Polski
Gamereactor
recenzje filmów
Nosferatu

Nosferatu

Robert Eggers reinterpretuje jeden z najważniejszych filmów, jakie być może kiedykolwiek powstały. Wynik jest w większości w porządku.

HQ
HQ

Największe oczekiwania wiązałem z Nosferatu i jest dość oczywiste dlaczego. Uwielbiam horrory, studiuję je, badam i ustalam priorytety. Myślę, że Robert Eggers ma smykałkę do tego gatunku, co udowadniają "Czarownica", "Człowiek z północy" i do pewnego stopnia "Latarnia morska" (którą inni wydają się lubić trochę bardziej niż ja). Chodzi o to, że wszystkie gwiazdy ustawiły się tutaj w jednej linii; Gotycki, dramatyczny styl Roberta Eggersa, jego ewidentnie zaawansowane zrozumienie gatunku i najbardziej legendarna powieść grozy w historii - Nosferatu.

Cóż, nie ma nic lepszego niż to, a po uderzającym zwiastunie, który emanuje typową dla Eggersa energią i całkiem solidnych recenzjach od członków prasy, którzy widzieli film na różnych festiwalach filmowych, jak powiedziałem, usiadłem w ciemnościach kina z najwyższymi oczekiwaniami.

Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie, gdy dwie godziny później opuściłem tę samą ciemność nieco rozczarowany. Nie zamierzam spędzać miejsca w felietonach na argumentowaniu, że film jest po prostu zły, wręcz przeciwnie, ale zamierzam trochę skontekstualizować to rozczarowanie i wyjaśnić, dlaczego nie czuję, że rzeczywisty efekt filmu spełnia oczekiwania stworzone przez paratekstualne okoliczności.

To jest reklama:
Nosferatu

Nosferatu opowiada historię Thomasa i Ellen Hutterów, granych przez Nicholasa Houlta i Lily-Rose Depp, którzy właśnie się pobrali, ale ich miesiąc miodowy zostaje przerwany przez konieczną podróż dla Thomasa, który musi udać się do Transylwanii, aby spotkać się z klientem hrabią Orlokkiem (w tej roli nie do poznania Bill Skarsgaard), który chce osobistej obsługi, ponieważ chce kupić dużą posiadłość w rodzinnym mieście Huttera, Wisburgu w Niemczech w 1838 roku. Ci z was, którzy znają tę historię, już wiedzą, że hrabia Orlokk jest samNosferatu w sobie, zakochał się w Ellen Hutter i nagle wszystko, co kocha Thomas, znalazło się w straszliwym niebezpieczeństwie. «On nadchodzi» — mówią ci, którzy przeczuwają, że nadchodzi coś złego.

Po pierwsze, wiele kluczowych aspektów filmu jest więcej niż solidnych jak skała. Lily-Rose Depp daje co najmniej wspaniały występ jako Ellen, a jej obecność jest zarówno nieskończenie fizyczna, jak i fantastycznie obecna. Jeśli mieliście jakiekolwiek wątpliwości po tym, jak zobaczyliście jej rozczarowanie w The Idol od twórcy Euforii, pomyślcie jeszcze raz - ma zasięg i jest genialna. Towarzyszą jej solidne występy Houlta i Willema Dafoe, i chociaż Aaron Taylor-Johnson ma większe wahania w swojej skuteczności, ogólnie film jest dobrze zagrany.

Nie ma nic złego w występie Skarsgaarda, ale tutaj naprawdę uderzamy w główny nerw, który jest jednym z największych rozczarowań filmu. Widzisz, Eggers ma problemy z tworzeniem napięcia. Cały pierwszy akt to jedno wielkie ćwiczenie trzymające w napięciu, które przygotowuje publiczność na nadrzędne zło emanujące z zamku Orlokk i chociaż Eggers wybiera odpowiednio wstrząsającą głębię w głosie Skarsgaarda, jego rzeczywisty wygląd po prostu nie jest na tyle przerażający, aby utrzymać go w strachu na bardzo długo. Ta interpretacja jest dość bliska materiałowi źródłowemu, a doświadczeni z was wiedzą, że Orlokk jest dość mocno wyeksponowany jako postać w drugiej połowie. Chociaż jest to dobre dla jego postaci, służy to tylko dalszemu opróżnieniu przerażającego balonu i chociaż film skupia się również na seksualności, przesądach i wielu innych poważnych tematach, to nadal wygląda to tak, jakby Eggers myślał, że chowamy się za fotelem kinowym, gdy Orlokk wchodzi w danej scenie, ale przez nadmierną ekspozycję i postać, która nie jest tak przerażająca, jak się spodziewano. Po prostu nie jest tą wszechogarniającą obecnością, za jaką go przedstawia film.

To jest reklama:
Nosferatu

Mówią "nie pokazuj nam potwora", ale tak naprawdę możesz to zrobić. Chodzi o to, aby w centrum znajdowała się tajemnica, oczekiwanie i strach, a ponieważ sama fabuła przejmuje kontrolę nad napięciem, które tak skutecznie ustanowiono w pierwszej połowie, Nosferatu zaczyna się nawet robić trochę... długi?

To powiedziawszy, każda scena jest skonstruowana z techniczną pomysłowością, której po prostu nie widzisz na co dzień lub rok. Eggers czerpie z tych samych narzędzi gotyckiego horroru, które tak dobrze sprawdziły się w Czarownicy, a oświetlenie, kontrasty i praca kamery są wykonane z godną pochwały precyzją. To mistrz w pracy, a Eggers ma oko, ale też wyraźnie wie, jak otoczyć się talentem, który rozumie jego wizję.

Nosferatu to niezapomniany, dobrze zrealizowany dodatek do jego imponującego już katalogu i pozostaje jednym z reżyserów, których warto obserwować, zwłaszcza jeśli lubisz gatunek horroru, ale także jeśli nie lubisz. Nosferatu jest dobrym filmem, ale nie udaje mu się spieniężyć ogromnego czeku, który jest wydany, łącząc tak wielki potencjał zarówno w samej historii, towarzyszącej jej ikonografii, jak i talencie zarówno przed, jak i za kamerą. Żałuję, że Orlokk nie był używany oszczędniej, nawet jeśli odbywało się to kosztem wierności materiałowi źródłowemu, i że włożono więcej pracy w jego postać i twarz. Nie jest to jednak film, którego obejrzenia będziesz żałować, to na pewno.

«On nadchodzi».

HQ
07 Gamereactor Polska
7 / 10
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

Nosferatu

Nosferatu

RECENZJA FILMU. Przez Magnus Groth-Andersen

Robert Eggers reinterpretuje jeden z najważniejszych filmów, jakie być może kiedykolwiek powstały. Wynik jest w większości w porządku.



Wczytywanie następnej zawartości