Wcielenie się Lily-Rose Depp w postać Ellen Hutter w nadchodzącym remake'u Nosferatu już urzekło widzów swoją intensywnością i emocjonalną głębią. W wywiadzie dla IndieWire aktorka ujawniła, że kluczową częścią jej przygotowań było zanurzenie się w materiałach okultystycznych, a konkretnie w książce zatytułowanej Péhor autorstwa Remy'ego de Gourmonta. Ten tekst, który porusza tematy pożądania, korupcji i poczucia winy, stał się osobistym przewodnikiem Deppa, gdy pracowała nad ucieleśnieniem udręki swojej postaci. Mówiła o nim niemal jak o "Biblii", wracając do niego przez cały okres zdjęciowy, aby mentalnie i emocjonalnie pozostać w zgodzie z mroczniejszymi aspektami swojej roli.
Wyreżyserowany przez Roberta Eggersa Nosferatu wymagał od Deppa eksploracji niezbadanego terytorium, szczególnie w portretowaniu postaci uwięzionej między pożądaniem a opresją pod złowrogim wpływem hrabiego Orloka. Depp powiedziała, że jej reżyser dostarczył jej wielu inspiracji, w tym filmów i odniesień, które ukształtowały jej rozumienie postaci. Jednak wpływ Péhora pozwolił jej uchwycić fizyczną i psychiczną intensywność walki Ellen. Obejmowało to sceny, w których postać grana przez Deppa doświadcza dziwnej mieszanki zmysłowości i cierpienia, wywołanej obecnością Orloka.
Co ciekawe, Depp czerpała również z jej poprzedniej roli w "Idolu", gdzie jej postać, Jocelyn, była podobnie uwięziona w wymagającym i złożonym krajobrazie emocjonalnym. Wyznała, że pomimo wyraźnych różnic między Jocelyn i Ellen, fizyczność i emocjonalna głębia wymagana dla obu postaci wydawała się ze sobą powiązana. Kręcenie Nosferatu zaledwie dwa miesiące po zakończeniu The Idol oznaczało, że część tej energii była w niej wciąż świeża.
Ponieważ film trafi do kin 25 grudnia, fani z niecierpliwością czekają, jak głębokie przygotowanie Deppa przełoży się na duży ekran. Czy to mroczne, psychologiczne podejście do jej postaci może być kluczem do sukcesu Nosferatu ?