Na zeszłorocznym BlizzConie ogłoszono, że World of Warcraft otrzyma trzy nowe rozszerzenia, które Blizzard nazywa "The Worldsoul Saga ". Do tej pory prace nad pierwszym rozszerzeniem o nazwie "The War Within " posunęły się na tyle daleko, że mogłem wziąć udział w praktycznym pokazie przedpremierowym w Londynie na początku tego tygodnia. Oprócz rozmowy ze starszymi programistami na World of Warcraft, miałem okazję wypróbować zagłębianie, które są nowymi potyczkami typu loch zawartymi w The War Within po raz pierwszy.
Na tym wydarzeniu po raz pierwszy obejrzałem film szczegółowo opisujący wszystkie nadchodzące funkcje The War Within. Wiele z tych informacji zostało już ujawnionych na BlizzConie. Krótko mówiąc, The War Within będzie pierwszą częścią trylogii, która zakończy fabułę World of Warcraft. Będzie to scena dla konfliktu, który zagraża całemu światu Azeroth, z powracającą postacią Xal'atath jako głównym złoczyńcą fabuły. Centralnym punktem The War Within są różne warstwy podziemnych światów pod Azeroth, domem krasnopodobnych Ziemian i pajęczej rasy Arubianów zwanej Nerubianami.
Kiedy usiadłem, aby zagrać w zapowiedź, od razu zobaczyłem jeden z nowych dodatków wraz z The War Within: Warbands. System oddziałów pozwala na dzielenie się postępami między różnymi stworzonymi postaciami. Jest to w zasadzie grupa postaci zebranych wokół ogniska, jak prawdziwy oddział wojenny, który pozwala wybrać inną, kiedy tylko chcesz. Blizzard Pracownicy wydarzenia wyjaśnili, że wiąże się to z celem, jakim jest uczynienie gry bardziej grywalną dla osób, które mają mniej czasu. Dodatek, który myślę, że każdy doceni.
Postanowiłem stworzyć Szamana, ponieważ lubię grać tą klasą w Hearthstone, gdzie może przywoływać totemy tak jak w WoW-ie. Następnie zostałem zrzucony na Isle of Dorn, obszar startowy dla The War Within. Sama Isle of Dorn jest zalesioną zieloną wyspą z kilkoma miastami rozsianymi wokół, z ładną krasnoludzką architekturą. Wyspa nie była jeszcze ukończona, więc duża jej część była jeszcze pusta. Jednak bazując na filmach pokazanych na początku wydarzenia, Isle of Dorn będzie prawdopodobnie najmniej interesującą częścią nowego dodatku. Zamiast tego najlepiej wyglądające środowiska, które widziałem, to te pod ziemią, których niestety jeszcze nie widziałem.
W każdym razie, gdy zaczynałem, miał miejsce atak Nerubian. Spędziłem sporo czasu walcząc z Nerubinami na plaży. Będą one często pojawiać się w The War Within. Są to duże, przypominające pająki stworzenia z atakami tnącymi z bliska i atakami dystansowymi z sieciami i jadem, w zależności od tego, z jakim typem Nerubianina walczysz. Co ciekawe, istnieje również tryb arachnofobii dla osób, które boją się pająków, który zamienia je w znacznie mniej przerażające kraby. Właściwie to jeden z ulubionych dodatków Marii Hamilton, zastępcy dyrektora ds. projektowania w WoW, powiedziała mi podczas naszego wywiadu: "Kiedy stają się krabami, to jest po prostu takie zabawne", z czym mogę się tylko zgodzić na podstawie tego, co widziałem, chociaż zapomniałem wypróbować to podczas mojej własnej sesji przedpremierowej.
Czas mijał szybko podczas podglądu, ponieważ podobało mi się wykonywanie niektórych zadań, które wahały się od pokonania 10 Nerubian, po uwolnienie uwięzionej Ziemianki i jazdę na potężnym Gryphon i strzelanie do atakujących sił Nerubian. Zadania nawiązywały do głównej fabuły i zawierały wiele przerywników filmowych w grze, które nie były jeszcze gotowe na zapowiedź. Podobno jest też przeróbka talentów bohaterów, ale w moich oczach nie wydało mi się to zbyt duże.
W końcu dotarłem do zagłębienia, w które mogliśmy zagrać podczas zapowiedzi. Zagłębienia to nowy sposób na grę w pojedynkę lub z maksymalnie pięcioma znajomymi, a mimo to przeżycie większości fabuły. Według Holly Longdale, producentki wykonawczej WoW-a, zagłębiania "pozwalają doświadczyć wszystkiego", jeśli chodzi o fabułę, nawet jeśli nie grasz w lochy. Pozwalają one na kontynuowanie fabuły grając w pojedynkę lub z mniejszą liczbą osób. To właściwie ulubiony dodatek Longdale w The War Within, wyjaśniła: "To doświadczenie, w które mogę grać z moim pasierbem i mężem. A także dlatego, że można go przekąsić, co jest ważne. A ja lubię po prostu spacerować sam lub z rodziną, bez krzyczenia na mnie za ssanie jako Czarnoksiężnik. Wreszcie, bardzo podoba jej się "pomysł wykorzystania ich również w historiach, które są łatwe do skonsumowania".
To wykorzystanie do opowiadania historii zostało powtórzone przez Hamiltona. Zagłębiania to sposób, dzięki któremu gracze, którzy preferują grę w pojedynkę, mogą doświadczyć więcej historii. "Możemy wysłać cię do zagłębiania się, które jest częścią naszej historii. Wysyłamy was, abyście tego doświadczyli i wykonali kilka celów w głębi. Dla nas jest to nasza najnowsza największa rzecz, jeśli chodzi o opowiadanie historii. Budujemy te niesamowite przestrzenie i szkoda, że gracze, którzy nie chcą robić lochów, nie widzą tych przestrzeni".
Zagłębianie, w które grałem, też miało takie opowiadanie. Kilku ziemnych górników zostało uwięzionych przez Nerubian, a moim zadaniem było ich uwolnić. Początkowo walczyłem z wieloma małymi pająkami, jednocześnie uwalniając Ziemian, aby mogły wskoczyć do wielkiego wozu górniczego. Nawet grając solo w trybie delve, nie jesteś sam. "W głębi będziesz miał kumpla, tylko nie zawsze jest prawdziwy", — zauważył Longdale. W moim przypadku był to Brann Miedziobrody, którego mogłem ustawić tak, aby wspierał mnie jako uzdrowiciel lub zadawał większość obrażeń swoim garłaczem, co pozwalało mi przyjąć rolę wspierającą.
Wszystko szło dobrze do momentu, w którym mój szaman wpadł na bossa zagłębia, wielkiego Nerubianina o imieniu Web General Ab'enar. Oprócz potężnych ataków, boss popychał we mnie wózki górnicze w regularnych odstępach czasu, nadając walce pewien rytm atakowania i szukania osłony. Niestety, spędziłem dużo czasu na próbach pokonania tego bossa bez powodzenia. Nawet niektórzy z bardziej doświadczonych ludzi wokół mnie nie byli w stanie rozwiązać tego spotkania za pomocą Shaman.
Podobno miały istnieć zwierzaki, które służyłyby jako czołgi dla klas wspierających, a tych brakowało. Kiedy później zapytałem o to Longdale, odpowiedziała, śmiejąc się, że w obecnej wersji "jak zawsze jest problem ze zwierzakiem".
W końcowej fazie mojej sesji przedpremierowej walczyłem z kilkoma śmiesznie wyglądającymi chodzącymi grzybami i walczyłem z inną armią Nerubian, gdzie wrzucałem eksplodujące beczki do ich nor. Od czasu do czasu poświęcałem też czas na latanie na moim Gryphon, który teraz ma zdolność dynamicznego latania pozwalającą na wykonanie wielu manewrów w powietrzu. To świetny sposób na poruszanie się po mapie. W pewnym momencie zanurkowałem do wielkiej w ziemi, która wyglądała jak gliniana mina.
Podsumowując, nowe środowiska wydają się interesującymi nowymi dodatkami do WoW-a. O ile naturalne części niedokończonego Isle of Dorn wyglądały dobrze, o tyle najbardziej obiecująco wyglądały krasnoludzkie miasta i podziemne zagłębienia. A przede wszystkim żałuję, że nie mogę odwiedzić podziemnych części nowego dodatku, takich jak nerubiańskie miasto Azj-kahet. Film zapowiadający podziemny obszar skupiał się wokół wielkiego kryształu, zwanego Hallowfall, i ogromnej podziemnej kopuły, w której znajdują się nawet latające maszyny do poruszania się.
Podsumowując, moja zapowiedź The War Within sprawiła, że mam apetyt, aby dowiedzieć się więcej o tym, co nadchodzi. Uniwersum Warcraft jest po prostu bardzo łatwe do zachwycenia, nawet jeśli nie znasz zbyt wiele z historii, która się za nim kryje. Podobało mi się granie w zagłębia, które moim zdaniem będzie zarówno przyjemnym, jak i bardzo praktycznym dodatkiem dla graczy, którzy szukają bardziej zwięzłej zawartości. Jednak Isle of Dorn wydawał się najmniej spektakularnym z nadchodzących nowych obszarów, mimo że większość mapy nie została jeszcze ukończona na potrzeby podglądu. Chociaż nie mogę skomentować niektórych bardziej technicznych przeróbek rozgrywki, mam wrażenie, że gracze będą mieli wiele interesujących nowych obszarów do eksploracji w pojedynkę lub ze znajomymi, gdy The War Within pojawi się jeszcze w tym roku.