Po tym, jak wszyscy myśleliśmy, że to jakiś dziwny żart primaaprilisowy, okazuje się, że Once Upon a Time in Hollywood naprawdę doczeka się kontynuacji. W najnowszym filmie Tarantino Leonardo DiCaprio, Brad Pitt i Margot Robbie wiedli życie na różnych poziomach splendoru w Hollywood, zanim zmierzyli się z niektórymi członkami kultu Charlesa Mansona.
Cliff Booth, postać grana przez Brada Pitta i najbardziej normalny człowiek w filmie z 2019 roku, będzie głównym bohaterem tego nowego filmu. Według Deadline, proces dostarczania projektu do Netflix wyglądał następująco: Tarantino pisze potencjalny scenariusz sequela, zanim zdecyduje, że nie chce, aby był to jego ostatni film. Następnie Pitt czyta scenariusz i otrzymuje błogosławieństwo Tarantino, aby przekazać go Davidowi Fincherowi. Fincher, który jest pod równie wielkim wrażeniem, chce nakręcić film, ale ponieważ jest dostępny wyłącznie dla Netflixa, będzie on pochodził od streamera.
Niektórzy fani mogą być rozczarowani, słysząc, że Tarantino nie zasiądzie na fotelu reżysera, ale i tak napisał film, więc nie będzie on całkowicie pozbawiony jego wpływu. Najwyraźniej czeka go też spora wypłata za prawa do scenariusza.
Ponieważ Pitt zdobył Oscara za rolę Cliffa Bootha, a sama postać wydaje się być owiana tajemnicą przez większość czasu w Once Upon a Time in Hollywood, możemy zrozumieć, dlaczego istnieje zainteresowanie nakręceniem tego sequela. Miejmy tylko nadzieję, że obejdzie się bez DiCaprio, który nie wydaje się podpisywać kontraktu na kolejną rundę Ricka Daltona.