Hideo Kojima podzielił się niedawno w poście na X fizycznym i psychicznym żniwem, jakie zbiera na nim rozwój Death Stranding 2, gdy gra zbliża się do ukończenia. Wyjaśnił, że "crunch time", ostatni etap rozwoju, jest szczególnie wyczerpujący, obejmuje nie tylko nagrywanie i miksowanie głosu, ale także nagromadzenie zadań, takich jak pisanie komentarzy, wyjaśnień, esejów, wywiadów, dyskusji i prac niezwiązanych z grą. Stres związany z tym okresem sprawił, że mówi, że "jest niesamowicie ciężko". Fani zebrali się, aby go wesprzeć, przypominając mu o tym, jak ważne jest dbanie o siebie.
Czy uważasz, że twórcy gier wideo, tacy jak Kojima, powinni mieć więcej czasu na odpoczynek w tak wymagających okresach?