Nie później niż 31 marca przyszłego roku Nintendo obiecało zaprezentować swoją kolejną konsolę, którą dla uproszczenia będziemy nazywać Switch 2. Wszystko, co wiemy na jego temat w tej chwili, pochodzi od insiderów, przecieków i plotek różnych nominałów - a wiele wskazuje na to, że nie będzie to zbyt potężna gra, ale coś w stylu PlayStation 4.
Nintendo o tym wie, dlatego nie ma ochoty angażować się w żadne tzw. wojny konsolowe. Konsole Nintendo to coś zupełnie innego. Oto, co Shigeru Miyamoto miał do powiedzenia na ten temat w wywiadzie dla Famitsu (przetłumaczonym przez Bing):
"Jeśli mamy zachować wszystkie dawne aktywa Nintendo i sprawić, by ludzie zrozumieli, czym jest Nintendo, to byłoby wspaniale, gdyby nie tylko pracownicy, ale także ludzie, którzy znają Nintendo od trzech pokoleń, mogli to zobaczyć i zrozumieć, czym jest Nintendo. Mam nadzieję, że w ten sposób Nintendo nie zostanie wciągnięte w tzw. "wojny konsolowe", które skupiają się na wysokich parametrach i wydajności konsol do gier (śmiech). Nintendo będzie nadal tworzyć rzeczy, które są unikalne dla Nintendo, korzystając z różnych dostępnych obecnie technologii, nie tylko w grach, ale także w filmach i różnych treściach rozrywkowych. Pomyślałam, że będzie to dobra okazja, aby ludzie to zrozumieli i dlatego to zrobiliśmy".
Bez względu na to, co o tym myślisz, oczywiste jest, że Nintendo obrało zupełnie inną drogę niż Microsoft i Sony. Ale jak sam to widzisz, czy to oznacza, że są poza wszelkimi wojnami konsolowymi, czy nadal są naturalną częścią rywalizacji o nabywców?