Po prawie dekadzie od ostatniej dużej premiery RPG Bethesdy w Fallout 4, można śmiało powiedzieć, że oczekiwania wobec Starfield były wysokie, a jednak w momencie premiery odbiór gry był nieco mieszany.
Od tego czasu Starfield znacznie się poprawiło dzięki aktualizacjom i pierwszemu DLC, ale nie jest to do końca gra, którą studio sobie wyobrażało. Przynajmniej jest o wiele mniej krwawy. W rozmowie z Kiwi Talkz, starszy grafik Dennis Mejillones wyjaśnił, że początkowo gra miała być tak krwawa jak Fallout 4.
Ale zarówno technicznie, jak i tematycznie brutalność po prostu nie działała. Jeśli chodzi o aspekt techniczny, najwyraźniej gore będzie po prostu zbyt trudny do dodania do skomplikowanych skafandrów kosmicznych i modyfikowalnych ciał. "Musisz przeciąć hełm w określony sposób, a on musi odpaść, a do dna, gdzie jest mięso, musisz dodać mięsne nakrętki" — spytał Mejillones.
"Fallout jest pod tym względem bardzo wystylizowany. Tak ma być. To część humoru z przymrużeniem oka" – kontynuował, mówiąc o zmianie tonu na Starfield. "W przypadku Starfield zdecydowanie miało być bardziej lo-fi i realistyczne. Inspirowały nas takie produkcje jak "The Expanse" czy "Star Trek", więc myślę, że to po prostu nie pasowało tematycznie.
Czy uważasz, że Starfield powinna być bardziej krwawą grą?