Pokémon Go może doczekać się znaczących zmian po zakończeniu procesu sądowego

Nie minęło wiele czasu, zanim popularność Pokémon Go zaczęła stwarzać grze masę problemów. Gracze ginęli w wypadkach samochodowych, łapiąc kieszonkowe stworki zarówno podczas jazdy, jak i nieuważnie spacerując ulicą. Często ścigano również osoby, które bezprawnie wchodziły na teren czyjejś posiadłości. To ostatnie przerodziło się w tak duży problem, że właściciele nieruchomości postanowili złożyć pozew zbiorowy przeciwko Niantic Labs, którego wynik zaobserwujemy w nadchodzących tygodniach.

Brian Crecente z Variety udostępnił dokumenty opisujące proponowaną ugodę, która może doprowadzić do istotnych zmian w kilku aspektach Pokémon Go. Jeśli Niantic przystanie na propozycję, zobowiąże się do unikania umieszczania Poké Stopów i/lub Pokémonów na niektórych prywatnych nieruchomościach. Wnioskujący muszą posiadać nieruchomość w promieniu 40 metrów od punktów w grze, natomiast Niantic musi te punkty usunąć i upewnić się, że te nie pojawią się w tym samym obszarze przez co najmniej rok.

Studio będzie również musiało wdrożyć ostrzeżenie na ekranie startowym gry oraz Rajdów z udziałem ponad 10 uczestników, przypominając graczom, by byli uprzejmi wobec innych i szanowali rzeczywiste otoczenie. Czas pokaże, czy Niantic zgodzi się na takie rozwiązanie sprawy.