Reżyser "Asa w rękawie", Joe Carnahan, udzielił w rozmowie z Discussing Film kilku ciekawych informacji na temat filmowej adaptacji Uncharted, w którą był zaangażowany, twierdząc, że Ryan Reynolds był "bardzo, bardzo blisko" przyjęcia roli Nathana Drake'a, ale jego zobowiązanie do odgrywania Deadpoola zrujnowało umowę.
Od tamtej pory wizja projektu znacznie odbiegła od pierwotnego zamysłu Carnahana, a Tom Holland wcieli się w młodego Drake'a, który w filmie po raz pierwszy spotka Sully'ego, co może zainteresować nieco szerszą publiczność. Filmowe Uncharted początkowo miało być jednak zupełnie innym tworem.
"W mojej wizji mieliśmy poświęcić kilka stron na opowiedzenie historii 14-letniego Drake'a, jak w trzeciej części gry. Później przedstawilibyśmy już tego Drake'a, którego wszyscy znają. Scenariusz był fantastyczny, byłem z niego bardzo, bardzo zadowolony. Był naprawdę wciągający, zabawny i spójny. Kto wie, być może wykorzystają jego fragmenty", ujawnił Carnahan podczas wywiadu.
Następnie reżyser wyjaśnił, dlaczego swoim scenariuszem miał nadzieję zaimponować przede wszystkim głównej twórczyni serii, Amy Henning, a nie zespołowi, który opracowywał czwartą część serii.
"Ostatecznie chciałem wywołać uśmiech na twarzy Amy, to w końcu jej dzieło", powiedział. "Nie chciałbym zgarnąć wszystkich pochwał dla siebie."
Kiedy redaktor przeprowadzający wywiad wymienił nazwisko Neila Druckmanna, Carnahan odparł: "Taa, ten kretyn. Wiesz, nieważne (...), podczas prac wielokrotnie spotkaliśmy się z sabotażem ze strony Naughty Dog (...). Amy stworzyła ten świat i to ją naprawdę chciałem zadowolić (...). Ten facet, jakkolwiek się, do cholery, nazywa, nie był tego wart."