Polski
Gamereactor
recenzje filmów
A Minecraft Movie

A Minecraft Movie

A Minecraft Movie w końcu się pojawił, ale zastanawiamy się, czy Minecraft jest nadal wystarczająco popularny, aby zasługiwać na film? I czy faktycznie jest to dobre wykorzystanie "produktu"?

HQ

Minecraft jest prawdopodobnie najpopularniejszą grą wideo w historii. Jest to jedna z najlepiej sprzedających się gier wszech czasów (ustępując tylko Tetrisowi), jest dostępna wszędzie i chociaż inne gry mogły zastąpić ją w czołówce świadomości większości w ciągu ostatnich kilku lat, nigdy nie przestała być grana. Jest bardzo prawdopodobne, że będzie to rodzaj gry, która, podobnie jak Tetris, nigdy nie przestanie być grana, w taki czy inny sposób, nigdy.

Nawet wiedząc, że Minecraft prawdopodobnie nigdy nie umrze, nadal wydaje się, że A Minecraft Movie spóźnia się na imprezę. Estetyka Minecraft, z tymi klockami przypominającymi starą grafikę pikselową, która stała się niezwykle popularna i łatwa do zobaczenia dla dzieci, nie wydaje się już nowością. Dla dzieci grających w Roblox lub Fortnite, Minecraft zaczyna wydawać się grą "retro". Ci, którzy byli dziećmi, kiedy Minecraft uderzyło mocniej, w latach 2014-2019, są teraz prawdopodobnie za starzy na ten film. Tymczasem dorośli gracze, którzy mogą oczekiwać czegoś w rodzaju The Lego Movie - dobrego "filmu produktowego" - nie znajdą tu nic wartościowego.

Pomimo ilości easter eggów, postaci, lokacji czy przedmiotów przeniesionych bezpośrednio z gry, bądźmy szczerzy, Minecraft nie jest tak bogate w budowanie świata jak Mario czy Sonic, których filmy są wypełnione epizodami, które sprawiły, że ich fani oszaleli, nawet z takimi sobie scenariuszami. Minecraft również nie istnieje tak długo, aby film wyrzeźbił jakiekolwiek nostalgiczne uczucie. A ponieważ jest to gra typu sandbox, tak naprawdę nie ma nic do adaptacji, więc film wykorzystuje zupełnie nowe postacie, ponownie wykorzystując bardzo, bardzo stary motyw ludzkich postaci wciągniętych do animowanego świata.

HQ
To jest reklama:

To wszystko sprawia, że zastanawiam się, jaki jest sens tego filmu. A poza oczywistością, bycie grabieżą gotówki czerpiącą zyski z nazwy niezwykle popularnej marki... Nie ma nic więcej. A Minecraft Movie ma kiepski scenariusz, słabo rozwinięte postacie, a jego jedynym ratunkiem jest wysoka jakość CGI i scen akcji, co jest absolutnym minimum z filmu za 150 milionów dolarów.

A jeśli wydaje się, że jest już za późno, by popłynąć na fali popularności Minecraft, to rzeczywiście tak jest. Mojang rozpoczął rozmowy z Warner Bros. w 2014 roku, ale sfinalizowanie scenariusza i zespołu zajęło prawie dekadę. Co zabawne, w pewnym momencie Rob McElhenney i Shawn Levy zostali zatrudnieni do reżyserii, a para ostatecznie stworzyła znacznie ciekawsze produkcje związane z grami wideo, czy to serial Apple TV+ Mythic Quest czy film Free Guy.

A Minecraft Movie

Fabuła filmu Jareda Hessa obraca się wokół grupy czterech ludzi, którzy przypadkowo przechodzą przez portal do świata Minecraft, gdzie spotykają innego człowieka, który mieszka tam od lat. Obejmuje to dwójkę nudnych dzieciaków, granych przez Sebastiana Hansena i Emmę Myers, ich sąsiadkę, graną przez Danielle Brooks - która nic nie robi w filmie - oraz Jasona Momoę, który jest jedynym aktorem, któremu udaje się być czasami odrobinę zabawnym i ma ciekawą historię: był mistrzem gier wideo w latach 80. Ale teraz jest, spłukanym i prowadzi sklep z grami wideo w stylu retro w szczerym polu.

