Z pewnością nie było to najlepsze otwarcie dla kontrowersyjnego już Overwatch 2. Jeśli dodamy do tego wydarzenia z wczorajszej nocy, że wydaje się ona bardziej aktualizacją 2.0 oryginału niż zupełnie nowym tytułem, po raz kolejny bardzo martwimy się o strzelankę bohaterów Blizzarda.
Wczoraj po południu, kiedy serwery zostały otwarte, gra doznała masowego ataku DDoS, który zablokował graczom dostęp do gry, a niektórzy świadkowie twierdzili, że były kolejki ponad 30 000 graczy czekających na grę.
Obecny prezes Blizzarda, Mike Ybarra, napisał na Twitterze, że robią wszystko, co w ludzkiej mocy, aby jak najszybciej przywrócić usługę.
Komunikat w grze informował zdezorientowanych graczy, którzy powiedzieli: "Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy gracze napotykają nieoczekiwany komunikat o błędzie serwera podczas próby zalogowania się. Aktywnie nad tym pracujemy. Dziękuję za cierpliwość."
O ile przyszłość Overwatch 2 wygląda obiecująco z ilością zawartości, która będzie dodawana z czasem, o tyle według studia sytuacja jest daleka od ideału dla gry, która miała już pewne zastrzeżenia.