Wygląda na to, że pobyt Raphinhy w Barcelonie będzie pasmem ciągłych wzlotów i upadków. Właśnie wtedy, gdy jego występ w końcu eksplodował, pozasportowe duchy znów zaczynają nawiedzać drużynę. Wczorajszy mecz na MontjuïcClasico zakończył się wynikiem 4-3 na korzyść Futbol Club Barcelona, a drużyna Hansiego Flicka ponownie wróciła do gry, a Raphinha był gwiazdą widowiska z ortezą i swoim zwykłym popisem fizycznym.
To, co jednak wielu zaskoczyło, to nie jego dwa gole, ale sposób, w jaki je świętował. Oprócz zwykłego skoku i pięści w niebo oraz świętowania poprzez wskazanie na kamerę swojego małego syna, widzieliśmy, jak wskazuje na swój zwykły bandaż na prawej ręce. Wydawało się, że to anegdotyczny gest, ale ma znaczenie
Kilka tygodni temu były lekarz Realu Madryt Niko Mihic zwrócił uwagę na to, co stało się powszechną praktyką wielu graczy Barcelony, polegającą na bandażowaniu nadgarstka jednej z dłoni. Mihic zrezygnował z możliwego przypadku dopingu. "Każdy lekarz wie, że jeśli chcesz mieć łatwiejszy dostęp żylny, to jest on w dłoniach i nadgarstkach" – powiedział. Zawodnik Barçy, Pau Víctor, odpowiedział na te wypowiedzi roześmianymi emotikonami, wskazując, że zawodnik bandażuje sobie rękę od czasów gry w CE Sabadell.
Te wypowiedzi rozpaliły media społecznościowe, a tysiące komentarzy podskoczyły na temat spisku. Piłkarze Barcelony nadal nosili je bez strachu, a w ten weekend widzieliśmy, jak bardzo zwracają uwagę na swoje otoczenie społeczne. Niektórzy zawodnicy noszą je ze względów medycznych lub w celu poprawy chwytu piłki, inni ze względów estetycznych, a nawet ze względu na osobiste przesądy.
W finale Copa del Rey widzieliśmy, jak Lamine Yamal rozpoczął mecz z bandażem na głowie i zdjął go, gdy mecz był w toku, a oba mecze zakończyły się w ten sam sposób dla Barcelony.