To jest reklama:

Właściwie to fajny pomysł, mając miłośnika gier wideo w stylu retro w filmie o współczesnej grze, takiej jak Minecraft, prawie mieszając dwa światy w jeden, ale scenariusz naprawdę nic z tym nie robi. To prawie tak, jakby pięciu (!) scenarzystów napisanych w filmie zostało poproszonych o stworzenie postaci opartej na stereotypach z lat 80., ale także przekształcenie jej w metalowca, który ubiera się, jakby nadal żył w latach 80. i słuchał klasycznej muzyki rockowej, tylko dlatego, że nostalgia się sprzedaje. Wszystko to wydaje się być szukaniem w całym sumieniu i może tak jest, ale myślę, że oddaje to, jak leniwy jest ten film, tak jakby producenci trzymali się pierwszego pomysłu, który przyszedł im do głowy, nie zastanawiając się, czy ma to sens - jak odniesienia do gier retro w filmie opartym na grze, która została wydana w 2011 roku...

A Minecraft Movie

Prawdziwym bohaterem jest tak naprawdę "Steve", grany przez Jacka Blacka, człowiek cierpiący na nudę przyziemnego świata dorosłych, ale kończy żyjąc samotnie (cóż, z wilkiem) w świecie Minecraft, gdzie może puścić wodze fantazji. Niestety, Black nie jest dobry w tym filmie: cały czas krzyczy, nie jest charyzmatyczny ani zabawny, jego postać nie ma osobowości i to dopiero na końcu
z filmu pamięta, że potrafi śpiewać... I tak naprawdę nie warto. Upieram się, Momoa oferuje jedyną postać, która jest cholernie warta... u boku Jennifer Coolidge, która ledwo pojawia się w krótkim wątku pochodzącym, który zostaje rozwiązany podczas napisów końcowych, oferując być może najzabawniejszą scenę z całego filmu.

Historia Steve'a jest odzwierciedlona przez głównego bohatera, którego film próbuje sprzedać nam jako geniusza, chociaż jedyne, co faktycznie robi, to budowanie "niemożliwego" plecaka odrzutowego i prawie wysadzanie fabryki w powietrze. Film ma na celu nauczenie dzieci, aby "były kreatywne", tak jak robi się to w grze takiej jak Minecraft, ale nie ma ani jednej sceny, która naprawdę przedstawiałaby tę ideę: wszystkie sceny akcji pokazują, jak biegają i walczą ze stworzeniami CGI. To kolejne miejsce, w którym wydaje się, że scenarzyści tak naprawdę nie wiedzieli, jaki typ gry adaptują, więc po prostu ukradli ten sam pomysł od The Lego Movie, nie dbając o to, by dawać przykład.

Wydany ponad 10 lat temu, The Lego Movie narodził się jako cyniczna reklama produktu i skończył jako wspaniały, zabawny i wzruszający film, będąc jednocześnie cynicznym filmem o produkcie. Dwa lata temu Barbie poszła jeszcze dalej, pozwalając filmowcowi rozwinąć swoją wizję, a jednocześnie będąc zabawnym i zabawnym dla wszystkich. Ale A Minecraft Movie nawet nie stara się być dobry. Może to być wystarczająco zabawne, aby dzieci mogły zobaczyć swoją ulubioną grę na dużym ekranie, ale nie jest wystarczająco zabawne ani wystarczająco mądre dla nikogo innego i brakuje w niej jednego pomysłu, który mogłyby uznać za własny. Zawsze miał to być produkt korporacyjny, ale brakuje mu charakteru, pomysłowości lub dobrych intencji, aby zamaskować go jako dobry, a nawet satysfakcjonujący produkt.

A Minecraft Movie
04 Gamereactor Polska
4 / 10
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości