Bronny James, nowy zawodnik Los Angeles Lakers, był w tym roku mocno krytykowany ze względu na swoją wątpliwą jakość: jest dobry, owszem, ale wystarczająco dobry dla tak wielkiej drużyny jak Lakers? Dużo mówiło się o nepotyzmie, bo oczywiście jest synem LeBrona Jamesa i przeszedł do historii, gdy po raz pierwszy ojciec i syn zagrali razem w NBA.
Widząc, że jego liczby nie są zbyt dobre, zdecydowano, że Bronny James będzie dzielił swój czas: grając tylko mecze domowe dla Los Angeles Lakers, a głównie grając w South Bay Lakers, filii G-League.
G-League to liga "rozwojowa", w której zazwyczaj grają domorosli gracze przed dołączeniem do głównej drużyny franczyzy. Opuszczenie przez Bronny'ego czasu w G-League było krytykowane przez wielu, a teraz jest jasne, że naprawienie go i wysłanie go do G-League było dobrym wyborem.
A w ostatnim meczu South Bay Lakers, który był również pierwszym wyjazdowym meczem Bronny'ego w G-League, Bronny James zaliczył spektakularny występ. 20-latek po raz pierwszy w karierze zdobył 30 punktów, przy 57% skuteczności rzutów z gry i trafiając trzy z dziewięciu rzutów z gry.
Niestety, Lakers przegrali z Valley Suns 106-100, ale fani byli zachwyceni występem Jamesa: zdobył w tym meczu więcej punktów niż w trzech poprzednich. I okazało się, że Bronny James ma przed sobą przyszłość, jeśli będzie dalej tak pracował po przejściu ojca na emeryturę... co może nastąpić wcześniej.