Polski
Gamereactor
lifestyle

George R.R. Martin idzie spaloną ziemią na "fanów" w nowym wpisie na blogu

Wygląda na to, że ma dość ciągłego popytu na aktualizacje Winds of Winter.

HQ

Pomimo tego, że Gra o tron skończyła się ponad pół dekady temu, wciąż czekamy na zakończenie serii książek, którą George R.R. Martin rozpoczął dekady temu. Autor fantasy wydaje się być bardzo zajętym człowiekiem, ponieważ często pisze o nadchodzących projektach na swoim blogu.

W najnowszym poście Martin reklamuje adaptację noweli Howarda Waldropa "A Dozen Tough Jobs", po czym dodaje długi akapit ostro krytykujący tych, którzy ciągle proszą o więcej aktualizacji Winds of Winter.

"Niektórzy z was będą po prostu wkurzeni tym, tak jak jesteście wkurzeni wszystkim, co tutaj ogłaszam, a co nie dotyczy Westeros" – pisze. — Zrezygnowałeś ze mnie albo z książki. Nigdy nie skończę "Wiatrów", a jeśli to zrobię, nigdy nie skończę "Snu o wiośnie". Jeśli to zrobię, nie będzie to nic dobrego. Powinienem znaleźć jakiegoś innego pisarza, żeby mnie uszczypnął... I tak niedługo umrę, bo jestem taki stary".

"Już nie obchodzi mnie pisanie, po prostu siedzę i wydaję pieniądze" – kontynuuje. "Ja też redaguję książki o dzikich kartach, ale ty nienawidzisz dzikich kart. Możesz nienawidzić wszystkiego, co kiedykolwiek napisałem... Wiem, że nie obchodzi cię żadne z nich.

To jest reklama:

Martin kończy bloga, mówiąc, że mu zależy. Troszczy się o Westeros i wszystkich jego mieszkańców bardziej, niż możemy sobie wyobrazić. Trudno nie współczuć autorowi po przeczytaniu tego, co jest całkiem uzasadnioną wpadką. Ponad dekada ciągłych próśb o dokończenie najnowszej książki z pewnością byłoby irytujące i wygląda na to, że rośnie coraz bardziej paskudna część fanów, którzy traktują brak pisania Martina bardzo osobiście.

George R.R. Martin idzie spaloną ziemią na "fanów" w nowym wpisie na blogu


Wczytywanie następnej zawartości