Serial Netflixa One Hundred Years of Solitude robi furorę nie tylko ze względu na mocną adaptację literackiego arcydzieła Gabriela Garcíi Márqueza, ale także ze względu na swój wpływ ekonomiczny na Kolumbię. Produkcja, nakręcona w całości w Kolumbii przez 900-osobową ekipę, przyniosła krajowi znaczne inwestycje, pobudzając jego gospodarkę o 52 miliony dolarów (co może wydawać się niewiele, ale jest to dla krajowego przemysłu filmowego) i podkreślając jego bogactwo kulturowe.
Oparty na nagrodzonej Nagrodą Nobla powieści Gabriela Garcíi Márqueza, One Hundred Years of Solitude śledzi losy rodziny Buendía przez pokolenia w fikcyjnym miasteczku Macondo, łącząc to, co przyziemne z nadprzyrodzonym, w ponadczasowej opowieści o miłości, władzy, przeznaczeniu i tragedii. Realizm magiczny, który definiuje twórczość Márqueza, ożywa dzięki oszałamiającym efektom wizualnym, zanurzając widzów w świecie, w którym to, co niezwykłe, rozwija się obok zwyczajności, tworząc bogaty gobelin emocji i historii.
Serial, który właśnie miał premierę z 8 odcinkami z łącznej liczby 16, spotkał się z uznaniem krytyków, osiągając doskonały wynik na Rotten Tomatoes. Dzięki zapierającej dech w piersiach grafice i pasjonującemu zaangażowaniu w materiał źródłowy, adaptacja oddaje kinetycznego ducha powieści, której produkcja zajęła sześć lat. Netflix nadal inwestuje w treści z Ameryki Łacińskiej, a firma One Hundred Years of Solitude wyróżnia się jako kamień milowy zarówno pod względem kulturowego, jak i gospodarczego wkładu w ten region.