Możesz zaufać Alexowi Garlandowi, jeśli chodzi o pełną akcji dystopię. Jako reżyser Brytyjczyk stoi zarówno za Anihilacją, jak i Ex Machiną, ale napisał również scenariusze do najlepszych filmów w reżyserii Danny'ego Boyle'a, takich jak 28 dni później i Sunshine, a teraz Garland powraca z kolejnym dystopijnym filmem.
Stany Zjednoczone znajdują się na krawędzi zniszczenia w niedalekiej przyszłości, gdy wybuchła nowa wojna domowa, a wojska zmierzają teraz do Białego Domu, gdzie ulubieniec Garlanda, Nick Offerman, zamieszkał jako prezydent i teraz jego obowiązkiem jest próba powstrzymania zagrożenia od wewnątrz. Dziewiętnaście stanów oderwało się od społeczności amerykańskiej i obecnie realizuje własne plany. Dzielić i rządzić.
"Boże, błogosław Amerykę" odbija się echem między ujęciami, a "sprawiedliwość dla wszystkich" skanduje głowa państwa, podczas gdy sztandar powoli powiewa na wietrze, teraz z dużo mniejszą liczbą gwiazd niż jesteśmy przyzwyczajeni. Gdyby nazwisko Garlanda nie zostało ogłoszone na początku, nieostrożnym łatwo byłoby pomylić Wojnę domową z filmem Michaela Baya, ale im dłużej trwa zwiastun, tym wyraźniej staje się, że jest to film z przerażającym czasem, nie tylko w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, ale możemy również zauważyć, że może pochwalić się imponującą obsadą. w skład którego oprócz wspomnianego Offermana wchodzą również Kirsten Dunst, Wagner Moura i Jesse Plemons. Żeby wymienić tylko kilka.
26 kwietnia 2024 roku dowiemy się, jak to wszystko potoczy się, gdy Wojna secesyjna trafi do kin na całym świecie.