Chociaż zdecydowanie byli trochę trafieni lub chybieni, nie można zaprzeczyć, że Taika Waititi i Jermaine Clement w większości byli świetnymi sługami filmu komediowego i telewizji. Są miejsca, w których ten Kiwi duet przoduje i miejsca, w których mają tendencję do potykania się, a jeśli lata czegoś dowiodły, to tego, że czysta komedia jest ich mocną stroną, a nie nasycanie dramatu, animacji lub akcji komediowymi podtekstami.
To jest dokładnie to, co przyciągnęło mnie do Apple TV+ Time Bandits. Jest to komedia, dodam jeszcze, że jest to współczesna wersja filmu Terry'ego Gilliama z 1981 roku o tym samym tytule. W rzeczywistości chodzi o grupę rozwydrzonych osób, które za pomocą potężnej mapy podróżują do różnych kluczowych i ważnych momentów w czasie, aby ukraść cenne artefakty historyczne. A przynajmniej tak brzmi punkt zwrotny, ponieważ prawdziwa narracja ma znacznie poważniejszy wydźwięk wokół dobra i zła rywalizujących o władzę nad sobą.
Chodzi o to, że ta historia wcale nie jest trudna do śledzenia i jest to zamierzone. Jak wspomniałem przed chwilą, choć jest to serial komediowy z dużą ilością polotu Waititiego i Clementa, jest to również serial przeznaczony dla wszystkich grup wiekowych, zarówno pod względem tonu, jak i przesłania. Każdy odcinek przenosi zespół do nowego rozdziału historii, w którym młody bohater Kevin, grany przez Kal-El Tucka, rzuca kilka faktów, aby zadowolić niewykształconą resztę załogi Time Bandits. To nie jest edukacyjne przedawkowanie, a raczej głupie smakołyki, które zaskakują. To, co jest bardziej bezlitośnie wpychane do gardła, to podstawowe przesłanie każdego odcinka, które może polegać po prostu na tym, aby nie kraść ani nie okłamywać znajomych, lub może być podejściem do kluczowych problemów społecznych dnia dzisiejszego, takich jak spędzanie mniejszej ilości czasu przy telefonach, mniejsze uzależnienie od technologii lub docenianie historii w większym stopniu. Podczas gdy niektóre z pierwszych wiadomości mogą stać się nieco męczące w miarę upływu odcinków, drugie wiadomości są dość zabawnie przedstawione, a dorośli są największymi przestępcami na tych frontach, a nie młodzież, jak zwykle widzimy w większości mediów, gdzie dzieci są przyklejone do ekranów, a dorośli wspominają minione dni.
Niezależnie od tego, co się dzieje z przesłaniami i główną narracją, komedia, czas i sposób przekazu w Time Bandits są tam na poziomie najlepszych kreacji Waititiego i Clementa. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że użyty tu humor i sposób, w jaki jest on wygłaszany, przypomina What We Do in the Shadows, dzięki temu, że bez wysiłku bawi się złośliwymi uwagami, dowcipnymi komentarzami, głupimi wygłupami i świetnymi występami zróżnicowanej obsady.
Jak można się spodziewać, Waititi i Clement są jednymi z najlepszych w ożywianiu swoich postaci odpowiednio Supreme Being i Pure Evil, ale Lisa Kudrow dostarcza również charyzmatyczną Phoebe Buffay skrzyżowaną z kapitanem Jackiem Sparrowem w postaci Penelopy, podczas gdy Rune Temte rozwija się jako Bittelig, Roger Jean Nsengiyumva wyróżnia się jako Widgit, a Tadhg Murphy uzupełnia załogę jako Alto. Podstawowa obsada jest doskonała razem i tworzy kilka zabawnych scen i momentów, ale to nie tylko słońce i tęcze, ponieważ postać Saffron grana przez młodą Kierę Thompson staje się nieco nieznośna do naśladowania, zwłaszcza gdy zajmuje centralne miejsce i wpycha swój nastoletni żargon do gardła. O ile zabawnie jest słuchać, jak jaskiniowiec tłumaczy YOLO, o tyle słuchanie nastoletniej dziewczyny mówiącej wyłącznie w slangu Yorkshire bardzo szybko traci swój urok. Na szczęście grana przez Rachel House demoniczna Fianna raz po raz kradnie show dzięki ciężkiemu portretowi głównego złoczyńcy. To bardzo Waititi i Clement, ale działa bez zarzutu.
Każdy, kto często ogląda produkcje Apple TV+, wie, że Time Bandits ma również tę samą świetną jakość zdjęć i scenografii. To pięknie nakręcony serial, zwłaszcza gdy fizyczne plany zdjęciowe i lokacje są używane na zielono-niebieskich ekranach i ciężkich efektach wizualnych. Nie powiem wam, że sceny VFX są świetne, ale tak naprawdę nie są ani lepsze, ani gorsze od scen z dużą ilością VFX, które widzimy obecnie w większości innych produkcji.
Time Bandits nie powala na kolana, ale jest to na wskroś zabawny zegarek dla wszystkich grup wiekowych. Jest przezabawny i zabawny, łatwy i charyzmatyczny, uderzający i nostalgiczny. Jeśli szukasz programu do oglądania z dziećmi lub młodzieżą, programu, który jako funkcjonujący dorosły możesz faktycznie lubić, Time Bandits jest świetną opcją i taką, która również nie pochłonie ogromnych sum twojego czasu, ponieważ zapewnia 10-odcinkowy ciąg, który trwa około sześciu godzin. Miejmy nadzieję, że nie zostanie zapuszkowany przed powstaniem drugiego sezonu... W przeciwieństwie do również uroczego Willow.