Wraz z niedawnym ogłoszeniem Borderlands 4 na tegorocznym Gamescom pojawiła się również informacja, że tytuł powróci na platformę Steam, po tym jak Borderlands 3 był dostępny tylko na PC za pośrednictwem sklepu Epic Games.
W tym czasie w 2019 roku Pitchford powiedział: "Z punktu widzenia osiągnięć, spodziewam się, że inwestycje Epic w technologię znacznie wyprzedzą inwestycje Valve.
"Kiedy spojrzymy wstecz na Steam za pięć lub dziesięć lat, może się wydawać, że umierający sklep, a inne, konkurencyjne sklepy będą miejscem, w którym należy być".
Cóż, pięć lat później Steam ledwo zauważył obecność Epic Games Store na rynku i nadal ma się bardzo dobrze, więc Pitchford spotkał się z kilkoma żartami ze strony społeczności.
Jakkolwiek zabawne może być śmianie się jego kosztem, sentyment Pitchford jest tutaj ostatecznie dobry. Jego główny argument, że faworyzuje alternatywne sklepy, ponieważ lepiej wspierają artystów niż sprzedawców detalicznych, jest dobry, ale ostatecznie żaden sklep nie wspiera konsumenta tak dobrze, jak robi to obecnie Steam i to jest upadek Epic.
Podczas gdy Epic jako firma odniosła ogromny sukces dzięki tytułom takim jak Fortnite, jako sklep jest nieco nijaka - model biznesowy skupiający się na jak największej liczbie (dyskusyjnie niechcianych) darmowych gier i większej liczbie (dyskusyjnie niechcianych) ekskluzywnych po prostu nie robi tego dla klientów, którzy chcą dobrych doświadczeń z zakupów i szerokiej gamy tytułów. A ponieważ Valve ma własne dojne krowy, takie jak Counter-Strike 2, Dota 2, Team Fortress 2, i 30% spadek sprzedaży, nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie nigdzie się wybierał, nawet jeśli Epic Games ma równie pokaźny portfel do huśtania się (dzięki, PC Gamer).