Ghostbusters: Frozen Empire spotkał się z nieco chłodnym przyjęciem, gdy został wydany na początku tego roku, pomimo tego, że zawierało kilku członków oryginalnej obsady - nie tylko Dana Aykroyda, Billa Murraya i Erniego Hudsona - obok powracających aktorów z Pogromców duchów: Afterlife.
Wygląda jednak na to, że Sony nadal wierzy w nową ekipę pogromców duchów i nakręci z nimi kolejne filmy, choć nic nie zostało jeszcze potwierdzone. Ale kiedy to się stanie, nie spodziewaj się, że Ray Stantz (Aykroyd) pojawi się ponownie. W wywiadzie dla New York Post wyjaśnia, że nie wydaje się prawdopodobne, aby on lub Murray się w nim pojawili:
— Nie wiem, gdzie mieliby nas potrzebować, żebyśmy to kontynuowali. Mają zupełnie nową obsadę i mają zupełnie nowe pomysły".
Nie wydaje się z tego powodu zbyt smutny, mimo że często mówi się, że to on walczył najciężej, aby stworzyć nowe filmy o Pogromcach duchów. Teraz wydaje się być gotowy, aby odejść nowemu pokoleniu, wiedząc, że zjawisko jest w dobrych rękach:
"Myślę, że prawdopodobnie zamierzają przejść do rozwijania go poza oryginały, co powinni".
Tak więc na pytanie "Do kogo zamierzasz zadzwonić", odpowiedź brzmi: ani Ray Stantz, ani Peter Venkman w przyszłości. I to może być dobrze wiedzieć, jeśli pojawi się Slimer.