Czasami trudno jest przystosować się do nowych środowisk w grach RPG, nawet jeśli Twoim głównym zajęciem jest opanowanie ich we wszystkich ich wariantach. W przypadku gier cRPG poznanie ich systemów i sterowania zajmuje również więcej czasu niż w innych wariantach gatunku, takich jak JRPG czy RPG akcji. Co gorsza, ostatnie sukcesy, takie jak Disco Elysium czy Baldur's Gate 3, tylko utrudniają mi dostrzeżenie, gdzie jest potencjał, aby mieć coś interesującego w swoich rękach. I muszę powiedzieć, że w przypadku Rise of the Awen ten potencjał rzeczywiście istnieje, ale to była dość poważna walka z żywiołami. Ponieważ Rise of the Fianna wciąż ma wiele do zrobienia oraz wiele poprawek i poprawek do balansu gry i doświadczenia użytkownika. Ale ma duszę, a to wystarczy, by zostać trochę dłużej i dalej ją eksplorować.
Jestem Hiszpanem, więc celtycki folklor i mitologia dotykają mnie osobiście tylko w bardzo odległy sposób. Tylko kilka obszarów na północnym wybrzeżu kraju miało realne wpływy i kontakty kulturowe z Celtami, choć później ci sami ludzie wyemigrowali do Irlandii, gdzie rozgrywa się akcja tego średniowiecznego fantasy. Oto jesteśmy kosmicznym wysłannikiem królowej Tary, regionu z dwiema walczącymi frakcjami na krawędzi wojny domowej, którego władca, teraz chory i umierający, musi wybrać między swoimi dwoma synami, aby zobaczyć, kto będzie rządził krajem. Najwyższa Królowa przysyła nam Finna Mac Cuwalla, przywódcę Fianna (słowo oznaczające bandy najemników i wolnych ludzi, którzy mieszkali w wyjętych spod prawa lasach, których król mógł wezwać w pewnych sprawach), z którego pochodzenia będą pochodzić nasze statystyki i styl gry. W mojej pierwszej grze zamierzałem podejść do rzeczy z elokwentną filozofią i włożyć wszystkie jajka do koszyka Charyzmy, ale po sromotnej porażce w mojej pierwszej walce postanowiłem wrócić do menu głównego i zbudować sobie bohaterkę bardziej zrównoważoną między trzema dostępnymi statystykami: Charyzmą, Mądrością i Siłą. Tak, prawdopodobnie mógłbym wygrać, używając tylko tych umiejętności mowy, ale przynajmniej w tej pierwszej walce wszystko jest tak zagmatwane, że musiałem zdecydować się na brutalną siłę.
Ani interfejs, ani opcje nie są dobrze wyeksponowane w akcji turowej, a system walki wydaje się opierać na łączeniu różnych nastrojów (takich jak złość, spokój czy pewność siebie) z umiejętnościami, które mogą wpływać na wolę walki postaci lub, jeśli nie więcej, na ich własne zdrowie. Ale te umiejętności działają na obszarze i wpływają zarówno na wrogów, jak i członków drużyny, więc przez złą pozycję możesz leczyć zdrowie wroga lub osłabiać członka drużyny, który miał mieć turę w następnej turze. Ale tego też byś nie wiedział, ponieważ nic nie wskazuje na te zakręty.
Jestem pewien, że jest już całkiem jasne, że system walki w Legends of Awen: Rise of the Fianna wymaga gruntownego remontu - na dzień dzisiejszy i na szczęście jego twórcy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Wiele z tych problemów lub błędów interfejsu, o których wspomniałem, jest już znanych i będzie powoli naprawianych, a to daje mi pewną nadzieję na produkt końcowy (chociaż wciąż jest długa droga do przebycia, zanim zobaczymy coś ostatecznego). To, co naprawdę sprawia, że dostrzegam potencjał, to fakt, że tworzy dość rozbudowaną reprezentację tradycji celtyckich, a także ma bardzo schludną prezentację graficzną. Projekt artystyczny jest niezwykły i nawet w mniej istotnych tłach tej kompilacji widać, że stoi za nią wiele talentów.
Te pierwsze sesje z Rise of the Fianna potraktowałem jako krótki rzut oka na projekt, który za kilka miesięcy będzie mi się podobał znacznie lepiej. Na razie projekt jest tak zielony jak trawa w Irlandii, którą jest inspirowany, więc pozwólmy Hawkswell Studios zająć się gotowaniem.