Luis Enrique, menedżer Paris Saint-Germain, został zapytany na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem z Arsenalem o swoje oczekiwania dotyczące dzisiejszego meczu Interu Mediolan z FC Barceloną. Luis Enrique jest oczywiście legendą Barçy, spędzając większość swojej kariery piłkarskiej w katalońskim klubie, a później prowadząc drużynę do ostatniego trofeum Ligi Mistrzów w 2015 roku.
"Pocę się na samą myśl o tym półfinale. Życzę tylko jednej rzeczy w finale: żeby PSG tam było. Mam przeszłość i ta miłość, to przywiązanie, które mam do Barçy, nigdy nie zniknie."
Po emocjonującym pierwszym meczu 3-3 w Barcelonie, dziś wieczorem na San Siro wszystko wisi w powietrzu (20:00 BST, 21:00 CEST)
Czy Luis Enrique będzie świętował potencjalny triumf Barcelony w Lidze Mistrzów i ich pierwszy finał od dziesięciu lat? Jako culé prawdopodobnie zrobi... Odbyłoby się to jednak kosztem zmierzenia się w finale ze swoim byłym klubem, co jest koszmarem, gdy każdy menedżer zmienia stronę...
Ale aby ten scenariusz się ziścił, najpierw muszą dokończyć dzieła w meczu z Arsenalem. Grają u siebie (środa, 7 maja, 20:00 BST, 21:00 CEST) i mają przewagę jednej bramki, ale nie mogą się zrelaksować.