Premiera piątego i ostatniego sezonu Stranger Things zbliża się coraz bardziej, a plotki głoszą, że nastąpi to jesienią tego roku. Choć produkcja nie jest jeszcze do końca skończona, zdjęcia do filmu dobiegły końca, a dla osób zaangażowanych w nią oznaczało to koniec trwającej prawie dekadę podróży. Kilku członków obsady podzieliło się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych, w tym Millie Bobby Brown, która opisała, że nie chce opuszczać zespołu, który był tak dużą i ważną częścią jej wychowania. Finn, który gra Mike'a w serialu, również zastanawiał się nad niesamowitą podróżą, w którą on i inni przebyli, a wszystko to w wywiadzie dla Variety:
"To było oczywiście niesamowicie emocjonalne. To ostatnie 10 lat mojego życia. Również dla twórców, Duffer Bros. zaczynali, gdy mieli 30 lat, a teraz mają 40 lat. Wszyscy mieli za sobą długą podróż i dzielili ją razem. Spędziłem tam całe dzieciństwo. To był coś w rodzaju "Toy Story 3", kiedy zostawiasz swoje zabawki za sobą. To było naprawdę wyjątkowe".
Nie możesz się doczekać finałowego sezonu? I myślisz, że wszyscy w gangu przeżyją?