W grach symulacyjnych istnieje podgatunek, który można opisać jako "symulatory sklepu", gry, w których zarządzasz sklepem lub zakładem, takie jak Papers, Please, Strange Horticulture lub Coffee Talk, polegające na przyjmowaniu zamówień od klientów, a także rozmawianiu z nimi.
Wax Heads, nowa gra od Patattie Games, wpisuje się w ten gatunek. W rozmowie z Gamereactorem na IndieDevDay 2024, jego twórcy Rocío Tomé i Murray Somerwolff opisują go jako "przytulny, punkowy symulator sklepu z płytami". Jest wiele elementów narracyjnych, ale nacisk kładziony jest również na zagadki: musisz wydedukować, która płyta bardziej spodoba się każdemu klientowi.
"Klienci przychodzą, rozmawiasz z nimi, ale nigdy nie powiedzą Ci dokładnie, czego chcą", wyjaśnia Somerwolff. "Więc twoim zadaniem jest wywnioskowanie na podstawie tego, co mówią, na podstawie tego, co wyglądają, na podstawie tego, co wiesz o świecie, przejrzenie sklepu z płytami i ustalenie, jaka płyta jest właściwie właściwa dla tej osoby".
Pomimo elementu rozwiązywania zagadek, Tomé dodaje, że ta gra nie jest tak rygorystyczna jak Papers Please i polega bardziej na "angażowaniu się w relacje z klientami, zrozumieniu, czego chcą".
"Być może nie są tak naprawdę bezpośredni w tej prośbie, więc musisz przeprowadzić śledztwo, jak w grze detektywistycznej. Każdy z zespołów, ich historia, a nawet grafika okładki, bo może ktoś przychodzi i mówi: "Pamiętasz tę różową płytę, wiesz, tę z kotem na okładce?" I musisz spojrzeć na wszystkie informacje, które posiadasz, aby odgadnąć, która z nich jest najlepsza, najlepiej pasuje do tej osoby".
Skąd wziął się ten pomysł? Murray wyznaje, że jest maniakiem muzyki, grał w zespołach i kupuje płyty, "prawdopodobnie za dużo". Uważa, że jest wiele gier z muzyką, gier opartych na rytmie, ale nie jest zbyt wiele, w których mówi się o muzyce w kulturze.
"Szukałem więc sposobów, aby spróbować i jak można to wyrazić w grze? A sklep z płytami wydawał się idealnym kanałem". Ale, jak powiedział Rocío, celem gry nie jest zarobienie jak najwięcej pieniędzy w sklepie muzycznym, ale zbadanie stosunku ludzi do muzyki.
W grze pojawią się fikcyjne zespoły, ale oczywiście będzie wypełniona easter eggami i odniesieniami. Nie będzie to jednak wymagało od ciebie wcześniejszej wiedzy na temat historii muzyki, a intencją jest, aby gra wydawała się autentyczna i prawdziwa, "a ty możesz po prostu cieszyć się plotkami między zespołami, historią, którą opowiadają", mówi Tomé.
Ponieważ Murray jest maniakiem muzyki (są ukryte ukłony w stronę Marka Linkousa ze Sparklehorse i nie tylko), Rocío jest przeciwną siłą, która dba o to, aby gra była przyjemna dla wszystkich. "Gdybyśmy obaj byli takimi maniakami jak ja, to byłaby katastrofa" – żartuje. "Sami po prostu zaszliśmy tak wysoko, że po prostu zniknęlibyśmy".
"Wspaniale jest więc zachować równowagę, że naprawdę chcemy, aby to było przystępne. Chcemy celebrować muzykę i celebrować to. Ale w szerokim sensie, nie każdy czuje, że trzeba mieć rodowód, tak.
Pełny wywiad Gamereactor z Rocío Tomé i Murrayem Somerwolffem możecie obejrzeć powyżej, wraz z lokalnymi opcjami napisów. W filmie omawiamy również, w jaki sposób Diggy Doggo: Daylight Dungeon Tomé trafił do gry jako pełna szafka do gier zręcznościowych.