Berry. Halle jest za stara, by w wiarygodny sposób wcielić się w rolę wysportowanej superagentki, rymuje się bardziej z normalną, starą, zmęczoną matką kilkorga dzieci, która ze świeżą, młodzieńczą fryzurą tworzy ducha CIA, a przy okazji nosi więcej wariantów kapeluszy na trzy czwarte w większej liczbie scen, niż można zliczyć.

The Union

Jest brzydki, The Union. Leniwy, brzydki z okropnie złą akcją i bezsensownymi walkami, którym brakuje emocjonalnego ciężaru, dobrej choreografii i przyzwoitej pracy kamery. Rozumiem oczywiście, że aktorzy tacy jak Halle, Wahlberg, a zwłaszcza zdobywca Oscara J.K. Simmons nie mogą odmówić sobie trzech tygodni prostej pracy dla Netfliksa i ogromnego czeku z wypłatą, ale to po prostu tragiczne, czym stały się "Netflix Originals" w ostatnich latach. Czysta i prosta bzdura.

To jest reklama:
02 Gamereactor Polska
2 / 10
+
Film, który jest tyleż głupi, co brzydki i nudny, który ląduje w tym samym koszu co Serce z kamienia, Człowiek z Toronto i Winda...
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

The Union

The Union

RECENZJA FILMU. Przez Petter Hegevall

Netflix wypuszcza kolejną kiepską komedię akcji, tak pozbawioną pomysłów i zasmarkaną, że trudno to wytłumaczyć...



Wczytywanie następnej zawartości