Polski
Gamereactor
wiadomości
300

Gerard Butler o chaosie za 300: "Każdego dnia ktoś lądował w szpitalu"

Od włóczni w oko po katastrofalne wypadki samochodowe, zestaw 300 był prawie tak niebezpieczny, jak samo spartańskie pole bitwy.

Kiedy Gerard Butler podpisał kontrakt na rolę króla Leonidasa w oszałamiającym wizualnie i pełnym akcji filmie Zacka Snydera 300, prawdopodobnie nie spodziewał się, że zakulisowy chaos będzie rywalizował z rzezią na ekranie. W niedawnym wywiadzie dla "People" Butler ujawnił, jak ogromne żniwo intensywna produkcja filmu zebrała na obsadzie i ekipie. "Pamiętam, że każdego dnia ktoś był zabierany do szpitala" – powiedział Butler, opowiadając o serii najeżonej wypadkami i kontuzjami.

Kunsztowne sceny walki w filmie, w których aktorzy z brutalną precyzją dzierżą dzierżą włócznie i miecze wywołali idealną burzę niebezpieczeństwa. "Robiłeś bójkę, odwracałeś się, a tam na dole był facet, włócznia wbiła mu się w oko" – wspominał Butler. Innego dnia kaskader upadł i złamał kostkę w trakcie zdjęć. Sama liczba wpadek sprawiła, że produkcja nie przypominała planu filmowego, a bardziej niekończący się test wytrzymałości.

Obsada przez cały czas trwania zdjęć stawiała czoła niesamowitym wyzwaniom fizycznym. Ciężkie kostiumy, wyczerpująca choreografia i nieustanny trening popychały wszystkich do granic możliwości. Sam Butler wyszedł z tego poobijany, ale dumny, choć doświadczenie nie obyło się bez bliskich spotkań. Chociaż nie wyszczególnił konkretnie kontuzji spowodowanych przez 300, ujawnił, że jego kariera była przerywana bolesnymi momentami. Podczas kręcenia filmu Chasing Mavericks został niemal porwany przez potężne fale. "Musieli mnie zabrać, zawieźć do szpitala, ugasić mnie, dać mi defibrylator. To znaczy, to było intensywne" – przyznał.

Na tym jego przygody z wyczynami kaskaderskimi się nie skończyły. Podczas pracy nad PS: I Love You, Butler przypadkowo zostawił Hilary Swank z blizną. Na planie filmu Lara Croft: Tomb Raider - The Cradle of Life, nieudany wyczyn kaskaderski omal nie doprowadził do tego, że postrzelił Angelinę Jolie w twarz. "Wisiłem do góry nogami, musiałem strzelać z broni i nie miałem kontroli nad tym, dokąd ona leci. Po prostu za tym tęskniłem" – wyznał.

Pomimo siniaków, złamań i otarć się o katastrofę, Butler z dumą spogląda wstecz na swoją karierę. "To niesamowite. Nie zamieniłbym tego za nic w świecie" – powiedział. Dla 300 ryzyko przełożyło się na ogromne korzyści, a film zarobił 456 milionów dolarów na całym świecie i ugruntował swoją pozycję jako klasyk kina.

Podczas gdy standardy bezpieczeństwa w Hollywood uległy poprawie, historie Butler przypominają nam o czystej fizyczności i ryzyku związanym z tworzeniem filmów akcji. Czy spektakl jest wart swojej ceny, czy też produkcje powinny stawiać na pierwszym miejscu bezpieczeństwo? Jakie jest twoje zdanie na temat równowagi między niebezpieczeństwem a filmową chwałą?

300

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości