Aston Martin w tym roku wcale się nie poprawił: po tym, jak w zeszłym roku był piąty w klasyfikacji konstruktorów (ale z ogromną stratą 374 punktów do czwartego Mercedesa), teraz jest siódmy, wyprzedzając tylko Racing Bulls, Alpine i Kick Sauber. Tylko 14 punktów, wszystkie zdobyte przez Lance'a Strolla, w Australii i cztery punkty w sprincie w Miami w ostatni weekend.
Szef zespołu Andy Cowell nie ukrywa prawdy: "W normalnych suchych warunkach nie mamy teraz samochodu zdolnego do walki o punkty" – powiedział na Formula1.com. Musimy nadal analizować, gdzie możemy się poprawić i ciężko pracować, aby być bardziej konkurencyjnym na Imoli.
Stroll jest również równie rozczarowany: "Po prostu brakuje nam tempa. Do tej pory byliśmy wolni przez cały sezon i dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem". To koszmar również dla weterana Fernando Alonso, który ubolewał, że "Stanęliśmy dziś przed podobnymi wyzwaniami, jakie mieliśmy przez cały sezon i nie mogliśmy wykorzystać żadnego chaosu przed nami", odnosząc się do deszczowej pogody w wyścigu na Florydzie.