Polski
Gamereactor
recenzje filmów
After Life

After Life

Nie zmienisz świata, ale możesz zmienić siebie.

After Life

Czasem to nie my wybieramy temat, o którym napiszemy, ale to temat wybiera nas. Choć są to sporadyczne przypadki, gdy już zaistnieją, należą do tych szczególnych. Trudno doszukiwać się w tym głębszego sensu i nawet nie należy tego czynić. Pomimo wszelkich przeciwności, ustaleń i norm, które sami na siebie nałożyliśmy, po prostu działamy popchnięci pierwotnym impulsem i przeświadczeniem, że robimy rzecz właściwą. Choć trudno mi mówić o sobie jako człowieku wierzącym, wiem, że życie po życiu naprawdę istnieje, a mapa do niego została przejrzyście nakreślona w nowej miniserii, za którą odpowiada Ricky Gervais.

After Life to miniserial, który w żadnym razie nie podchodzi pod tematykę portalu piszącego o grach wideo. Jeśli jednak spojrzymy szerzej na naszą pasję, okazuje się, że porusza on kwestie bardzo uniwersalne, których nie brakuje w wielu obecnych tytułach. Choć, będąc z Wami zupełnie szczerym, jest to zwyczajna wymówka i próba usprawiedliwienia samego siebie. Gervais bowiem dokonał rzeczy tak niezwykłej, że jego nowe dzieło po prostu w pełni zasługuje, by wspomnieć o nim w każdym możliwym miejscu.

After Life
To jest reklama:
After Life

Każdy człowiek, bez wyjątku, powinien obejrzeć After Life. Nieważne, czy jesteście młodzi, czy starzy, każdy z nas przemierza autostradę zwaną życiem z własnym bagażem doświadczeń i własnymi problemami, których nie powinno się bagatelizować i w żaden sposób stopniować. W bardzo krótkiej formie - serial ma zaledwie sześć, lekko ponad dwudziestominutowych odcinków - zawarto więcej przesłań, niż w wielu emitowanych, ciągnących się tasiemcach. After Life przy tym w żaden sposób nie jest wymuszone i nie robi niczego na siłę. Od pierwszej aż do ostatniej minuty płyniemy, niesieni przez fale przeróżnych emocji.

Tony jest mężczyzną w średnim wieku, całkiem dobrym dziennikarzem pracującym w lokalnej, niewielkiej gazetce. Mógłby z powodzeniem sięgnąć po więcej. Wybrał jednak życie - jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, bo przecież stan majątkowy dla wielu osób jest w obecnych czasach najważniejszy - ze swoją żoną Lisą i suczką Brandy. Życie proste, szczęśliwe, zdawać by się mogło - monotonne i pozbawione przygód. Bynajmniej - to właśnie Lisa była dla niego największą i najważniejszą przygodą. Była, bo, jak każda dobra przygoda, i ta się skończyła. Jako widzowie zastajemy Tony'ego otoczonego ścianami swojej własnej samotni. Poznajemy go jako człowieka złamanego, wręcz popsutego po utracie jedynej osoby, którą kochał ponad wszystko. Przy życiu trzyma go jedynie płaszcz stworzony z żalu, złości i sarkazmu, no i oczywiście Brandy.

After Life
To jest reklama:

W czasie krótkiej historii stajemy się niemymi towarzyszami Tony'ego, który kierowany ostatnimi wiadomościami żony oraz spotkaniami z plejadą wspaniale rozpisanych postaci szuka nowego sensu w życiu. Choć tak naprawdę uczy się po prostu, jak żyć. Ricky Gervais przyzwyczaił nas już do wysokiego poziomu swoich produkcji. Mimo że znany jest głównie ze swoich doskonałych ról komediowych, wielokrotnie pokazał, że jest to twórca bardzo wszechstronny, niezwykle dosadny w przekazie, ale niepozbawiony przy tym taktu. Osobiście poznałem Gervaisa w nieco innych okolicznościach - za sprawą doskonałego serialu Derek, toteż po After Life sięgałem raczej bez większych obaw. Nie sądziłem jednak, że zdoła on przebić sam siebie i ponownie tak mocno zaskoczyć. Bo, choć oba seriale w gruncie rzeczy poruszają podobne problemy, robią to w zupełnie inny sposób.

After Life wbrew swojej tematyce nie jest serialem przygnębiającym, choć kilkakrotnie w czasie seansu zakręciła mi się łza w oku. To przede wszystkim doskonała obserwacja czasów, w których żyjemy, i swoiste piętnowanie naszego społeczeństwa. Piętnowanie w sposób naprawdę inteligentny, dający do myślenia i nie pozostawiający suchej nitki na nas samych. Serial niczym rozpędzony pocisk trafia w samo sedno i krusząc na drobne kawałeczki obnaża absurdy naszego życia. Pokazuje nas słabych, podatnych na wiele bodźców, ale również skrywających w sobie siłę, by dokonać w swoim życiu potrzebnych zmian. Odnaleźć sens i radość z rzeczy małych, zdawać by się mogło - błahych i codziennych.

After Life

Przede wszystkim jednak After Life to dzieło nastawione na poznawanie samego siebie, pozwalające nam w czasie seansu zweryfikować wiele naszych własnych zachowań, a po finale wyciszyć i wprowadzić w zadumę. Pozwolić każdemu z nas dokonać zmian oraz nowych wyborów. Jak twierdzi jedna z bohaterek serialu: „Nie możemy pozwolić, by Oni wygrali". Dobrzy ludzie istnieją i siedzą prawdopodobnie obok Was, w pracy, lub mijacie ich w sklepach czy na chodniku w czasie drogi do domu. Wystarczy jedynie się na nich otworzyć. Choć może brzmi to banalnie, a może wręcz przeciwnie... całkowicie bez sensu. Warto jednak mimo wszystko spróbować, a jeśli nadal mi nie wierzycie, być może After Life bardziej Was przekona. Jest to niewielki serial, który skrywa w sobie wielką siłę.

09 Gamereactor Polska
9 / 10
+
Pełne spektrum emocji; wiarygodny główny bohater i postacie drugoplanowe; sposób narracji, który nie jest wymuszony i nie męczy; wspaniale dobrana muzyka.
-
Nie wszystkie wątki zostały w pełni poruszone i zamknięte.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości